Siatkarze PGE Skry Bełchatów kontynuują fatalną serię porażek. Tym razem musieli uznać wyższość CEZ Karlovarsko. W trzeciej partii spotkania przyjezdni ruszyli do zdecydowanych ataków, rozstrzygnęli na swoją korzyść kolejne dwa sety i o tym kto wygra to starcie musiał decydować tie-break. W nim lepsza okazała się ekipa z Czech, która jest o krok od awansu do kolejnej rundy.
Od samego początku spotkania ton wydarzeniom na boisku nadawali gospodarze, zbudowali sobie dwupunktową przewagę (9:7). Do remisu po 10 doprowadził Mateusz Bieniek. Bełchatowianie popełnili błędy własne, nie kończyli ataków z pierwszego uderzenia. Po dwóch atakach Kewina Sasaka zespół Karlovarska prowadził 15:12, o przerwę poprosił trener Gardini. Ataki Lanzy sprawiły, że przyjezdni tracili zaledwie jeden punkt (15:16). Przewaga miejscowej ekipy po ataku Łukasza Wiese wzrosła do czterech punktów (21:17). Do kolejnego remisu doprowadził Aleksandar Atanasijevic (21:21). Gospodarze po asie serwisowym Wiese prowadzili 24:21, bełchatowianie zbliżyli sie na jeden punkt, przegrywali 23:24. Błąd dotknięcia siatki przez Lanzę zamknął tego seta.
W drugiej partii meczu Skra narzuciła swój styl gry, po asie serwisowym Atanasijevicia zespół gości prowadził 4:1. Przerwa na żądanie wzięta przez trenera gospodarzy były dobrym posunięciem. Grę Karlovarska napędził Sasak oraz Wiese, zespół z Bełchatowa grał źle, seriami tracił punkty, po tym jak Bieniek pomylił się w ataku miejscowi siatkarze prowadzili 10:7. Trener Gardini przywołał swoich zawodników do siebie, posunięcie to na niewiele się zdało, w natarciu byli gospodarze, Nie do zatrzymania na skrzydle był Wiese, polska drużyna musiała odrabiać straty. Do remisu 15:15 punktowym blokiem doprowadził Bieniek. Odpowiedź czeskiej drużyny była natychmiastowa, punkt w bloku zdobył Juhkami (18:16). As serwisowy wspomnianego Mateusza Bieńka dał Skrze kolejny remis (20:20). Przez dłuższy czas obie ekipy grały punkt za punkt, o tym komu przypadnie zwycięstwo musiała decydować gra na przewagi. Kontratak Łukasza Wiese zapewnił czeskiej drużynie zwycięstwo.
Grająca z nożem na gardle Skra podobnie jak to miało miejsce w drugiej partii ruszyła do zdecydowanych ataków, lepiej radziła sobie na siatce, prowadziła 5:1. Wiele ożywienia w grę bełchatowian wniósł Vasina. Gospodarze mieli problemy z przyjęciem, nie kończyli ataków z pierwszego uderzenia, przegrywali 7:10. Przy serii zagrywek Mateusza Bieńka polska drużyna powiększyła swoją przewagę do jedenastu punktów (18:7). Gospodarze zatracili swoją skuteczność w ataku, nie grali tak skutecznie jak miało to miejsce w dwóch poprzednich setach. Trener Jiri Novak dokonał wielu roszad w składzie, desygnował do gry zawodników rezerwowych. Set ten zakończył się wysokim zwycięstwem bełchatowiank w stsonuku 25:13.
Wygrana czwarta partia dodała przysłowiowego kopa przyjezdnym. W polu zagrywki przypomniał o sobie Kooy (3:2), Vasina punktował ze skrzydła. Żadnej drużyn nie udało się zbudować wyraźnej przewagi, wynik był remisowy (5:5, 7:7). Gospodarze nie dawali za wygraną, po ataku Wessela Keemnika prowadzili 11:10. Gra obu drużyn falowała, odpowiedź Skry była natychmiastowa, w bloku punkt zdobył Bieniek, dzięki niemu przyjezdni prowadzili 13:11. Bełchatowianie czytali grę swoich rywali, punktowali w bloku, po czapie na Wiese mieli trzy punkty więcej niż Karlovarsko (17:14). Bełchatowianie lepiej radzili sobie w kontratakach, lepiej zagrali na siatce, po ataku Karola Kłosa prowadzili 21:16. Przewaga zespołu gości utrzymała się do końca tej części gry. Atak Mateusza Bieńka sprawił, że o wszystkim musiał decydować tie-break.
W nim gospodarze po bloku Sasaka prowadzili 3:0. Gospodarze nie zwalniali tempa, po asie serwisowym Sasaka było 5:1, bełchatowianie seriami tracili punkty, byli w odwrocie. Na zmianie stron boisk przegrywali 3:8. Dzięki dobrej grze na siatce oraz skutecznej grze Atanasijevicia i Karola Kłosa doszło do remisu 8:8. Na tym dobra postawa zespołu gości zakończyła się, gospodarze lepiej zagrali w obronie, kontrataki zamieniali w punkty. Przy stanie 12:10 kontuzji nabawił się Vasina, sytuacja ta podcięła skrzydła Skrze. Błąd Mateusza Bieńka w polu zagrywki zakończył ten mecz.
MVP: Kewin Sasak
VK CEZ Karlovarsko (CZE) – PGE Skra Bełchatów (POL) 3:2
(25:23, 27:25, 13:25, 21:25, 15:11)
Składy zespołów:
VK ČEZ: Weir (11), Zajíček (7), Juhkami (12), Keemink (4), Sasak (24), Wiese (11),Pfeffer (libero) oraz Lamanec (1), Kasan, Pastrňák
Skra: Kłos (14), Kooy (17), Atanasijević (20), Łomacz, Bieniek (14), Lanza (6), Jędrzej Gruszczyński (libero) oraz Vasina (9), Janus, Mitić, Rybicki
Zobacz również:
Wyniki 1/4 Pucharu CEV mężczyzn
źródło: inf. własna