Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > I liga kobiet > I liga K: Lider nie zwalnia tempa, ścisk na dole tabeli

I liga K: Lider nie zwalnia tempa, ścisk na dole tabeli

fot. KSG Warszawa - Facebook

W pierwszej kolejce rozegranej w 2025 roku LOS Nowy dwór Mazowiecki wygrał w spotkaniu na szczycie z Nike Węgrów. Serię porażek przełamał beniaminek z Warszawy. Coraz ciekawiej jest na dole tabeli, gdzie trzy drużyny mają po 17 punktów, a jedna 16.. Do gry o utrzymanie włączyła się Gedania. Spadek Easy Wrap wydaje się być przesądzony.

NOWODWORZANKI W GAZIE

Gospodynie udanie otworzyły mecz, odrzuciły od siatki swoje rywalki, prowadziły 3:0. Ekipa LOS-u grała zbyt czytelnie, miała problemy z przyjęciem. Trzypunktowa przewaga Nike utrzymała się do stanu 10:7, następnie asem serwisowym popisała się Karolina Hochołowska, punktowym blokiem Zofia Ejsmont, było 12:7. O przerwę na żądanie poprosił trener Bartosz Kujawski. Posunięcie to nic nie zmieniło w postawie jego drużyny. Pojedyncze akcje w wykonaniu Malwiny Stachowiak oraz Agaty Plagi na niewiele się zdały. Węgrowianki kontrolowały boiskowe wydarzenia, ustrzegły się błędów własnych. Skuteczna gra w obronie oraz w kontratakach sprawiła, że miejscowa ekipa wygrała set otwarcia w stosunku 25:20.

Z dużym animuszem przystąpiły do drugiej partii spotkania nowodworzanki, po ataku Agaty Plagi prowadziły 3:1. Kolejny punkt dołożyła Malwina Stachowiak i grę przerwał trener Robert Kupisz, było 4:1 dla LOS-u. Było to dobre posunięcie miejscowego szkoleniowca, po błędzie siatkarek LOS-u doszło do remisu po 6. Do stanu 12:12 gra toczyła się punkt za punkt, nie brakowało kontrowersji. Za krytykowanie orzeczeń sędziowskich czerwoną kartką został ukarany trener Bartosz Kujawski, Nike prowadziła 14:12. Riposta przyjezdnych była natychmiastowa ciężar gry na siebie wzięła Katarzyna Kowalczyk, w polu zagrywki punktowała Emilia Kaczmarzyk. LOS miał czteropunktową przewagę (19:15). Jak się później okazało był to zwrotny moment tej części gry. Gospodynie pomimo licznych starań nie zdołały odrobić strat. Atak Malwiny Stachowiak zapewnił zwycięstwo w tym secie przyjezdnym.

Seria zagrywek Dominiki Surlit dała prowadzenie Nike 5:2. Błędy własne w ataku miejscowej drużyny sprawiły, że doszło do remisu po 6. Do stanu 10:10 gra ponownie toczyła się punkt za punkt. Wiele ożywienia w poczynania LOS-u wniosła Matylda Grabowska. Przy jej serii zagrywek przyjezdne odskoczyły na pięć punktów (15:10).Węgrowianki częściowo odrobiły straty, przegrywały 13:15. Lepiej na boisku radziły sobie nowodworzanki, nie do zatrzymania była Malwina Stachowiak, najpierw popisała się sprytną kiwką a następnie asem serwisowym (20:17). W końcówce większym opanowaniem wykazały się zawodniczki z Nowego Dworu Mazowieckiego. Punktowy blok Kaczmarzyk na Waszyńskiej zapewnił wygraną ekipie gości.

W czwartym secie meczu Nike ustrzegła się błędów własnych, czego nie można powiedzieć o ekipie gości. Po kontrataku Natalii Godlewskiej było 9:5. Kilka chwil później przy serii zagrywek Katarzyny Kowalczyk doszło do remisu po 9.Węgrowianki seriami traciły punkty, popełnił błędy własne, przegrywały 10:13. Gra obu ekip falowała w najlepsze. Węgrowianki skutecznie zagrały w bloku, mogła podobać się gra Oliwii Jankowskiej. Nike prowadziła 17:14, w polu zagrywki dobrze spisała się Weronika Bodys. Kilka chwil później doszło do kolejnego remisu (18:18). Gra nabrała rumieńców, żadnej z drużyn nie udało się wypracować przewagi (20:20, 22:22). W końcówce ciężar gry na siebie wzięła Agata Plaga, która atakiem ze skrzydła zakończyła ten mecz.

MVP: Katarzyna Kowalczyk

Nike Węgrów – ECO HARPOON LOS Nowy Dwór Mazowiecki 1:3)
(25:20, 21:25, 23:25, 22:25)

Składy zespołów:
Nike: Hochołowska (5), Surlit (3), Ejsmont (11), Godlewska (14), Waszyńska (11), Jankowska (8), Dutkiewicz (libero) oraz Klisiak, Bodys, Okulus, Orzyłowska (3), Natalia Budnik (3)
LOS: Kaczmarzyk (9), Sobalska (1), Plaga (27), Stachowiak (14), Kowalczyk (16), Marta Budnik (1), Bodasińska (libero) oraz Grabowska (3), Woźny, Filipek (6)

SOLNA WZIĘŁA REWANŻ

Od początku meczu ton wydarzeniom na boisku nadawały wieliczanki. Dobrze spisały się w przyjęciu, kontrataki zamieniały w punkty. Po ataku Patrycji Papszun tablica wyników wskazała trzypunktowe prowadzenie Solnej  (11:8). Przyjezdne stanęły w miejscu, seriami traciły punkty, po ataku Oliwii Pietrzak przegrywały 11:16. Z kolei przy serii zagrywek Katarzyny Marcyniuk było 18:11. Drużyna z Wielkopolski miała problemy z przyjęciem. Z dobrej strony pokazała się Katarzyna Stepko. Tę jednostronną partię atakiem ze skrzydła zakończyła Weronika Krysztofiak.

Bardziej zacięty był drugi set meczu przyjezdne szybko wyciągnęły wnioski z pierwszego seta. Po punktowym bloku Liliany Wójcik Energetyk przegrywał 4:5. W polu zagrywki ręki nie zwalniała Katarzyna Bagrowska, ekipa z Wielkopolski wciąż musiała odrabiać straty. Po błędach własnych wieliczanek doszło do remisu 13:13. Siatkarki z Małopolski szybko odpowiedziały swoim przeciwniczkom, poprawiły przyjęcie, po asie serwisowym Julii Jaśkowiec miały trzypunktowy zapas (19:16). Kolejne punkty dołożyła Katarzyna Marcyniuk (20:16). As serwisowy Katarzyny Stepko zakończył rywalizację w secie numer dwa.

Poznanianki ruszyły do ataków w ostatniej partii spotkania, prowadziły 2:0, a po ataku Katarzyny Bagrowskiej 5:3. Po bloku Mai Malczewskiej było 10:7 dla poznanianek. Wówczas nastąpił przestój. Przy stanie 10:12 w polu zagrywki zameldowała się Katarzyna Marcyniuk, wieliczanki prowadziły 15:12. Gospodynie skutecznie  zagrały w bloku, odskoczyły na pięć punktów (18:13). Podopieczne trenera Marcina Patyka nie zdołały odrobić strat. As serwisowy Patrycji Papszun zakończył to spotkanie. Wieliczanki w całym spotkaniu 10 punktów zdobyły bezpośrednio z zagrywki.

MVP: Katarzyna Marcyniuk

Solna Wieliczka – Enea Energetyk Poznań 3:0
(25:15, 25:19, 25:20)

Składy zespołów:
Solna: Marcyniuk (19), Krysztofiak (9), Pietrzak (8), Jaśkowiec (5), Patrycja Papszun (7), Stepko (9), Przybyła (libero) oraz Feliks
Energetyk: Bagrowska (6), Stancelewska (14), Janusz (5), Wójcik (8), Janicka (6), Malczewska (1), Stryjak (libero) oraz Mulka, Regulska (1)

PRZEŁAMANIE PO SERII PORAŻEK

KSG Warszawa przegrał cztery ostatnie mecze w lidze. Tym razem na jego drodze stanął nierówno grający zespół z Białegostoku. Beniaminek z Warszawy wygrał spotkanie 3:0. Białostoczanki nie miały nic do powiedzenia w pierwszym secie, partię tę przegrały z kretesem i wyglądało to tak jakby nie dojechały na mecz i zostały w szatni. Nieco więcej walki było w dwóch następnych partiach. Więcej siatkarskich argumentów po swojej stronie miała drużyna ze stolicy. 10 punktów zdobyła bezpośrednio z zagrywki, podczas gdy BAS zaledwie jeden. W tym elemencie mogła podobać się gra Jagody Michałek, siatkarka ta pięciokrotnie punktowała w polu zagrywki. W bloku było 9-3 dla KSG. Podopieczne trenera Piotra Olenderka miały lepszą skuteczność w ataku, popełniły mniej błędów własnych. BAS popełnił aż 24 błędy własne, a KSG 17. Dla KSG najwięcej punktów zdobyła Aleksandra Jedut – 17, a dla BAS-u Martyna Szczepuła 11. Po tym zwycięstwie warszawska drużyna przesunęła się w tabeli na trzecie miejsce.

KSG Warszawa – BAS Białystok 3:0
(25:13, 25:20, 25:20)

Składy zespołów: 
KSG: Kaszyńska (1), Michałek (11), Jedut (17), Saj (13), Sobanty (9), Zięba (9), Saad (libero) oraz Baczewska, Wojtyniak
BAS: Molenda (9), Wojciechowska (4), Podlaska (2), Bałdyga (), Julia Papszun (8), Szczepuła (11), Rybak-Czyrniańska (1), Bandurska (libero) oraz Karnicka, Kempfi, Senica (1)

WYGRAŁY I LICZĄ SIĘ W GRZE O UTRZYMANIE

Gedania Gdańsk przegrała mecz w pierwszej rundzie z Easy Wrap Volley Kobyłka. Gospodynie wydają się być pogodzone ze swoim losem, wszystko wskazuje na to, że po rocznym pobycie na zapleczu TAURON Ligi opuszczą szeregi I ligi. Drużyna z województwa pomorskiego narzuciła swój styl gry. Gospodynie tylko na początku seta prowadziły 2:0. Z biegiem czasu zarysowała się wyraźna przewaga podopiecznych trenera Rafała Prusa. Jego siatkarki prowadziły 14:8, a następnie 19:12. W końcówce seta serią zagrywek popisała się Oliwia Pikuła, było 23:13. Ostatecznie gdańszczanki wygrały 25:15.

Otwarcie drugiej odsłony meczu należało do Easy Wrap, miejscowa drużyna prowadziła 6:1. Trener gości przerwał grę, posunięcie to nic nie zmieniło w postawie jego drużyny. Gospodynie kontynuowały swoją dobrą grę, ich prowadzenie ani przez moment nie było zagrożone (9:4, 15:10).Trener gości dokonał roszad w składzie, ruchy te również nc nie wniosły do gry jego drużyny. Beniaminek z Kobyłki kontrolował boiskowe wydarzenia, zbudował sobie wysoka przewagę (22:15). W końcówce ekipa z Gdańska zerwała się do ataków, zniwelowała straty do czterech punktów, przegrywała 20:24. Ostatnie słowo należało do Easy Wrap, który rozstrzygnął partie na swoją korzyść (25:20).

Wynik trzeciej partii oscylował wokół remisu (3:3, 9:9). Żadnej z drużyn nie udało się zbudować wyraźnej przewagi (11:11, 16:16). Przy stanie 19:19 ciężar gry na siebie wzięła Oliwia Milkowska, Gedania prowadziła 21:19. Gospodynie szybko odpowiedziały i po raz kolejny by remis po 21. Dzięki Agnieszce Wołoszyn Easy Wrap był bliski zwycięstwa (24:22). Ostatecznie po zaciętej grze na przewagi cieszyły się zawodniczki gości. Ostatnia drużyna tabeli ruszyła do ataków, prowadziła 6:3, 7:4. Doszło do kontrowersji, czerwoną kartką został ukarany trener Easy Wrap. Do stanu 10:8 dominowały siatkarki spod Warszawy. Kolejny raz dała o sobie znać Oliwia Milkowska, Gedania miała dwa punkty zapasu (14:12). Gdańszczanki lepiej radziły sobie w grze na siatce, dobrze zagrała Zuzanna Herrmann (24:16). Ostatecznie wygrała ekipa gości, która wciąż liczy się w grze o prolongatę ligowego bytu.

Easy Wrap Volley Kobyłka – Gedania Politechnika Gdańsk 1:3
(15:25, 25:20, 24:26,18:25)

Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi kobiet

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, I liga kobiet

Tagi przypisane do artykułu:
, , , , , ,

Więcej artykułów z dnia :
2025-01-04

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2025 Strefa Siatkówki All rights reserved