TAURON Liga w sobotę startuje z II rundą fazy zasadniczej. W czołówce rozgrywek sytuacja jest bardzo ciekawa i zapewne pozostanie taka do samego końca. – Wszystko może się zdarzyć – uważa Marrit Jasper, przyjmująca Developresu Rzeszów.
Wiceliderki po I rundzie
Dziesięć zwycięstw i jedna porażka. 27 zgromadzonych punktów i punkt straty do liderek. Tak prezentuje się sytuacja Developresu Rzeszów po pierwszej rundzie fazy zasadniczej. Ekipa trenera Maska przegrała tylko z ŁKS-em Commercecon Łodź pod koniec listopada. W meczu wyjazdowym rzeszowianki nie zdobyły choćby punktu. Jak podsumowuje ostatniej jedenaście spotkań Marrit Jasper?
– Moim zdaniem ta runda w naszym wykonaniu była całkiem dobra. W każdym razie jestem nią usatysfakcjonowana. Miałyśmy oczywiście trudne mecze, zwłaszcza z zespołami z pierwszej czwórki, ale też widzimy po wynikach naszych rywalek, że nie brakowało niespodzianek. Dla mnie niespodzianką było np. gładkie zwycięstwo ŁKS-u Commercecon Łódź z PGE Budowlanymi. Liczyłam na to, że w tym meczu będzie jednak więcej walki i jakiś podział punktów. Z drugiej strony, zaskakujące było też bardzo pewne zwycięstwo BKS-u BOSTIK ZGO Bielsko-Biała z ŁKS-em Commerceon Łódź, i to na wyjeździe. Myślę, że z naszej perspektywy dobre jest to, że pozostali rywale z pierwszej czwórki też wzajemnie odbierają sobie punkty – oceniła.
Blisko, bliżej ….
Różnice punktowe w pierwszej czwórce TAURON Ligi są niewielkie. Pierwszy ŁKS od czwartego BKS-u dzielą cztery oczka. Rzeszowianki do łodzianek tracą jedynie punkt, choć tak naprawdę na koncie mają o jedną wygraną więcej. Co wydarzy się w drugiej części sezonu? To jest wielka niewiadoma.
– Ogólnie cała pierwsza czwórka jest na zbliżonym poziomie i między nami pewnie do końca będzie ścisk w tabeli. Taka różnica jak jeden, dwa, czy trzy punkty, jest naprawdę niewielka. Będziemy miały jeszcze okazję do rewanżu w drugiej rundzie. Wszystko więc może się zdarzyć – stwierdziła w rozmowie z serwisem TAURON Ligi Jasper.
– Na pewno trudno jest wskazać faworyta danego meczu pomiędzy zespołami z czołowej czwórki i jak pokazują dotychczasowe spotkania, liczy się też dyspozycja dnia. Co więcej, sytuacja jest dynamiczna i to że w jeden weekend np. ŁKS wygrał z nami, nie znaczy, że w kolejnym mierząc się z BKS-em prezentował taki sam poziom gry jak we wcześniejszym spotkaniu – dodała.
Czas na rewanż
Rundę rewanżową fazy zasadniczej rzeszowska ekipa rozpocznie od starcia z MOYA Radomka Radom. W pierwszym meczu obu ekip o wygranej decydował tie-break. Marrit Jasper zdobyła w nim 16 punktów – 13 atakiem (38% skuteczności) oraz trzy blokiem. Na koniec zgarnęła też pierwszą nagrodę MVP. Teraz siatkarki Developresu zagrają u siebie.
– Mam nadzieję, że nie będzie ponownie tie-breaka. Interesuje nas oczywiście zwycięstwo, ale wiemy, że rywalki są trochę nieobliczalne i mogą też dobrze grać. W ostatnim czasie straciły swoją czołową skrzydłową Marię Yordanovą, która odeszła do Turcji. Ale ogólnie w Radomce na tej pozycji było bardzo dużo rotacji i każda z przyjmujących może tam grać – zauważyła siatkarka.
źródło: tauronliga.pl