Olimpijski turniej siatkarek ruszył na dobre, a wszystkie drużyny mają po dzisiejszym dniu pierwsze mecze za sobą. Na początku serca licznych tureckich kibiców miały powody by stanąć. Następnie do czerwoności rozgrzał wszystkich emocjonujących pojedynek Amerykanek z Chinkami. Bez większych przeszkód Brazylia pokonała Kenię, a Serbki na koniec dnia zafundowały przykre otwarcie gospodyniom turnieju.
NIE WYGRASZ 3:0, TO PRZEGRASZ 2:3
Stare siatkarskie przysłowie idealnie oddaje sytuacje z meczu pomiędzy Turczynkami i Holenderkami. Podopieczne Felixa Koslowskiego miały wszelkie argumenty do tego, aby sprawić sensację już w pierwszym meczu. Dwa wygrane sety z Turczynkami robią wrażenie, zwłaszcza gdy do tego dochodzi prowadzenie w trzeciej części spotkania. Zawodniczki trenera Daniele Santarelliego może i są jednymi z faworytek, lecz to spotkanie uwidoczniło ich podstawowy problem, którym poleganie jest wyłącznie na Melissie Vargas, zwłaszcza w krytycznych momentach, gdy pomysły na grę brak. Pomarańczowe natomiast grały zespołowo. Błyszczało lewe skrzydło w składzie z tio: Daalderop – Knollema – Baijens. Spisała się także Celeste Plak, a zachwyciła Juliet Lohuis.
Podział punktów oznacza jedno – w grupie C robi się gorąco. Holenderki udowodniły, że nie pozwolą sobie w kaszę dmuchać. Podział punktów daje im nie wielkie zaplecze, ale jednocześnie zaostrza apetyty. Niewykluczone zatem, że postarają się pokrzyżować plany Włoszkom albo Dominikankom. Czyżby narodził się właśnie czarny koń turnieju?
Turcja – Holandia 3:2
(19:25, 19:25, 25:22, 25:22, 15:13)
SZYBKO I PRZYJEMNIE
Cenne punkty na swoim koncie zapisuje także Brazylia, która szybko rozprawiła się z Kenią, najsłabszą drużyną w stawce. Był to typowy mecz bez historii, na podstawie którego ciężko wyciągnąć jakiekolwiek wnioski na temat formy podopiecznych Jose Roberto. Dobre zawody rozgrywała Rosamaria Montibeller. Było to także idealne spotkanie, w którym środkowe mogły w pełni rozwinąć skrzydła, a rozgrywające dograć pewne mankamenty. W takim przypadku barierę 10 punktów przekroczyły również Carol oraz Thaisa.
Brazylia – Kenia 3:0
(25:14, 25:13, 25:12)
STARCIE GIGANTÓW
Zmagania w grupie A otworzył pojedynek Amerykanek z Chinkami. Na starcie obrończynie tytułu nie miały prostego zadania. Azjatki to groźny zespół z dużym potencjałem, a część zawodniczek pamięta jeszcze smak złota olimpijskiego z Rio. Chinki z pewnością chętnie pokrzyżują plany którymś z faworytek i dziś poczyniły w tym kierunku pierwszy, odważny krok. Bufor bezpieczeństwa w postaci dwóch punktów wywalczonych z Amerykankami cieszy, szczególnie że czeka je jeszcze spotkanie z Serbkami. Po dwóch zabójczych setach w wykonaniu Azjatek, podopieczne Karcha Kiraly’ego powstały jak feniks z popiołów. Tie-break jednak przechylił szalę zwycięstwa na stronę znakomicie grających Chinek, którym atutem była nie tylko obrona, ale także gra blokiem.
Momentami grę Amerykanek w pojedynkę ciągnęła Andrea Drews, dobrze zagrały też środkowe – Ogbogu, Washington. Lecz bohaterkami były Kathryn Plummer oraz Avery Skinner, które dały znakomitą zmianę swoim bardziej doświadczonym koleżankom. Po drugiej stronie siatki show skradła Li, lecz oczy całego świata skupione były na Ting Zhu.
USA – Chiny 2:3
(20:25, 19:25, 25:17, 25:20, 13:15)
SPACEREK SERBEK
Na zakończenia Francuzki zagrały z mistrzyniami świata. Serbki od początku dyktowały trudne warunki debiutantkom, a zarazem gospodyniom turnieju, które na dystansie pozostawały bez szans. Dobrze zagrała Tijana Bosković, lecz nie zawsze była ona wyborem rozgrywających. Maja Ognjenović kreowała grę tak, aby odciążyć w dzisiejszym pojedynku liderkę, przez co rewelacyjne spotkanie mają za sobą także Aleksandra Uzelac oraz Bianka Busa. Trójkolorowe zdołały się postawić wyłącznie w trzecim secie, a kibiców francuskiej drużyny może martwić fatalny występ liderki i kapitan zespołu, Helen Cazaute.
Wygrana za trzy punkty daje Serbkom pewien komfort, zwłaszcza w perspektywie podziału punktów w bezpośrednim starciu USA z Chinami.
Francja – Serbia 0:3
(17:25, 17:25, 22:25)
Zobacz również:
źródło: inf. własna