Trzy zwycięstwa i porażka to bilans meczów Polaków w pierwszym turnieju Siatkarskiej Ligi Narodów. Na koniec zmagań reprezentacja Polski musiała uznać wyższość Słowenii. – To nie jest wstyd, przegrać z reprezentacją Słowenii, ale nie w takim stylu – przyznał po tym starciu w Polsacie Sport Kamil Semeniuk.
Rysa na dobrym turnieju
Biało-czerwoni po trzech wygranych starciach, w których pokazali pewność siebie, musieli przełknąć czarę goryczy. Słowenia znalazła na nich sposób i w ostatnim meczu obu ekip nie dała Polakom dojść do głosu.
– W tym spotkaniu byliśmy troszeczkę tacy bez kolorytu, bez polotu, bez jakiegoś charakteru na boisku. Wydaje mi się, że reprezentacja Słowenii miała to spotkanie cały czas pod kontrolą i trzymała pod kloszem. Staraliśmy się z niego wydostać momentami, ale oni pokazali klasę. To nie jest wstyd, przegrać z reprezentacją Słowenii, ale nie w takim stylu. Gdybyśmy przegrali po walce 2:3, 1:3 czy 0:3 po walce w końcówkach, to byłoby inne nastawienie. Jesteśmy trochę przybici tym, jak zakończyliśmy ten turniej – przyznał w rozmowie z Polsatem Sport Kamil Semeniuk. Przyjmujący polskiej kadry zdobył w tym spotkaniu 10 punktów.
Ciężkie nogi?
Co jest najważniejsze w tym sezonie to igrzyska olimpijskie. Pod turniej w Paryżu dostosowane jest wszystko w polskiej reprezentacji, a trener Grbić chce przygotować zespół jak najlepiej. Przed meczem ze Słowenią biało-czerwoni odbyli ciężki trening na siłowni. Kamil Semeniuk przestrzega jednak, by nie łączyć tego z porażką ze Słowenią.
– Nikt nie ukrywa, ze zrobiliśmy tę siłownię. Ale też nie ma co na nią zwalać, że ona odegrała największą rolę. Mogę mówić za siebie. Ja się czułem dobrze fizycznie, może technicznie troszeczkę brakowało, ale gdy się na siłowni się bardziej się. Co nie zmienia faktu, że mentalnie nie było nas na boisku – zauważył Kamil Semeniuk.
Kolejny turniej Siatkarskiej Ligi Narodów siatkarzy rozegrany zostanie w Japonii.
Zobacz również:
Nikola Grbić z powodami do niezadowolenia: 25:20, 25:18 – nie byliśmy nawet blisko
źródło: polsatsport.pl