Kibice zgromadzeni w hali Urania mogli po latach zobaczyć na żywo w akcji reprezentację Polski siatkarzy. Polacy towarzysko zagrali z Iranem, a trener Nikola Grbić do gry desygnował już swoich liderów z Tomaszem Fornalem i Wilfredo Leonem na czele. Sparing ten był cennym przygotowaniem do zbliżającego się wielkimi krokami turnieju Ligi Narodów w Gdańsku.
Polacy z reprezentacją Iranu mierzyli się w olsztyńskiej Hali Urania w ramach sparingu. Ten towarzyski mecz miał być sprawdzianem przed ostatnim, trzecim etapem interkontynentalnym Ligi Narodów. Obie kadry wystąpią w nim w Gdańsku w dniach 16-20 lipca.
Otwarcie na przewagi
Lepiej w ten mecz weszli Polacy, ale szybko z 5:3 zrobił się remis, po tym jak zatrzymany został Bartłomiej Bołądź. Później prowadzenie objęli goście. Pomogły im w tym dwa asy serwisowe, których autorem był Poriya Hossein Khanzadeh. Szybko udało się wrócić do swojej gry Polakom. Doszło do wymian ciosów na siatce, ale na półmetku to biało-czerwoni mieli zapas 14:11. Przez dłuższy czas utrzymywał się niewielki dystans. Persowie podjęli drugą próbę ataku na wynik przy stanie 17:17. Wtedy znów na ratunek przyszedł Bołądź, a blokiem podziałał Mateusz Poręba i znów trzy „oczka” na plusie byli Polacy. Mimo kilku pomyłek na dziewiątym metrze, udało się wygrać tę partię.
Tomasz Fornal z debiutem w tym sezonie
Druga odsłona również rozpoczęła się od przewagi 2:0 dla Polski. Swoją dobra grę kontynuował Bołądź, a do gry wkroczył także Tomasz Fornal. Gra punkt za punkt doprowadziła do stanu 13:9 w połowie seta. Później jednak Irańczycy skupili się na Bołądziu i zbliżyli się na jedno „oczko”. Kolejny niewielki dystans udało się siatkarzom Nikoli Grbicia zbudować przy stanie 19:17. W obronie dobrze pracował Jakub Popiwczak, a rywalom trochę tego zabrakło. Przewaga zwiększyła się do czterech punktów i taki stan rzeczy utrzymał się już do końca.
Dobra praca blokiem Polaków
Najbardziej wyrównany początek dał set numer trzy. Remis utrzymywał się do stanu 5:5. Później asem serwisowym popisał się Arshia Behnezhad i goście odskoczyli na dwa „oczka”. Rywalom nie odpuszczał natomiast Kamil Semeniuk, a do tego Polacy dobrze grali systemem blok-obrona. Wkrótce było już 10:8 dla biało-czerwonych. Przyszedł czas na wymianę błędów serwisowych. Po „czapie” Kewina Sasaka było 18:16. W końcówce seta swoje w ofensywie dołożył Aleksander Śliwka. Przyjmujący zaliczył nawet blok na 23:19. Rywale zdołali jeszcze odrobić część strat, ale na więcej już nie wystarczyło sił i czasu.
3:0, a potem przegrany set
Dodatkową, umowną partię Irańczycy rozpoczęli od 4:0. Barija Saadat zaliczył wówczas dwa bloki na Wilfredo Leonie. To prowadzenie gości tylko rosło, bo zaczęli pewniej grać, wykorzystując inne opcje w ataku. Choć wciąż popełniali sporo błędów serwisowych, to dzięki dobrym kontrom odskoczyli na 15:8. Kolejne „czapy” otrzymywał na dodatek Leon. Dużą przewagę goście utrzymali już do końca, choć mieli swoje nerwowe momenty w końcówce.
Polska – Iran 3:0
(26:24, 25:20, 25:21)
dodatkowy set: 20:25
Składy zespołów:
Polska: Firlej (1), Poręba (2), Bołądź (9), Kochanowski (4), Śliwka (8), Leon (8), Popiwczak (libero) oraz Komenda (1), Szalpuk (2), Semeniuk (13), Granieczny (libero), Fornal (8), Jakubiszak (6), Sasak (4), Nowak (1)
Iran: Daneshdoust (5), Poriya (11), Amin (9), Javad, Yousef (3), Mohammad (3), Hazrat (libero) oraz Saadat (13), Matin (5), Arshia (1), Arman (libero), Haghparast (9), Morteza (5), Pouya , Eisa (4)