Jest wakacyjne, sobotnie, słoneczne przedpołudnie, a trener Stefano Lavarini właśnie postanowił ogłosić kadrę na igrzyska olimpijskie w Paryżu i delikatnie zaburzyć leniwy weekend. Włoch zaskoczył, ale chyba tylko na pierwszy rzut oka? Oceniamy czy dwie libero w 12-osobowej kadrze mają sens.
PRZYZWyCZAJENIE DO ABSURDU
Z jednej strony wszyscy przyzwyczailiśmy się, że kadra ma 14 siatkarek lub siatkarzy. Z drugiej, od początku sezonu reprezentacyjnego przypomnieliśmy sobie, że tak, ale nie w igrzyskach olimpijskich. O tym, że to absolutny skandal grzmią wszyscy. Dalej nie rozumiem czemu nie da się tego zmienić, bo z samej góry nie dochodzi żaden logiczny argument, ale pogodziłam się z tym, że jeszcze tak jest i kropka.
Przy 12-osobowych składach olimpijskich dość oczywiste jest, że selekcjonerzy rezygnują z jednej środkowej bloku i jednej libero. O ile w przypadku środkowej tak właśnie zrobił Stefano Lavarini, to nie zrezygnował z libero. Wybrał dwie, a do Paryża pojadą natomiast jedynie trzy przyjmujące.
W WIĘKSZOŚCI BEZ ZASKOCZEŃ
W kwestii atakujących już od pewnego czasu było jasne, że do Paryża poleci Magdalena Stysiak i Malwina Smarzek. Pierwszą armatą będzie Stysiak, a wygląda na to, że problemów z byciem zmienniczką nie ma Smarzek. Udowodniła to w Lidze Narodów.
Kontrowersji trudno szukać również na rozegraniu. Joanna Wołosz nie bez powodu uważana jest za jedną z najlepszych siatkarek na swojej pozycji. Jest szybka i nieprzewidywalna. Do niej trener Lavarini dobrał dokładną i trochę spokojniejszą Katarzynę Wenerską.
Również na środku siatki obyło się bez zaskoczeń. Agnieszka Korneluk to nasza królowa środka i numer jeden u Lavariniego. Parę będzie prawdopodobnie stanowić z Magdaleną Jurczyk. Trzecią siatkarką będzie Klaudia Alagierska, która wygrała rywalizację na środku z Kamilą Witkowską. Czy zasłużenie? Taki wybór szkoleniowca i nie zamierzam z nim dyskutować.
RYZYKO?
Włoch zaryzykował na pozycji przyjmującej. Postawił tylko na trzy zawodniczki.
- Martyna Łukasik pod jego wodzą radzi sobie świetnie i jest jedną z liderek polskiej kadry.
- Natalia Mędrzyk do reprezentacji wróciła z przytupem. Dobre występy w VNL pozwoliły jej zaskarbić sobie zaufanie trenera.
- Martyna Czyrniańska pokazała w Lidze Narodów, że potrafi grać, a do tego jest odważna i ma silę ognia na skrzydle. Jednocześnie jednak trochę martwi jej zdrowie, ale miejmy nadzieję, że kłopoty z mięśniami brzucha to już jedynie demony przeszłości.
W tym kontekście nie dziwi powołanie Olivii Różański jako jokera medycznego. Przypomnijmy, zagra ona w igrzyskach olimpijskich tylko wtedy, jeśli inna siatkarka dozna urazu. Różański od początku miała zaufanie trenera, ale ten sezon kadrowy nie był jej najlepszym. Powołanie jako “13” pokazuje, że Lavarini nadal na nią liczy. W razie kłopotów zdrowotnych nie powinna mieć problemów z zastąpieniem którejkolwiek ze swoich koleżanek na pozycji.
Na pierwszy rzut oka dziwi powołanie dwóch siatkarek na libero. Ale tylko na pierwszy.
- Aleksandra Szczygłowska świetnie pokazała się w Lidze Narodów, została najlepiej broniącą zawodniczką turnieju.
- Maria Stenzel w tym czasie spokojnie, ale ciężko trenowała po przerwie, do której zmusił ją zabieg usunięcia wyrostka robaczkowego. Stenzel nie zagrała ani jednego meczu w tym sezonie kadrowym, ale w poprzednich była ważnym ogniwem biało-czerwonych. Najwyraźniej trener Lavarini widzi jej formę i jest z niej zadowolony.
Może szkoleniowiec postawi grać na dwie libero, a może po prostu będzie układał skład pod konkretne rywalki? Pewne jest, że mamy dwie świetne siatkarki na tej pozycji.
Zobacz również:
Terminarz turnieju olimpijskiego siatkarek
źródło: inf. własna