Itas Trentino
Rozgrywający: Riccardo Sbertoli, Niccolo Depalma
Atakujący: Gabriele Nelli
Przyjmujący: Daniele Lavia, Alessandro Michieletto, Matej Kazijski, Donovan Dzavoronok, Oreste Cavuto
Środkowy: Srecko Lisinac, Marko Podrascanin, Wout D’Heer, Martin Berger
Libero: Gabriele Laurenzano, Domenico Pace
Trener: Angelo Lorenzetti
Prognozowany wyjściowy skład:
Sbertoli, Lavia, Michieletto, Kazijski, Lisinac, Podrascanin, Laurenzano
Chyba nie ma klubu, który oddaje lepiej zarysowaną we wstępie tendencję rekonfiguracji siatkarskiej (indywidualnej i zespołowej) czołówki bardziej niż Itas Trentino. Dwa lata temu, Diego Mosna i Bruno Da Re postanowili „na kredyt” zbudować zespół na miarę triumfu w Lidze Mistrzów, z Giannellim, Nimirem, Lisinacem, Podrascaninem, Kooyem, Lucarellim i Salvatore Rossinim w składzie. Skończyło się na półfinale Pucharu Włoch i włoskiej ligi oraz finale Ligi Mistrzów.
Z powodu problemów finansowych, wynikających z takiej budowy składu, umowy Giannellego, Nimira i Rossiniego zostały „sprzedane”, zaś Kooyowi i Lucarellemu pozwolono odejść pomimo ważnych kontraktów – w ich miejsce pozyskano młodych Włochów: Riccardo Sbertolego i Daniele Lavię, skrzydła uzupełnił Matej Kazijski, który na kilka ładnych lat wypadł z obrotu w topowych klubach, nowym libero został Niemiec Julian Zenger, a szansę w wyjściowym składzie otrzymał nastoletni wówczas Alessandro Michieletto. Już w wakacje, gdy Włosi nieoczekiwanie sięgnęli po Mistrzostwo Europy, wiadomo było, że dużo tańsza wersja Trentino nie musi być wcale gorsza – i rzeczywiście, podopiecznym Angelo Lorenzettiego udało się z grubsza powtórzyć, a nawet delikatnie poprawić, wyniki sprzed roku. Teraz, po zwycięstwie na mistrzostwach świata włoskiej reprezentacji, oczekiwania będą jeszcze większe. W porównaniu do poprzedniego sezonu, w przeciwieństwie do Perugii i Civitanovy, zmiany bardziej kosmetyczne. Na pozycji libero, raczej rozczarowującego nieregularnością i zajmującego miejsce dla obcokrajowca Zengera zastąpi rewelacja poprzedniego sezonu Serie A1, 19-letni Gabriele Laurenzano. Ławkę uzupełnią Donovan Dzavoronok z Monzy oraz Gabriele Nelli, który zastąpi Giulio Pinalego. W szczególności Dzavoronok to – paradoksalnie – świetna informacja dla młodego Michieletto. Przez ostatnie kilkanaście miesięcy to chyba właśnie młody Włoch rozegrał najwięcej spotkań ze wszystkich siatkarzy, począwszy od Ligi Narodów 2021, co zaczęło odbijać się na jego dyspozycji. Teraz, z racji faktu, że Trentino posiada 5-6 uznanych skrzydłowych (razem z Nellim i Oreste Cavuto), wydaje się, że i wschodząca gwiazda włoskiej siatkówki dostanie potrzebny odpoczynek dzięki większej rotacji w składzie. Podobnie – z Matejem Kazijskim, który 23 września skończy 38 lat.
Czy Trentino powalczy jednak o mistrzostwo? Wydaje się, że podstawowym pytaniem na nadchodzący sezon jest, jak sprawdzi się system gry na trzech przyjmujących, który kontynuować planuje Lorenzetti. O ile sam Daniele Lavia wskazywał, że dzięki grze jako „fałszywy” atakujący, rozwinął się jako siatkarz (co znalazło potwierdzenie na Mistrzostwach Świata, gdzie w oczach komentatorów być może powinien zgarnąć nagrodę najbardziej wartościowego zawodnika turnieju) – o tyle w drugiej części sezonu ten system gry miał potężne dziury. Dość powiedzieć, że w ostatnim finale Ligi Mistrzów, przez 1,5 seta Trentino nie wykonało bodaj ani jednego ataku z 1 strefy! Tym samym, wprawdzie na papierze kwartet Kazijski-Lavia-Michieletto-Dzavoronok wypada rewelacyjnie, o tyle okaże się, czy rzeczywiście kolejny raz próbujący grać w ustawieniu na trzech przyjmujących Lorenzetti wygra tym systemem scudetto (w 2009 roku, prowadzona przez niego Copra Piacenza ze Zlatanowem, Marshallem i Joao Paulo Bravo ograła po jednym z najbardziej pasjonujących spotkań w historii włoskiej ligi w XXI wieku … Itas Trentino, 3-2 w decydującym, piątym meczu).
Część druga naszej zapowiedzi sezonu Serie A1 już w piątek.
źródło: inf. własna