Poznaliśmy już kraj-gospodarza mistrzostw świata w piłce siatkowej kobiet. Została nim Tajlandia. Sprawa nie jest jednak jeszcze przesądzona. Po ogłoszeniu tej decyzji w środowisku zapanował chaos. Jak informuje „Przegląd Sportowy” kandydatura Tajlandii do organizacji tej imprezy jak się okazało nie była dogadana z władzami kraju.
CHAOS PO OGŁOSZENIU DECYZJI
Przypomnijmy, że począwszy od 2025 roku mistrzostwa świata będą odbywały się co dwa lata na skutek reformy w kalendarzu FIVB. Wybór gospodarza turnieju kobiet długo się przeciągał, ale ostatecznie padło na Tajlandię. Sęk w tym, że w kraju po aferze korupcyjnej zdymisjonowano premiera i dopiero formuje się nowy rząd.
Ogłoszenie faktu, iż to w Tajlandii odbędą się przyszłoroczne mistrzostwa świata siatkarek wywołała w kraju spory chaos. Okazało się, że sprawa kandydatury nie była dogadana z władzami kraju. Organizacja tego typu zawodów wymaga zatwierdzenia przez rząd, a przede wszystkim sfinansowana z budżetu państwa. Sęk w tym, że aktualnie sytuacja polityczna w kraju jest bardzo skomplikowana. Miejscowa federacja siatkarska wydała komunikat, że nie ma pieniędzy na organizację i poprosiła władze kraju o pomoc.
Ogłoszenie przez FIVB decyzji nie oznacza jeszcze zatem definitywnego potwierdzenia organizacji imprezy. To ma nadejść ze strony tajskiego rządu, ale jak się dalej potoczy sytuacja, to zobaczymy. Tytułu mistrzyń świata bronią Serbki.
Zobacz również:
Polki zagrają na mistrzostwach świata
źródło: przegladsportowy.onet.pl