PGE Projekt Warszawa w ćwierćfinale Ligi Mistrzów i ostatniej prostej po turniej Final Four zagrają ze zwycięzcą dwumeczu Allianz Mediolan – Halkbank Ankara. Obydwie ekipy mogą obawiać się ćwierćfinałowej konfrontacji zdaniem rozgrywającego stołecznej drużyny. – Nikogo się nie boimy. Niezależnie czy będzie to świetnie dysponowany zespół z Mediolanu, czy Halkbank – jesteśmy gotowi na każdą ewentualność – powiedział w rozmowie ze Strefą Siatkówki Jan Firlej, rozgrywający PGE Projektu Warszawa.
ROZCIĄGNIĘTE KŁOPOTY
PGE Projekt Warszawa wygrał na wyjeździe z GKS-em Katowice 3:1 w ramach 23. kolejki PlusLigi. Stołeczni otworzyli wynik meczu, ale po dwóch odsłonach tablica wyników wskazała na remis. Czy ekipie z Mazowsza nie towarzyszyło po meczu poirytowanie podyktowane nie zamknięciem meczu w trzech setach?
– Biorąc również pod uwagę naszą aktualną sytuację zdrowotną ważne są trzy zdobyte punkty. Oczywiście nie graliśmy najlepiej i nie ma się co oszukiwać, że był to szarpany mecz z naszej strony. Uważam, że gra zaczynała się kleić, kiedy dokładaliśmy serducho. Siatkarsko nie wyglądaliśmy dobrze. Jednak zatrucia pokarmowe, a także mniejsze lub większe urazy spowodowały, że graliśmy w określony sposób. Bardzo się cieszę, że zgarniamy trzy punkty będąc w tego typu sytuacji – powiedział w rozmowie ze Strefą Siatkówki Jan Firlej, rozgrywający PGE Projektu Warszawa.
ŚWIADOMOŚĆ
W trakcie spotkania siatkarzy Projektu fragmentami nie omijała niemoc w ataku. – Wiedziałem, kto jest w jakiej sytuacji, jeśli chodzi o zatrucia pokarmowe. Nie ma co ukrywać, że starałem się wykorzystywać najbardziej tych chłopaków, którzy po prostu mieli energię (śmiech) – tłumaczył zdobywca 1 punktu zagrywką.
GOTOWI NA KAŻDEGO
PGE Projekt Warszawa jako jedyny zespół spośród wszystkich dwudziestu partycypujących w Lidze Mistrzów zakończył fazę grupową z kompletem 18 punktów. Swoją bardzo dobrą postawą na europejskich parkietach stołeczni oszczędzili sobie dwumeczu i oczekują już w ćwierćfinale swojego rywala. O awans do turnieju Final Four, który wedle plotek odbędzie się w Berlinie przyjdzie im rywalizować ze zwycięzcą pary Allianz Mediolan – Halkbank Ankara.
– Nie mieliśmy wpływu na naszego ćwierćfinałowego rywala. Rozgrywaliśmy mecz przed drużyną z Perugii, więc tak naprawdę pozostawało nam tylko wygrać swoje spotkanie i to chcieliśmy zrobić, żeby być jak najlepiej rozstawionym zespołem. To się udało. Byliśmy numerem jeden po fazie zasadniczej. Mistrzowie Włoch przegrali z Halkbankiem Ankara, przez co teoretycznie trafiamy na trudniejszy ćwierćfinał. Nikogo się jednak nie boimy. Niezależnie czy będzie to świetnie dysponowany zespół z Mediolanu, czy Halkbank – jesteśmy gotowi na każdą ewentualność. Będziemy się przygotowywać jak najlepiej potrafimy – zapewnił reżyser gry warszawskiego Projektu.
Zobacz również:
źródło: inf. własna