Reprezentacja Polski po raz drugi pokonała Belgów 4:0. Tym razem trener Heynen desygnował do gry graczy, którzy czwartkowy pojedynek obserwowali zza band reklamowych. Podobnie jak dzień wcześniej po dwóch setach w szeregach biało-czerwonych nastąpiła zmiana wyjściowego ustawienia. Chociaż tym razem w jednym z setów Belgowie zdołali przekroczyć barierę 20 punktów, mecz przez większość czasu ponownie był jednostronny.
Początek spotkania był wyrównany, Belgowie pewnie kończyli pierwszą akcję, a Polacy nie blokowali już tak skutecznie jak w pierwszym meczu (5:5). W końcu się jednak rozkręcili i zaczęli budować przewagę przy mocnej zagrywce Mateusza Bieńka (8:5). Przyjezdni popełniali coraz więcej błędów, co w połączeniu ze skutecznymi kontrami Bartosza Kurka powiększyło dystans (14:7). Podopieczni trenera Vitala Heynena nie wystrzegali się pomyłek, jednak mimo tego spokojnie kontrolowali przebieg seta, a po asie serwisowym Kurka prowadzili już 20:12. W końcówce bezpośrednio z zagrywki zapunktował jeszcze Bieniek, a partię zakończył pojedynczy blok Jakuba Kochanowskiego (25:14).
Drugiego seta lepiej rozpoczęli Belgowie, którzy przy zagrywce Lennerta Van Elsena szybko zbudowali przewagę (3:0). Polacy opanowali jednak sytuację, gdy w polu serwisowym pojawił się Michał Kubiak (4:3). Za sprawą skutecznych bloków objęli oni później dwupunktowe prowadzenie (8:6), jednak gdy asa serwisowego posłał Mathijs Desmet było już po 10. Ponownie przy zagrywce Kubiaka Polacy odskoczyli (13:11), a dystans powiększyli po autowym ataku Belgów (15:12). W końcówce przyjezdni zaczęli mylić się coraz częściej, a przewaga gospodarzy rosła (21:15). Podopieczni trenera Fernando Munoza zdołali jeszcze co prawda odrobić część strat przy serwisie Desmeta (18:21), ale ostatecznie Polacy byli górą po sprytnym zagraniu Kurka (25:21).
Trzeciego seta podopieczni trenera Heynena rozpoczęli w całkowicie zmienionym składzie, który szybko zaczął budować przewagę przy zagrywce Aleksandra Śliwki (3:0). Belgowie wciąż popełniali sporo błędów, co wykorzystywali gospodarze – po efektownej kontrze Macieja Muzaja, wygranej przez Śliwkę walce na siatce i asie serwisowym Bieńka prowadzili już 12:4. Po bloku duetu Wilfredo Leon – Norbert Huber na Jolanie Coxie przewaga wzrosła do jedenastu punktów i wszystko wskazywało na to, że Belgów nie będzie już stać na zbyt wiele w tej partii (17:6). Tak też było – set padł łupem podopiecznych trenera Heynena, gdy kontrę wykorzystał Muzaj, a Bieniek posłał kolejnego asa serwisowego (25:11).
Podobnie jak w czwartkowym meczu, trenerzy obu ekip umówili się na rozegranie co najmniej czterech setów. Początek ostatniej odsłony przebiegał pod dyktando Polaków (3:0). Belgowie nie zamierzali jednak poddać się bez walki i po sprytnym zagraniu Simona Plaskiego złapali z rywalami kontakt punktowy (7:8). Nie zdołali jednak doprowadzić do wyrównania, a po asie serwisowym Bieńka Polacy ponownie odskoczyli (10:7). Po obu stronach pojawiało się coraz więcej błędów, chociaż inicjatywa pozostawała po stronie gospodarzy, którzy po punktowej zagrywce Leona powiększyli dystans (17:13). Belgowie ponownie go zmniejszyli za sprawą bloku Ferre Reggersa na Muzaju, a następnie ataku w jego wykonaniu (17:19). Nie zmartwiło to jednak Polaków, którzy spokojnie zakończyli mecz za sprawą mocnego ataku Leona (25:20).
Polska – Belgia 4:0
(25:14, 25:21, 25:11, 25:20)
Składy zespołów:
Polska: Kurek (10), Drzyzga, Kubiak (5), Kochanowski (6), Semeniuk (8), Bieniek (10), Wojtaszek (libero) oraz Muzaj (6), Leon (10), Łomacz (1), Śliwka (6), Huber (4) i Zatorski (libero)
Belgia: Van Elsen (3), Van De Velde (2), Desmet (9), Kindt (5), Reggers (15), Brems, Stuer (libero) oraz Cox (2), Van Hoyweghen, Rotty, Plaskie (2), Mc Cluskey i D’Heer (3)
źródło: inf. własna