W kwalifikacjach do fazy grupowej Ligi Mistrzów na placu boju pozostały cztery drużyny. Wśród nich jest ekipa Przemysława Kupki, a poza Hypo Tirolem awans do trzeciej rundy kwalifikacji wywalczyły Olympiacos Pireus, Corona Brasov i Orion Doetinchem.
Wciąż trwa walka o dwa wolne miejsca w fazie grupowej Ligi Mistrzów. W kwalifikacjach pozostały już tylko cztery drużyny, które zostały wyłonione po spotkaniach rewanżowych drugiej rundy.
Polski atakujący w grze o awans
Dobrze spisał się Hypo Tirol Innsbruck, który po raz drugi wykazał wyższość nad Mladostem Zagrzeb. Na wyjeździe austriackiej drużynie moment słabości przytrafił się w drugim secie, ale na więcej nie pozwoliła rywalom. Pierwsze skrzypce grali w niej Kyle Hobes oraz Michael Kyle Paulson, którzy zgromadzili na koncie po 13 oczek. Tym razem Przemysław Kupka nie pojawił się na parkiecie.
Atutu własnej hali nie wykorzystała Crzvena Zvezda Belgrad, która nie odwróciła losów rywalizacji z Orionem Doetinchem. Goście znowu wygrali 3:0, pozwalając przeciwnikom co najwyżej na dobrnięcie do granicy 20 oczek. Serbska ekipa popełniała mnóstwo błędów, bo w samym ataku 14, zaś przyjezdni świetnie prezentowali się w bloku, punktując nim 13 razy. Ich liderem był Maksim Szkredau, który zakończył mecz z 10 oczkami na koncie.
Pyrrusowa wygrana
W tym sezonie w Lidze Mistrzów nie zagra Guaguas Las Palmas, który zwycięstwem pożegnał się z rozgrywkami. Pokonał u siebie po tie-breaku Olympiacos Pireus, choć duża w tym zasługa gości, którzy w samej zagrywce popełnili aż 33 błędy. Grecka drużyna po trzech setach prowadziła już 2:1 i była pewna awansu do kolejnej rundy. Jej gra opierała się na Aleksandarze Atanasijeviciu i Rafailu Koumentakisie, którzy łącznie zdobyli 30 oczek.
Ogromny niedosyt może odczuwać Volley Schonenwerd, który był o włos od odwrócenia losów rywalizacji z CSV Corona Brasov. Prowadził już na wyjeździe 2:0, a w czwartym secie miał piłki meczowe. Przegrał go jednak 36:38, co zamknęło mu drogę do kolejnej rundy. Ostatecznie wygrał w Rumunii 3:2, ale było to już pyrrusowe zwycięstwo. Gospodarze są nadal w grze o fazę grupową, a duża w tym zasługa Evouda Gommansa, który zgromadził na koncie 27 punktów.
Zobacz również
źródło: inf. własna