Po pierwszym secie meczu w Częstochowie bełchatowscy kibice mogli być zaniepokojeni, bo Exact Systems Norwid Częstochowa gładko uporał się ze Skrą. Później jednak plusligowiec pokazał swoją klasę i wygrał kolejne trzy partie. Szczególnie boleśnie gospodarze będą wspominać trzecią odsłonę, przegraną do 11.
PGE Skra Bełchatów niemrawo rozpoczęła swoją przygodę w Pucharze Polski. W pierwszym secie zupełnie nie było widać, że do Częstochowy przyjechała drużyna z ambicjami na czołówkę PlusLigi. Siatkarze Exact Systems Norwida Częstochowa czuli się we własnej hali pewnie, nie zważając na klasę przeciwnika. Świetnie spisywał się zwłaszcza Tomasz Kryński, który skończył 8 na 11 ataków i był zdecydowanym liderem drużyny. Dość powiedzieć, że jego vis-a-vis po drugiej stronie siatki Damian Schulz wykonał również 11 prób ataku, z których punktem zakończyły się jedynie 3 z nich. Częstochowianie prowadzili niemal od początku seta i konsekwentnie trzymali rywala na dystans, wygrywając 25:18.
W drugim secie bełchatowianie w końcu uspokoili swoją grę. Zaczęli grać na wyższej skuteczności w ataku, a częstochowianie nie mogli złapać blokiem żadnej piłki nadchodzącej ze strony rywala. Grę Skry pociągnął Dick Kooy i choć przez pół seta wynik oscylował w okolicach remisu, to później właśnie głównie za sprawą Kooya i Sebastiana Adamczyka Skra oderwała się od przeciwnika na 15:11 i później już tylko pilnowała wyniku, choć Norwid miał jeszcze jeden zryw i zdołał odrobić dwa punkty, to ostatecznie bełchatowianie wyrównali wynik meczu, wygrywając drugą partię 21:25.
W trzecim secie bełchatowianie złapali zabójczy rytm. Funkcjonowały wszystkie elementy siatkarskiego rzemiosła, a w kluczowych momentach blok nękał niemiłosiernie częstochowian. Zaczęło się niewinnie od dwupunktowej przewagi Skry, ale zanim się gospodarze obejrzeli, już przegrywali 6:17. To, czym imponowali w pierwszym secie, czyli atak, teraz zupełnie siadło i naprzeciw 59% skuteczności bełchatowian, Norwid postawił swoje… 14%, zatem wiadomo było, że w tym secie częstochowianom nie może się udać. Skra rozbiła przeciwników do 11 i chciała zamknąć ten mecz w czterech setach.
Częstochowianie wrócili do swojej lepszej gry z poprzednich setów, ale to już nie mogło zatrzymać rozpędzonej Skry. Dobrze dziś czuł się na parkiecie Mateusz Bieniek, a na skrzydłach wtórowali mu Taht i Ebadipour. Norwid próbował walczyć, jednak zabrakło mu nieco umiejętności i z pewnością doświadczenia w starciu z takiej klasy rywalem. Mimo wszystko częstochowianie długo trzymali remisowy wynik. W drugiej części seta Skra osiągnęła przewagę i konsekwentnie dorzucała pojedyncze punkty do dystansu, kończąc seta 25:20 i cały mecz 3:1.
MVP: Mateusz Bieniek
Exact Systems Norwid Częstochowa – PGE Skra Bełchatów 1:3
(25:18, 21:25,11:25, 20:25)
Składy zespołów:
Norwid: Kowalski (2), Kryński (16), Usowicz (5), Długosz (9), Zawalski (3), Gibek (10), Podborączyński (libero) oraz Popiela, Mucha (1), Sługocki (1), Wnuk (2) i Biliński
Skra: Schulz (9), Kooy (6), Ebadipour (13), Łomacz (3), Adamczyk (8), Bieniek (16), Milczarek (libero) oraz Taht (10) i Mitić (1)
Zobacz również:
Wyniki Pucharu Polski mężczyzn
źródło: inf. własna