W ubiegłym roku kwestię zdobycia Pucharu Polski rozstrzygały między sobą w finale zespoły Grupy Azoty Chemik Police i Developresu SkyRes Rzeszów. Wiadomo było, że teraz powtórki nie będzie, bowiem los zetknął te drużyny już w ćwierćfinale. W piątkowy wieczór oba zespoły walczyły o ostatnią przepustkę do Nysy. Jak na czołowe zespoły ligi przystało, walka była zacięta, a mecz rozstrzygnął się dopiero w tie-breaku. Ten zadecydował, że Chemik będzie miał szansę na obronę trofeum.
Spotkanie nieznacznie lepiej rozpoczęły policzanki, które objęły prowadzenie po ataku Agnieszki Kąkolewskiej oraz błędzie Juliette Fidon–Lebleu (3:1). Gospodynie szybko opanowały sytuację, doprowadziły do wyrównania dzięki uderzeniu Gabrieli Polańskiej i pomyłce Olgi Strantzali, a przy zagrywce Fidon-Lebleu zbudowały znaczną przewagę (8:4). Kiwka Marleny Kowalewskiej oraz skuteczna akcja Strantzali zmniejszyły nieco różnicę (7:9), jednak rzeszowianki szybko powróciły do wysokiego prowadzenia, wykorzystując błędy przeciwniczek i kończąc kontry (14:8). Utrzymywały dystans bez większych problemów za sprawą czujnych bloków (19:14). Mimo kontuzji Igi Wasilewskiej, Chemik ponownie zbliżył się do rywalek dzięki zagraniom Kąkolewskiej (17:19). Ostatecznie Developres nie pozwolił wyrwać sobie zwycięstwa w tej partii, atak Kiery Van Ryk dał mu piłkę setową, a ostatni punkt padł po autowym uderzeniu Indy Baijens, która zastąpiła Wasilewską (25:19).
Drugą partię ponownie nieznacznie lepiej otworzyły policzanki za sprawą akcji Jovany Brakocević–Canzian oraz Indy Baijens (4:1). Podopieczne trenera Stephane’a Antigi szybko doprowadziły do wyrównania dzięki asowi serwisowemu Van Ryk i błędzie Brakocević-Canzian, natomiast skuteczna kiwka Alexandry Lazić spowodowała, że inicjatywa była już po ich stronie (6:5). Przez dłuższy czas toczyła się walka punkt za punkt, dopiero dwa zagrania Van Ryk powiększyły przewagę rzeszowianek (11:9). Nie trwało to jednak długo, przyjezdne zanotowały serię skutecznych akcji przy zagrywce Brakocević-Canzian i odjechały rywalkom (15:11). Pojedyncze zagrania Jeleny Blagojević i Zuzanny Efimienko–Młotkowskiej pozwoliły jeszcze Developresowi zbliżyć się nieznacznie do policzanek, ale nie wybiło to z rytmu podopiecznych trenera Ferhata Akbasa, które triumfowały po autowym ataku Lazić oraz akcji Brakocević-Canzian (25:19).
Początek trzeciego seta był wyrównany, dopiero błąd Developresu i uderzenie Baijens dało nieznaczną przewagę policzankom (5:3). Po dwóch zagraniach Blagojević kilka akcji później był już jednak remis (7:7), natomiast ataki Van Ryk pozwoliły rzeszowiankom przejąć inicjatywę (9:7). Nie utrzymały one dystansu zbyt długo, po asie serwisowym Kowalewskiej było już po 9 i między zespołami wywiązała się zacięta walka punkt za punkt (16:16). Dopiero gdy na skrzydle zapunktowała Lazić, a Van Ryk zatrzymała Strantzali ponownie niewielka przewaga była po stronie gospodyń (20:18). Po błędzie Marty Krajewskiej było już jednak po 21. Sytuacja zmieniała się dynamicznie, ale ostatecznie w grze na przewagi lepsze okazały się policzanki, które wygrały po dwóch mocnych uderzeniach Martyny Łukasik (28:26).
Przyjezdne nie poszły za ciosem w czwartej partii, popełniały błędy, co wykorzystywały rzeszowianki, które po bloku Polańskiej na Brakocević-Canzian prowadziły 5:2. Środkowa była bardzo skuteczna w bloku oraz ataku w tym fragmencie meczu, co w połączeniu z trudną zagrywką Lazić pozwoliło gospodyniom powiększyć przewagę (13:5). Policzanki nie poddawały się, jednak Developres utrzymywał dystans (17:10). Dopiero za sprawą mocnych uderzeń Martyny Grajber oraz Brakocević-Canzian, a także asa serwisowego Pauliny Bałdygi Chemik zdołał zniwelować część strat (16:19). Rzeszowianki nie pozwoliły im wyrównać, Blagojević i Van Ryk były skuteczne na skrzydłach, co przyczyniło się do odbudowania przez ich zespół przewagi (22:17). Zwycięstwo Developresu przypieczętował as serwisowy Efimienko-Młotkowskiej (25:19).\
W tie-breaku policzanki szybko wzięły się za budowanie przewagi i po bloku na Van Ryk oraz asie serwisowym Brakocević-Canzian prowadziły 5:2. Rzeszowianki nie poddały się i doprowadziły do wyrównania, gdy Lazić popisała się skuteczną kiwką, a dwa błędy popełniły przyjezdne (7:7). Walka toczyła się punkt za punkt, jednak mocne ataki Strantzali i Brakocević-Canzian dały dwa punkty przewagi Chemikowi (12:10). Przyjezdne nie pozwoliły już wydrzeć sobie zwycięstwa, które przypieczętowało uderzenie Strantzali (15:13).
MVP: Jovana Brakocević – Canzian
Developres SkyRes Rzeszów – Grupa Azoty Chemik Police 2:3
(25:19. 19:25. 26:28. 25:19, 13:15)
Składy zespołów:
Developres: Polańska (15), Van Ryk (27), Krajewska (2), Blagojević (16), Efimienko-Młotkowska (12), Fidon-Lebleu (3), Krzos (libero) oraz Grabka i Lazić (11)
Chemik: Grajber (7), Kowalewska (5), Kąkolewska (13), Brakocević-Canzian (38), Wasilewska (1), Strantzali (10), Maj-Erwardt (libero) oraz Baijens (10), Łukasik (2), Mędrzyk i Bałdyga (1)
Zobacz również:
Wyniki i tabela TAURON Ligi
źródło: inf. własna