Kwalifikacje do turnieju głównego w Starych Jabłonkach trwają w najlepsze. Poranek nie był jednak udany dla reprezentantów Polski. Z gry odpadły trzy na cztery duety Polek. Później do walki ruszyli Panowie, a trzy kolejne pary pożegnały się z turniejem. Plany pokrzyżowały wszystkim złe warunki pogodowe, przez które na ponad trzy godziny zawieszono rywalizację.
ZNAKOMITY DAL CORSO KONTRA POLACY
Jako pierwsi w kwalifikacjach zagrali Igor Ciemachowski i Piotr Groszek, który na pierwszej rundzie kończą swoją przygodę z turniejem. Pierwszy set w wykonaniu Polaków nie napawał optymizmem, gdyż brakowało płynności gry i skuteczności, czego nie można powiedzieć o konsekwentnych Włochach. Następna partia odwróciła losy spotkania bowiem inicjatywę przejęli biało-czerwoni, który zdołali wysunąć się na prowadzenie i narzucić własne tempo gry. Działała komunikacja, poprawie uległ także atak i przyjęcie. O losach spotkania zadecydował tie-break, wygrany przez Włochów 15:10, którzy w pewnym momencie odskoczyli Polakom z wynikiem. Obok zagrywki, największą przewagę włoski duet zyskał w bloku, zdobywając w tym elemencie aż 9 punktów, przy 3 reprezentantów Polski.
Igor Ciemachowski zdobył 20 „oczek”, punktując wyłącznie w ofensywie. Piotr Groszek dołożył od siebie 11 punktów, w tym 3 blokiem. Wśród Włochów absolutnie znakomite zawody rozegrał Dal Corso, który zdobył zawrotne 34 punkty (9 bloków, 1 as serwisowy).
Ciemachowski/Groszek (POL) – Dal Corso/Viscovich (ITA) 1:2
(14:21, 21:17, 10:15)
AUSTRIACY I SZWAJCARZY TAKŻE ZA MOCNI
Szczęścia zabrakło także Jędrzejowi Brożyniakowi i Jarosławowi Lechowi w starciu z ze szwajcarskim duetem – Krattiger/Breer. W obu setach przegranych do 14 i 13, Polacy byli bez większych szans wobec mocniejszych rywali. Abstrahując już od ilości błędów, to po prostu biało-czerwoni nie mieli po swojej stronie argumentów. Nie potrafili stworzyć sobie klarownych sytuacji do przełamania przeciwników. Szwajcarzy od początku do końca narzucili własne tempo gry, kontrolując przebieg całego spotkaniach. Obok ataku, ich największym atutem był serwis bowiem szwajcarscy siatkarze zyskali w tym elemencie aż 7 punktów, przy 1 asie serwisowym Polaków.
Jarosław Lech zdobył 11 punktów, w tym 4 blokiem. Drugi z biało-czerwonych dołożył do wspólnej puli 6 punktów. Lepszy ze Szwajcarów, Breer, zdobył aż 26 punktów, a jego partner 12.
Krattiger/Breer (SUI) – Brożniak/Lech (POL) 2:0
(21:14, 21:13)
W kolejnej polskiej parze zagrali Martin Chiniewicz oraz Andrzej Paszkowski, których pierwszym rywalem był austriacki duet – Horl/Horst. Od początku do samego końca był to jednostronny pojedynek, w który dominowali Austriacy. Rywale Polaków lepiej wyglądali w każdym elemencie, a szczególnie w bloku i na zagrywce. Pierwsza partia padła łupem austriackiej pary do 13. Druga odsłona spotkania wyglądała podobnie, lecz w końcówce, przy stanie 18:8, mecz został wstrzymany. Powodem były niesprzyjające warunki pogodowe. Chiniewicz i Paszkowski, jak i pozostałe biało-czerwone pary musiały uzbroić się w cierpliwość, czekając na poprawę pogody. Po ponad trzygodzinnej przerwie zawodnicy wrócili do rywalizacji, niemniej w tym wypadku było już po zawodach, gdyż Austriacy pewnie wygrali 21:10.
Obaj reprezentanci Polski zdobyli po 8 punktów. W ekipie przeciwnej błyszczał Horl, który zdobył 21 ‘oczek. Drugi z Austriaków – Horst, punktował 14 razy.
Horl/Horst (AUT) – Chiniewicz/Paszkowski (POL) 2:0
(21:13, 21:10)
Zobacz również:
BPT Challenge Stare Jabłonki: Kruczek i Marcinowska walczą o główną drabinkę. Pozostałe duety bez szans
źródło: inf. własna
