Za nami pierwszy półfinał PreZero Grand Prix PLS w Gdańsku. Zmierzyły się w nim ekipy BKS-u i Chemika, a w dwóch partiach lepsza okazała się bardziej doświadczona w grze na piasku drużyna z Polic. W drugim starciu półfinałowym #VolleyWrocław również w dwóch setach pokonał Uni Opole.
Po wyrównanych akcjach na początku meczu dobre zagrywki i kontra Martyny Kłody dały prowadzenie Chemikowi. Bielszczanki próbowały gonić wynik, ale więcej wychodziło przeciwniczkom, które utrzymywały nadwyżkę. W dodatku cały czas dobrze spisywała się Martyna Kłoda (12:9). Różnica wzrosła, gdy policzanki zakończyły ekstremalnie długą i wykańczającą akcję (14:10). Z czasem już ekipa Chemik odjechała z wynikiem i prowadziła 19:11 po akcji na siatce Kłody. Przewaga utrzymywała się i set padł łupem tej drużyny, która wygrała do 16.
W pierwszych akcjach drugiego seta ważna była zagrywka, a na boisku toczyła się w miarę wyrównana gra (5:5). Z czasem inicjatywa przeszła delikatnie na policką stronę boiska (16:14). W podobnym momencie, jak wcześniej Chemik zaczął odjeżdżać jednak z wynikiem (18:14). BKS, choć jeszcze próbował wskórać coś zagrywką, pomógł trochę rywalkom błędami, a policzanki pewnie dążyły do wygranej. W końcówce zupełnie dominując na boisku i to właśnie Chemik powalczy o wygraną w Gdańsku.
BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała – Grupa Azoty Chemik Police 0:2
(16:25, 18:25)
W drugie spotkanie półfinałowe lepiej weszły zawodniczki UNI Opole. Problemy Magdaleny Saad z przyjęciem zagrywki przyniosły rywalkom trzy oczka z przodu (4:1). Przewaga opolanek powiększyła się jeszcze, gdy w siatkę zaatakowała Agata Wawrzyńczyk. W ekipie z Opola nie zamierzała się natomiast mylić Justyna Czupryniak (8:3). Dystans zmniejszył się jednak, gdy świetną zagrywką popisała się Aleksandra Chyła. Do tego doszedł as Saad i po autowym ataku Czupryniak wynik wskazał na remis (10:10). Saad wykazała się także sprytnym przebiciem piłki na dwa oczka z przodu dla ekipy z Wrocławia. Kiwka Agnieszki Wołoszyn przybliżyła więc #VolleyWrocław do wygranej w premierowej odsłonie (17:12). W końcówce w drużynie z Opola zdarzył się jeszcze błąd dotknięcia siatki i zaraz to wrocławianki mogły triumfować. Przesądziła o tym sprytna akcja Kingi Legiety (25:16).
W drugą partię także lepiej weszły opolanki, które po swoich punktowych blokach wypracowały sobie dwa oczka z przodu (4:2). Nie był to koniec serii, gdyż ich sprytne przebicie oraz pomyłka Saad powiększyły przewagę UNI Opole. Potrzeba więc było asa Wawrzyńczyk, aby dystans się zmniejszył (4:8). Szczególnie, że opolanki zaczęły popełniać błędy własne. Po kolejnej dobrej zagrywce Wawrzyńczyk wynik wskazał więc na remis (8:8). Po ataku Chyły z drugiej piłki to wrocławianki znalazły się na prowadzeniu. Kiedy z przechodzącej piłki skorzystała Legieta, miały już trzy oczka z przodu (12:9). Emocje wzrosły jeszcze, gdy asem popisała się Czupryniak, ale atak Saad nie pozwolił opolankom na jakąkolwiek serię. Błędy wrocławianek sprawiły jednak, że wynik wskazał w końcówce na remis (22:22). W ważnym momencie pomyliły się też zawodniczki UNI Opole i ostatecznie to wrocławianki zameldowały się w finale po ataku Wawrzyńczyk (25:23).
#VolleyWrocław – Uni Opole 2:0
(25:16, 25:23)
źródło: inf. własna