Siatkarze PGE Skry Bełchatów po raz drugi pokonali holenderskie Dynamo Apeldoorn w 1/32 finału Pucharu CEV. Podopieczni trenera Joela Banksa, podobnie jak w pierwszym spotkaniu, w rewanżu również nie mieli większych problemów i ograli przeciwników bez straty seta. Tym samym bełchatowianie awansowali do 1/16 finału.
Spotkanie rozpoczęło się od wyrównanej gry. Dobrze jednak spisał się na zagrywce Wiktor Musiał, co pozwoliło Skrze wyjść na wyższe prowadzenie (5:3). Pomimo tego Holendrzy szybko zdołali doprowadzić do remisu. Tym samym powróciła zacięta rywalizacja, którą przerwała jeszcze jedna, świetna zagrywka Musiała (13:11). Zaraz przyjezdni popełnili błędy w rozegraniu i w ataku, co utrudniło ich sytuację w tej partii (14:19). Jedynie środek funkcjonował im bez zarzutu. Nie wystarczył on jednak na odmianę losów premierowej odsłony przez Dynamo Apeldoorn. Musiało ono uznać wyższość Skry po asie serwisowym nikogo innego jak… Wiktora Musiała (25:18).
Świetnie weszła w kolejną odsłonę Skra. Po błędzie nieczystego odbicia przez Dynamo prowadziła już 3:0. Kontynuowała skuteczną grę, czym powiększyła przewagę do pięciu oczek. Dopiero as serwisowy Yannicka Baka i blok Holendrów zmniejszyły dystans między drużynami (5:7). Nie na długo, gdyż zaraz gracze Dynama popełnili błąd dotknięcia siatki. Zrehabilitowali się za to w polu serwisowym i znowu dogonili Skrę (9:10). Nie wyszli jednak na prowadzenie, a po punktowej zagrywce Grzegorza Łomacza tracili już aż sześć oczek. Przewaga bełchatowian urosła jeszcze, gdy asa dołożył Lukas Vasina (19:11). Obyło się więc bez żadnych niespodzianek w partii numer dwa, w której o zwycięstwie Skry zadecydował blok Karola Kłosa (25:16). Tym samym gospodarze zapewnili już sobie awans do kolejnej rundy Pucharu CEV.
Wyrównany okazał się początek trzeciego seta. Po ataku Musiała to jednak Skra wyszła na dwupunktowe prowadzenie (6:4). Umocniła się na nim jeszcze, gdy siatkarze z Apeldoorn popełnili błąd przejścia linii 3. metra. Do tego bełchatowianie dołożyli skuteczny blok, dzięki któremu ich sytuacja stała się już bardzo bezpieczna (12:6). Holendrzy nie zamierzali się jednak poddać i odrobili część strat (12:14). Potrzeba więc było kolejnego w tym meczu asa Musiała, aby to Skra znalazła się bliżej wygranej w całym meczu. Szczególnie, że czujnie grała na siatce, a rywale nie potrafili uniknąć błędów (15:21). To zatem polski zespół triumfował, a decydujący głos miał w tym względzie atak z drugiej linii Vasiny (25:19).
PGE Skra Bełchatów – Dynamo Apeldoorn 3:0
(25:18, 25:16, 25:19)
Składy zespołów:
Skra: Musiał (17), Gunia (9), Kłos (4), Kooy (6), Vasina (10), Łomacz (2), Milczarek (libero) oraz Janus, Rybicki (1), Mitić
Dynamo: Berkhout (2), S. Tijhuis (4), Hofman (2), Martinez-Gion (7), Krook (6), Brilhuis (12), Lipke (libero) oraz Meijs, Bak (5), Boekhoudt (1), Van Cooten (1)
Zobacz również:
Wyniki kwalifikacji Pucharu CEV mężczyzn
źródło: inf. własna