Trudny początek w Lidze Narodów będzie miała reprezentacja Bułgarii. Gianlorenzo Blengini w całych rozgrywkach nie będzie mógł skorzystać z Aleksandara Nikołowa, a pod dużym znakiem zapytania stoi także gra Martina Atanasowa, który zmaga się z problemami z barkiem.
Wielkimi krokami zbliża się kolejna edycja Ligi Narodów. Może ona być trudna dla męskiej reprezentacji Bułgarii. Nie dość, że z gry w tych rozgrywkach zrezygnowało kilku doświadczonych zawodników, to jeszcze Gianlorenzo Blengini nie będzie mógł liczyć na niektórych siatkarzy ze względu na ich kłopoty zdrowotne. Jako pierwszy z gry przez problemy z plecami wypadł jeden z jej liderów – Aleksandar Nikołow. Do niego dołączył również Martin Atanasow. Z kolei do zdrowia powoli wraca Denis Karjagin, który narzekał na zapalenie ścięgna Achillesa.
Martin Atanasow, przyjmujący reprezentacji Bułgarii doznał poważnej kontuzji barku i będzie musiał przejść szczegółowe badania. Najprawdopodobniej czeka go rehabilitacja pod okiem włoskiego profesora, Giuseppe Porcelliniego. 27-letni przyjmujący uda się na badania do Włoch i dopiero wtedy okaże się czy w tym roku w ogóle będzie mógł pomóc kadrze w Lidze Narodów. Przesądzone jest, że na pewno nie wystąpi w pierwszym turnieju, który Bułgarzy rozegrają w tureckiej Antalyi. Zmagania w Lidze Narodów zaczną od potyczki z Francuzami, a później czekają ich jeszcze mecze z Kanadyjczykami, Amerykanami oraz Holendrami.
Pod nieobecność Aleksandara Nikołowa i Martina Atanasowa włoski selekcjoner będzie miał do dyspozycji na przyjęciu: Asparuha Asparuhowa, Denisa Karjagina, Władimira Garkowa, Georgi Petrowa, Georgi Tatarowa, Samuiła Wałczinowa, Dimitara Wasilewa i Denisława Burdarowa.
Bułgarzy pod okiem Gianlorenzo Blenginiego zaczęli przygotowania w Sofii 3 maja. W dniach 14-15 maja rozegrają 2 mecze kontrolne z reprezentacją Estonii. Ich głównym zadaniem w tegorocznej edycji Ligi Narodów będzie utrzymanie się w tych rozgrywkach na kolejny sezon.
Zobacz również
Rewolucja w bułgarskiej siatkówce. Pięcioletnie kontrakty kadrowiczów
źródło: inf. własna, sportal.bg
