Reprezentacja Polski po raz drugi w historii sięgnęła po mistrzostwo Europy. Biało-czerwoni w finale w Rzymie wygrali z reprezentacją Włoch 3:0. Podopieczni trenera Grbicia w bardzo dobrym stylu pokonali Włochów, choć w spotkaniu nie brakowało emocji. Dla reprezentantów Polski to dopiero drugie mistrzostwo Europy po historycznym tytule zdobytym w 2009 roku.
Efektowny początek Polaków
Od dwóch dobrych ataków Wilfredo Leona zaczęło się to spotkanie. Dodatkowo asa serwisowego posłał Norbert Huber i trener Ferdinando De Giorgi szybko poprosił o czas. Na niewiele się on zdał, gdy po powrocie na boisko Huber ponownie posłał serwis nie do przyjęcia. Polacy dobrze spisywali się w tym elemencie i choć zdarzało im się popełniać błędy to przeplatali to asami. Poza tym nie zawodziła gra w systemie blok-obrona i po jednej z nich kontrę wykorzystał Leon, który brylował na lewym skrzydle (10:6). Po kolejnych problemach w defensywie Włochów różnica wynosiła już sześć ,,oczek”. Niedokładne przyjęcie przekładało się na ich skuteczność w ataku, a zdobywanie punktów przychodziło im z trudnością. Biało-czerwonym natomiast wychodziło wszystko. Do serwisu i ataku dodawali niezawodny w tym turnieju blok i ich prowadzenie w tym secie było niezagrożone. Po wykorzystaniu przechodzącej piłki przez Leona zrobiło się 22:14. Wprawdzie w samej końcówce siatkarze Italii za sprawą bloku odrobili część strat, przez co odżyły w nich jeszcze nadzieje (20:23), ale po uderzeniu Łukasza Kaczmarka to nasi reprezentanci wygrali tą partię 25:20.
W drugim secie gospodarze nie pozwolili uciec naszym reprezentantom. Nawet gdy po asie serwisowym Wilfredo Leona Polacy prowadzili 6:4 to natychmiast Włosi wyrównali. W tej części meczu poprawili zagrywkę przez co utrzymywał się wynik remisowy. Niemniej nasi reprezentanci po raz kolejny udowodnili, że ich najgroźniejszym elementem jest blok, a kiedy dokładali do tego punkty w polu serwisowym to mogli budować przewagę. Jednak udało im się zdobyć tylko dwa punkty więcej i dopiero po krótkiej w wykonaniu Jakuba Kochanowskiego zrobiło się 13:10. Wszystko roztrwonili w jednym ustawieniu i próbę ucieczki trzeba było zaczynać od nowa. Sygnał do ataku dał zagrywką Leon. Tym razem to podopieczni Nikoli Grbicia wygrali sześciu akcji z rzędu i ich gra ponownie zaczęła się ,,nakręcać”. Po zagraniu do skosu Aleksandra Śliwki oraz przebiciu oburęcznym przez tego zawodnika było 20:15. Ten fantastyczny fragment gry naszych zawodników przytłumił nieco gospodarzy. Próbowali oni odrobić straty, ale im się to nie udało i po przestrzelonym serwisie Alessandro Michieletto Polacy potrzebowali tylko seta do zdobycia mistrzostwa Europy.
Emocjonujący trzeci set
Dwa pierwsze punkty w trzecim secie padły łupem Włochów. Od tego momentu rozpoczęło się naprzemienne zdobywanie punktów, a po krótkiej w wykonaniu Roberto Russo było 7:4. Po jednej z akcji o zmianę poprosił Wilfredo Leon, ale uraz nie okazał się groźny i szybko powrócił na boisko. W ekipie biało-czerwonych zaczęła zawodzić pierwsza akcja, więc trzeba było straty odrabiać innymi elementami. Zaczął serwisem niezawodny w tym meczu Norbert Huber, a dość szczęśliwymi uderzeniami do remisu doprowadził Łukasz Kaczmarek. Obie drużyny tworzyły pełne dramaturgii widowisko, które mogło się podobać. Po tym jak piłka po zagrywce Norberta Hubera prześlizgnęła się na drugą stronę siatki na prowadzenie 18:17 wyszli Polacy. Kolejnego asa dołożył Leon i biało-czerwoni byli cztery punkty od wymarzonego tytułu (21:19). Gospodarze jednak się nie poddawali i po kontrze w wykonaniu Daniele Lavii zrobiło się po 21. Decydujący dla losów tego seta okazał się przestrzelony atak Yuri Romano (21:23). Punkt na wagę mistrzostwa Europy zdobył atakiem z prawej flanki Aleksander Śliwka. Po 14 latach ponownie JESTEŚMY MISTRZAMI EUROPY.
Wyświetl ten post na Instagramie
MVP: Wilfredo Leon
Włochy – Polska 0:3
(20:25, 21:25, 23:25)
Składy zespołów:
Włochy: Michieletto (10), Giannelli (3), Galassi (6), Lavia (13), Romano (9), Russo (2), Balaso (libero) oraz Sbertoli (1), Scanferla (libero) i Rinaldi
Polska: Kaczmarek (10), Leon (13), Śliwka (9), Kochanowski (9), Janusz (1), Huber (12), Zatorski (libero) oraz Semeniuk (1) i Fornal
Zobacz również:
Wyniki fazy finałowej mistrzostw Europy
źródło: inf. własna