Strona główna » PlusLiga, transfery. Niepewne utrzymanie = brak kontraktów. „Roszad będzie dużo”

PlusLiga, transfery. Niepewne utrzymanie = brak kontraktów. „Roszad będzie dużo”

nto.pl

fot. PressFocus

Sezon 2024/2025 PlusLigi nie jest łaskawy dla zespołów – po fazie zasadniczej spadną aż trzy ekipy. O utrzymanie walczy PSG Stal Nysa. Jednak niezależnie od jej ostatecznej pozycji, zespół czekają spore zmiany. W rozmowie z Wiktorem Gumińskim dla portalu nto.pl podkreślił to prezes klubu, Robert Prygiel. – Ciągłe zagrożenie spadkiem mocno komplikuje nam plany transferowe. Roszad jednak na pewno będzie dużo. Może zmienić się nawet połowa składu.

JEDNA PRZESZKODA GONIŁA DRUGĄ

PlusLiga powoli zbliża się ku końcowi rundy zasadniczej. De facto do rozegrania pozostały już tylko cztery kolejki i wygląda na to, że do samego końca walka o utrzymanie będzie zawzięta. PSG Stal Nysa na ten moment zajmuje ostatnie dające utrzymanie miejsce w tabeli. Jej przewaga nad Barkomem Każany Lwów wynosi pięć punktów, co nie jest jakąś bardzo bezpieczną różnicą – tym bardziej biorąc pod uwagę aktualną dyspozycję lwowian.

Robert Prygiel, który zarządza klubem z Nysy, nie chce szukać tłumaczeń na obecną formę drużyny, jednakże zdaje sobie sprawę z tego, że następujące po sobie trudne zdarzenia mocno ją pogrążyły. – Powódź, jaka dotknęła we wrześniu Nysę sprawiła, że w bardzo ważnym momencie, w okresie startowym, zupełnie wypadliśmy z treningów na dwa tygodnie. To mocno pokrzyżowało plany naszemu sztabowi szkoleniowemu. Poza tym mocno dotknęły nas kontuzje. Co prawda to nieodłączna część sportu, ale dla nas okazały się nadzwyczaj uciążliwe. Skomplikowały nam życie szczególnie na pozycji przyjmującego, ponieważ sporo problemów zdrowotnych mieli Zouheir El Graoui, Kamil Kosiba i Michał Gierżot. Zdarzało się, że w meczach nie grali więc ci zawodnicy, którzy byli w najlepszej formie, tylko ci, którzy byli w stanie wyjść na boisko i skompletować szóstkę – wyjaśnił działacz.

PUNKTY PONAD ASPEKT WIZUALNY

Dla Stali liczy się teraz jedynie utrzymanie w PlusLidze. Każdy punkt wywalczony w danym meczu ma dwukrotną wartość, niezależnie od prezentowanego poziomu. – Od kilku spotkań nie dbamy już o aspekt wizualny naszej gry, tylko gramy typowo na punkty. Zanotowaliśmy bardzo dużo niepowodzeń, ale nie poddajemy się i robimy wszystko, by wyjść z tego trudnego położenia obronną ręką – przyznał prezes.

NIEPEWNE UTRZYMANIE = BRAK TRANSFERÓW

Trudna sytuacja nyskiego klubu nie dotyczy tylko i wyłącznie obecnego położenia w tabeli. Niesie ona bowiem za sobą różne następstwa. Niepewna sytuacja w kwestii utrzymania jest sporym utrudnieniem w kontekście pozyskiwania nowych zawodników. – Nasza obecna sytuacja powoduje, że już dużo zawodników, których widzielibyśmy w Stali odrzuciło naszą propozycję. Mając konkurencyjną ofertę z innego klubu, z określonym terminem na podjęcie decyzji, decydowali się na jej zaakceptowanie. Dlatego chcemy jak najszybciej zapewnić sobie utrzymanie, by na dobre móc zacząć budować drużynę na przyszły sezon – zdradził były siatkarz.

Roszad na pewno będzie dużo. Nie ma co ukrywać: może zmienić się nawet połowa drużyny. W większości wynika to z decyzji klubu. Jest jednak przynajmniej dwóch zawodników, których chcieliśmy zatrzymać, a już wiemy, że zdecydowali się oni na zmianę klubu. Tych, na których pozostaniu nam zależy, w większości jednak raczej nadal będziemy oglądać w Stali.

CO Z TRENEREM?

W klubie nie zostały także zawarte żadne tzw. prekontrakty, w których dany zawodnik mógłby wzmocnić zespół pod warunkiem jego utrzymania w PlusLidze. Niepewna jest także posada szkoleniowca. – Francesco związany jest z nami kontraktem bodajże do końca kwietnia, ale nie podjęliśmy jeszcze decyzji na temat jego dalszych losów w Stali. Nie będzie jednak ona zależeć wyłącznie od tego, czy utrzymamy się w PlusLidze – zagwarantował prezes.

Zobacz również:
Transfery siatkarskie 2025/2026 [27.02.2025]

PlusLiga