W pierwszym półfinałowym meczu Pucharu CEV Knack Roeselare wygrał 3:0 z Volley Piacenza. Belgijska drużyna, aby zagrać w finale potrzebuje dwóch wygranych setów, z kolei ekipa z Półwyspu Apenińskiego musi zwyciężyć 3:0 lub 3:1 i swojego szczęścia będzie szukała w złotym secie. Mało widoczni w tym meczu byli Leal oraz Lucarelli.
Włoska drużyna odrzuciła od siatki gospodarzy, przy serii zagrywek Lucarelliego prowadziła 3:0. Po tym jak kolejnym asem serwisowym popisał się Caneschi przyjezdni mieli cztery punkty więcej od Knack (8:4). Grę przerwał miejscowy szkoleniowiec i jak się okazało było to dobre posunięcie, jego podopieczni szybko odrobili straty i mieli jeden punkt więcej od swoich rywali, prowadzili 9:8. Tym razem serią trudnych zagrywek popisał się D’Hulst. Zespół gości miał problemy z przyjęciem, mylił się w ataku. Przez dłuższy czas obie ekipy grały punkt za punkt, żadnej z nich nie udało się wypracować przewagi (12:12, 14:14). Gospodarze po ataku ze środka w wykonaniu Fastelanda mieli dwupunktową zaliczkę (16:14). Punktowy blok oraz czujna gra na siatce Koukartseva powiększyły przewagę na korzyść Knack do czterech punkt ow (20:16.). Zespół z Półwyspu Apenińskiego miał duże problemy z przyjęciem, nie kończył ataków z pierwszego uderzenia. Seta na korzyść gospodarzy atakiem ze skrzydła zakończył Rotty.
W drugiej odsłonie meczu na boisku trwała wzajemna wymiana ciosów. Mecz mógł się podać licznie zgromadzonej publiczności. Żadna z drużyn nie zamierzała odpuszczać. Do stanu po 8 wynik oscylował wokół remisu. Po tym jak asem serwisowym popisał się Rotty, a na skrzydle został zablokowany Leal o przerwę na żądanie poprosił trener Massimo Botti (11:9). Siatkarze z Piacenzy w dalszym ciągu mylili się w przyjęciu, nie mieli pomysłuu na to jak zatrzymać rozpędzony belgisjki zespół. Knack przy serii zagrywek Varhennemana i punktowych blokach prowadził 18:12. Pojedyncze akcje Leala, czy Lucarellego na niewiele się zdały. Przy stanie 22:16 w polu zagrywki pojawił się wspomniany Lucarelli popisał się trudnymi zagrywkami, przewaga miejscowej drużyny zmalała do jednego punktu (22:21). Ostatecznie zwycięstwo w tej partii przypadło zespołowi z Roeselare.
Otwarcie trzeciej odsłony meczu należało do miejscowej ekipy, która prowadziła 4:1. Volley doprowadził do remisu po 4, więcej do powiedzenia na boisku mieli miejscowi siatkarze. Kontrataki zamieniali w punkty, po tym jak skuteczną kiwką popisła sie Koukartsev prowdzili oni 9:6. Zupełnie niewidoczny na boisku był Lucarelli oraz Leal, sytuację próbował ratować Basic. Po asie serwisowym Coolmana przewaga Knack wzrosła do pięciu punktów (12:7). Gdy przyjezdni zbliżyli się na dwa punkty przy serii zagrywek Brizarda o przerwę na żądanie poprosił trener Vandenmegael (14:12). Gospodarze nie zamierzali odpuszczać choć ich przeciwnicy bardzo dobrze spisali się w polu zagrywki. Gra była zacięta i emocjonująca, przez dłuższy czas miejscowa ekipa prowadziła dwoma punktami (17:15, 19:17). Do wyrównania po 21 doszło po błędzie własnym Knack. W końcówce błędy własne popełnili przyjezdni, przegrywali 21:24, dobrze spisał się Verhanneman. Atak Koukartseva przypieczętował zwyciestwo belgijskiego zespołu.
Knack Roeselare (BEL) – Volley Piacenza (ITA) 3:0
(25:20, 25:23, 25:23)
Składy zespołów:
Knack: D’Hulst (1), Coolman (10), Verhanneman (9), Rotty (12), Faasteland (5), Koukartsev (18), Deroey (libero) oraz Ahyi, Depovere
Volley: Alonso (6), Brizard (3), Lucarelli (10), Leal (8), Romano (4), Caneschi (4), Scanferla (libero) oraz Basic (5), Recine, Gironi (7)
Zobacz również:
Wyniki 1/2 finału Pucharu CEV mężczyzn
źródło: inf. własna