W pierwszych meczach 1/8 finału Pucharu CEV siatkarek obyło się bez wielkich sensacji. Zwyciężały głównie faworytki, w tym e-Work Busto Arsizio, Savino Del Bene Scandicci, Thy Stambuł czy SSC Palmberg Schwerin. W Hiszpanii przegrali za to Grot Budowlani Łódź.
Niemiłą niespodziankę swoim kibicom sprawili Grot Budowlani Łódź, którzy przegrali w Hiszpanii z CV Gran Canaria. Po przegranej premierowej odsłonie gospodynie wzięły się do pracy. Popełniały mniej błędów, zyskały przewagę na siatce, co dało im zwycięstwo 3:1. Prym w ich szeregach wiodła Saray Manzano, która zdobyła 20 punktów, zaś łodziankom nie pomogło 24 oczek Melis Durul. Więcej o tym spotkaniu można przeczytać tutaj.
Dobrze poszło też innej drużynie z Hiszpanii, czyli CV Kiele Socuellamos, która u siebie po zaciętym meczu wykazała wyższość nad VDK Gent Dames. Belgijski zespół może mówić o sporym niedosycie, bo prowadził już 2:0, ale w żadnym z trzech kolejnych setów nie potrafił przypieczętować wygranej. Za to planową wygraną na wyjeździe odniósł e-Work Busto Arsizio, który w trzech setach rozprawił się z Nova KBM Branik Maribor. Słoweńska ekipa była raczej tłem dla rywalek, tylko w jednym secie zdołała przekroczyć barierę 20 oczek. Przyjezdne uzyskały przewagę na siatce, a największą w ataku, w którym uzyskały 51% skuteczności. Ich liderką była Alice Degradi, która zgromadziła na koncie 15 oczek.
Równie dobrze poszło innej z włoskich drużyn, Savino Del Bene Scandicci, które w Zagrzebiu rozprawiło się z Mladostą. Do wygranej potrzebowało trzech odsłon, a trochę walki było jedynie w drugiej z nich. Mimo że przyjezdne nie błyszczały w ataku, to popełniały mało błędów, a ich przewaga uwidoczniła się w bloku (9 czap). Pierwsze skrzypce w ich szeregach grały Jana Szczerban i Haleigh Washington, które wywalczyły po 12 punktów.
Jednostronny pojedynek odbył się w Pireusie, gdzie Olympiacos odprawił z kwitkiem Kralovo Pole Brno. Przyjezdne nie miały zbyt wiele do powiedzenia, w żadnej z partii nie przekraczając bariery 20 oczek. Gospodynie postawiły na zagrywkę, którą punktowały aż 10 razy, przy tylko 5 błędach. Pierwsze skrzypce w ich szeregach grała Milica Kubura, która zapisała 18 punktów na swoim koncie. Atut własnego parkietu wykorzystał też SSC Palmberg Schwerin, który potrzebował trzech setów, aby pokonać węgierski Swietelsky Bekescsabai. Najwięcej walki było w drugiej odsłonie, którą przyjezdne przegrały dopiero po batalii na przewagi. Z atakiem na poziomie 35% trudno było im pokusić się o lepszy wynik w Niemczech. Gospodynie lepiej spisały się w bloku, a ich liderką była Indy Baijens, która wywalczyła 12 oczek.
Pewne kłopoty miał THY Stambuł, który męczył się we Francji z Terville Florange. Gospodyniom niewiele brakowało, aby doprowadziły do tie-breaka, czwartą odsłonę przegrywając po walce na przewagi. Dotrzymały kroku rywalkom w wielu elementach, ale ich piętą Achillesa był atak, w którym uzyskały o 13% niższą skuteczność od przeciwniczek. Wśród wygranych liderką była Kiera Van Ryk, która zgromadziła 24 punkty. Dukla Liberec na wyjeździe wygrała z Szent Benedek Balatonfured. Gospodynie tylko w drugim secie znalazły receptę na pokonanie rywalek. Mimo że oba zespoły nie grzeszyły skutecznością w ataku, to mniejsza liczba błędów własnych oraz 14 bloków to były elementy, dzięki którym czeska ekipa przechyliła szalę zwycięstwa na swoją korzyść. W jej szeregach wyróżniła się Nikola Kvapilova, która zapisała na koncie 22 punkty.
Zobacz również:
Wyniki Pucharu CEV siatkarek
źródło: inf. własna