Grupa Azoty Akademia Tarnowska przetrwała pierwszy sezon w TAURON Lidze. Zresztą po wycofaniu się Legionovii było wiadomo, że żadnej z drużyn nie grozi już spadek. W przerwie między sezonami to jednak właśnie w tarnowskiej ekipie doszło do największej burzy i przez jakiś czas nie było wiadomo, czy sztorm nie wyrzuci tej ekipy poza ligę.
Tarnowianki awansowały do TAURON Ligi po wygranym play-off ze Stalą Mielec. W tym sezonie Stal również wywalczyła awans, a o beniaminku możecie przeczytać tutaj. W pierwszym sezonie – jak przed każdym beniaminkiem – postawiono drużynie cel utrzymania się w najwyższej klasie rozgrywkowej. W połowie rozgrywek okazało się, że będzie to zadanie łatwiejsze, niż przypuszczano, bo Legionovia się wycofała i automatycznie została spadkowiczem.
Lato w cieniu walki o przetrwanie
Jak wiadomo drużyny już przed końcem sezonu mają w zasadzie skompletowane składy na kolejne rozgrywki i spokojnie w przerwie szykują się do grania na jesień. W przypadku Grupy Azoty Akademii Tarnowskiej było jednak inaczej. W połowie czerwca z Tarnowa zaczęły docierać dramatyczne wieści o braku odpowiedniego finansowania i możliwości wycofania się klubu z rozgrywek, o czym pisaliśmy tutaj.
Przez dłuższy czas sytuacja była niepewna i nie wszystkie zawodniczki wytrzymały ciśnienie, czekając na ostateczne rozwiązania. Światełkiem w tunelu był fakt, że do ligi nie dotarły żadne oficjalne dokumenty, które wskazywałyby na wycofanie tarnowskiego zespołu, co oznaczało, że klub wciąż walczy o byt. Okazało się, że ten byt został zagwarantowany i zespół zagra w lidze.
Rewolucja w składzie
W składzie tarnowskiego zespołu doszło przed sezonem do prawdziwej rewolucji. W zespole pozostały tylko trzy zawodniczki: Katarzyna Marcyniuk, Wiktoria Szumera i Aleksandra Żurawska. Zapewne Marcyniuk i Żurawska będą podstawowymi siatkarkami w składzie Marcina Wojtowicza, ale większość wyjściowego zestawienia trener będzie musiał zestawić od nowa.
Za rozegranie mają odpowiadać Karina Chmielewska i powracająca do klubu Karolina Szczygieł-Głód. Czy uda im się jakościowo zastąpić Martę Łyczakowską? Wydaje się, że będzie to trudne. Łyczakowska była bardzo pewnym punktem tarnowskiej ekipy, natomiast Chmielewska była zmienniczką w BKS-ie, a Szczygieł-Głód występowała w pierwszoligowym BAS-ie Białystok.
Równie niepewne są zagraniczne transfery tarnowskiej ekipy. Poprzednie sezony pokazywały, że sprowadzanie zawodniczek z zagranicy, które występowały w niżej notowanych ligach, nie zawsze wychodziło na dobre zespołom. Często takie siatkarki już w połowie sezonu były zwalniane z kontraktu. Natasha Calkins, Wiktoria Mościckaja, Danijela Dzaković i Dima Uszewa to nie są nazwiska, które rzucają na kolana i trudno dziś ocenić, czy „odpalą”.
Kto liderem i do czego poprowadzi drużynę?
Liderką ekipy powinna być Katarzyna Marcyniuk. Była najlepiej punktującą zawodniczką swojego zespołu w ubiegłym sezonie i często brała na siebie ciężar gry. W obliczu budowy nowego zespołu, to ona też zapewne będzie jednym z liderów w szatni. Ponadto pozostanie na pokładzie w trudnym dla klubu momencie, daje jej mocny mandat do odegrania znaczącej roli w drużynie.
W obliczu wydarzeń w tarnowskim klubie wydaje się, że również w nadchodzącym sezonie Grupa Azoty Akademia Tarnowska będzie przede wszystkim chciała się utrzymać. Niewykluczone jednak, że drużyna włączy się w walkę o play-off, bo wygląda na to, że kilka zespołów ma skład na podobnym poziomie co tarnowianki.
Zobacz również:
Terminarz TAURON Ligi
źródło: inf. własna