Michał Bryl i Bartosz Łosiak odnieśli pierwsze zwycięstwo w fazie grupowej. Jedyni Polacy w stawce na inaugurację grupowych zmagań pokonali Australijczyków – Hodges/Schubert. Dwa sety wystarczyły, aby biało-czerwoni mogli cieszyć się z wygranej. – Na początku troszeczkę stres, ale później czysta zabawa i radość z tego, że możemy tutaj być i grać – przyznał Bryl w rozmowie z Polsatem Sport.
PRZEKONUJĄCE ZWYCIĘSTWO NA POCZĄTEK
Turnieje siatkówki plażowej we francuskiej stolicy rozgrywane są w samym sercu Paryża, bowiem boiska znajdują się tuż pod wieżą Eiffla. Sama oprawa robi wrażenie, a co dopiero prawie 10 tys. kibiców śledzących zmagania na żywo we wczesnych godzinach porannych. Tak pierwsze minuty na boisku podsumował jeden z biało-czerwonych.
– Na początku troszeczkę stres, ale później czysta zabawa i radość z tego, że możemy tutaj być i grać. Jest fenomenalnie, chcemy grać jak najwięcej na tym stadionie i tak jak dzisiaj bawić się i wygrywać – przyznał Michał Bryl w rozmowie z dziennikarzem Polsatu Sport.
Pierwsze przetarcie było dla Polaków udane. Reprezentanci kraju w dwóch setach pokonali Australijczyków – Hodges/Schubert. W obu przypadkach tajemniczą bronią biało-czerwonych okazała się zagrywka, a rywale słabo wypadli na dystansie.
– To był pierwszy mecz. On się rządzi własnymi prawami. Ja dzisiaj nie potrzebowałem kawy o 5. rano. Jeszcze tego boiska tak do końca się nie czuje, to trzeba troszeczkę pograć sobie. Jak pojadz był opanowany, to ten blok był już zupełnie inny. Wydaje mi się, że w paru piłkach Australijczycy mieli też troszeczkę farta, bo też piłki szły mi między dłońmi, a nie był to blok jakoś rozłożony – przyznał Bryl, nie do końca zadowolony z gry blokiem.
ZGODNIE Z PLANEM
Drugi z reprezentantów Polski wypowiedział się także na temat planu na inauguracyjne spotkanie.
– Myślę, że to był nasz plan od początku. Jeżeli Australijczycy spasują z zagrywki, to od razu przerzucamy piłkę na dwa i albo ją atakujemy, albo ją rozgrywamy na trzy. (…) Później już wiedzieliśmy, że trzeba te piłki atakować, bo oni wcale na to nie patrzą, także jak była piłka dobra, to nie było się nad czym zastanawiać – powiedział Bartosz Łosiak.
Następne spotkanie polska para rozegra w czwartek, 1 sierpnia. Początek meczu zaplanowano na godzinę 21:00. Ich przeciwnikami będą reprezentanci gospodarzy – Bassereau/Lyneel. – Następny mecz 21:00. Nie możemy się doczekać jak to będzie przy wieży Eiffla, która będzie oświetlona – skomentował Michał Bryl.
– To będzie na pewno bardzo ważne spotkanie pod tym względem, że jeżeli wygramy je, to już mamy pewny awans do kolejnej fazy – dodał na koniec Łosiak.
Zobacz również:
IO M: Ruszyły zmagania w grupie F. Ciekawy początek drugiej rundy w pierwszej grupie
źródło: Polsat Sport