– Było dużo nerwowości po naszej stronie przy łatwych, kiwanych piłkach. Dużo nam ich wpadło w obronie. Tym razem przeciwnik ich nie wykorzystał – powiedział po wygranej z Turkami w Lidze Narodów przyjmujący polskiej reprezentacji, Rafał Szymura.
Nie dali się złamać
Siatkarze reprezentacji Polski idą jak burza w Lidze Narodów. W turnieju rozgrywanym w Chinach odnieśli już trzecie zwycięstwo. W sobotę w trzech setach rozprawili się z Turkami. Mimo że gra obu zespołów trochę falowała, to w końcówkach znacznie lepiej prezentowali się biało-czerwoni.
– Było dużo nerwowości po naszej stronie przy łatwych, kiwanych piłkach. Dużo nam ich wpadło w obronie. Tym razem przeciwnik ich nie wykorzystał, ale w następnych meczach nie może się takie coś powtarzać, bo może to zaważyć na wyniku spotkania – powiedział przyjmujący polskiej kadry, Rafał Szymura.
Mimo że w polskiej kadrze jest kilku debiutantów i nie są oni ze sobą dobrze zgrani, to i tak prezentują się na tyle dobrze, że jak na razie Polacy mają na koncie komplet zwycięstw. – Mimo że nie jesteśmy jeszcze w pełni zgrani, to czujemy to coś. Nie ważne, że popełniamy błędy. Zawsze musimy się po nich podnosić. Fajnie, że tak to wygląda. Cały czas musimy grać z uśmiechem, z głową do góry, bo tylko tak można wygrywać – stwierdził doświadczony polski przyjmujący.
Czekają na Serbów
Na zakończenie turnieju w Chinach podopieczni Nikoli Grbicia zagrają jeszcze z Serbami, którzy na początku Ligi Narodów nie prezentują wybitnej formy, ale zawsze na mecze z Polakami dodatkowo się mobilizują, więc w niedzielę można spodziewać się zaciętej potyczki. – Szykujemy się na ciężkie spotkanie. Będzie to dla nas czwarty mecz w tym turnieju. Na pewno zmęczenie już czuć w nogach, ale nie mamy nic do stracenia. Serbowie będą zmotywowani, bo zagrają przeciwko naszemu trenerowi, ale my też będziemy chcieli wygrać – zakończył Rafał Szymura.
Zobacz również
Liga Narodów. Dwa tie-breaki w Brazylii