Kenijki są jednym z dwóch zespołów, który na papierze jest zdecydowanie słabszy od pozostałych. W grupie zagrają między innymi z Polkami, a już jakikolwiek set urwany w olimpijskiej rywalizacji będzie dla nich sukcesem. Czy godnie zaprezentują afrykański kontynent w Paryżu?
czwarty start w igrzyskach
Żeńskiej reprezentacji Kenii próżno szukać nawet w szerokiej światowej czołówce. Wprawdzie plasuje się na dwudziestym miejscu w rankingu FIVB, ale tak naprawdę nawet kilka drużyn znajdujących się za jej plecami nie miałoby problemów z jej pokonaniem. Na szczęście dla Kenijek igrzyska olimpijskie są takim turniejem, w którym startują przedstawiciele różnych kontynentów. Właśnie dlatego siatkarki z tego kraju będą mogły zagrać w Paryżu. Są bowiem najwyżej sklasyfikowanym afrykańskim zespołem w światowym zestawieniu (stosunkowo wysoko są jeszcze zawodniczki z Kamerunu – 25. miejsce).
Sam awans na igrzyska olimpijskie w Paryżu jest ogromnym sukcesem dla reprezentacji Kenii. Dopiero po raz czwarty w historii weźmie ona udział w tej rangi turnieju. Dotychczas wystąpiła na igrzyskach w Sydney (2000 rok), Atenach (2004) oraz w Tokio (2021), Drogę do Pekinu i Londynu zamknęły jej Algierki, a bez powodzenia walczyła także o awans na igrzyska do Rio de Janeiro. Żadnego z występów w najważniejszym turnieju czterolecia nie zaliczy do udanych. Wystarczy wspomnieć, że nie wygrała do tej pory żadnego meczu, a w 15 dotychczas rozegranych spotkaniach urwała rywalkom zaledwie 2 sety. Stało się to bardzo dawno, bo w Sydney, kiedy po jednej partii urwała Chorwatkom oraz Australijkom. Za to w Tokio jedna z kenijskich siatkarek – Mercy Moim, wraz z łuczniczką z tego kraju, Shazad Anwar niosły kenijską flagę w trakcie ceremonii otwarcia igrzysk, co na pewno zapamiętają do końca życia.
sukcesy tylko w afryce
Częściej reprezentacja Kenii występowała w mistrzostwach świata, ale w nich również nie spisywała się najlepiej. Najwyżej uplasowała się w 1998 roku, kiedy zajęła czternaste miejsce. Na ostatnim czempionacie globu odniosła tylko jedno zwycięstwo (z Kamerunem), co nie wystarczyło jej do awansu do kolejnej rundy zmagań. Dużo lepiej drużynie z Afryki wiedzie się na „Czarnym Lądzie”, gdzie wygrała kontynentalny czempionat w 2023 roku, a w poprzednich kilkukrotnie plasowała się na drugim stopniu podium.
Nie ma co jednak ukrywać, że kontynent afrykański nie jest najmocniejszy w siatkówce. Potwierdziło się to nawet w ostatniej edycji Challenger Cup, który stanowił dla Kenijek szansę na awans do Ligi Narodów. W nim już na etapie ćwierćfinału przegrały 0:3 z Portorykankami i pożegnały się z rywalizacją na Filipinach. Mogły więc spokojnie skupić się na przygotowaniach do igrzysk olimpijskich.
Nieoczekiwanie jednak nie poprowadzi ich w nich Luizomar de Mour, który z kenijskimi siatkarkami pracował od trzech lat. Na nieco ponad miesiąc przed zmaganiami w Paryżu tamtejsza federacja postanowiła rozwiązać kontrakt z brazylijskim szkoleniowcem i wycofać się z programu rozwojowego Międzynarodowej Federacji Piłki Siatkowej, który służy rozwojowi i wspiera finansowo kraje o mniejszych tradycjach siatkarskich. W igrzyskach olimpijskich zawodniczki z Afryki poprowadzi Japheth Bulali Munala.
zgodnie z ideą pierre’a de coubertina
W Paryżu Kenijki trafiły do grupy z Polkami, Włoszkami i Japonkami. Wprawdzie w sporcie wszystko zdarzyć się może, ale nie ma co ukrywać, że ponownie będą miały ogromne problemy z odniesieniem historycznej wygranej w igrzyskach olimpijskich. Ba, nawet pojedynczy set urwany zespołom plasującym się w czołowej dziesiątce rankingu FIVB będzie dla nich sukcesem. W ostatnich latach biało-czerwone nie miały zbyt wielu okazji do rywalizacji z zespołami z Afryki, ale z Kenijkami spotkały się na przykład w fazie grupowej mistrzostw świata w 2006 roku.
Co ciekawe, wówczas wygrały, ale tylko 3:1. Teraz nie powinny pozwolić sobie na stratę nawet seta, bo przecież obie drużyny są na zupełnie innym poziomie. Polki marzą, by zostać czarnym koniem turnieju, a Kenijki będą cieszyły się z udziału w sportowym święcie światowym oraz z możliwości sprawdzenia się na tle silniejszych rywali. Wszak sam Pierre de Coubertin mawiał, że w zmaganiach ważny jest udział, a nie zwycięstwo. Właśnie ta myśl na pewno będzie przyświecała zawodniczkom z Afryki w trakcie rywalizacji w Paryżu. Niech bawią się dobrze i niech pokażą radosną, afrykańską siatkówkę.
Skład reprezentacji Kenii na igrzyska olimpijskie w Paryżu:
Rozgrywające: Esther Mutinda, Nekesa Emmaculate
Atakujące: Pamella Adhiambo, Simiyu Loice
Środkowe: Edith Mukuvilani, Lorine Chebet, Atuka Trizah, Belinda Barasa
Przyjmujące: Veronica Adhiambo, Leonida Kasaya, Namutira Juliana,
Libero: Agripina Kundu
Rezerwowa: Sharon Chepchumba
Trener: Japheth Bulali Munala
HISTORIA WYSTĘPÓW W IGRZYSKACH OLIMPIJSKICH
- 2000 (Sydney): 12. miejsce
- 2004 (Ateny): 12. miejsce
- 2020 (Tokio): 12. miejsce
sukcesy
Mistrzostwa Afryki:
? 1991, 1993, 1995, 1997, 2005, 2007, 2011, 2013, 2015, 2023
? 2003, 2017, 2019, 2021
Igrzyska afrykańskie:
? 1991, 1995, 1999, 2015, 2019
? 1987
? 2003, 2007, 2011, 2023
Zobacz również:
Terminarz fazy grupowej igrzysk olimpijskich siatkarek
źródło: inf. własna