Za nami dwa dni rywalizacji mistrzostw Europy siatkarzy do lat 20. Zmagania zainaugurowali uczestnicy grupy I, w tym reprezentacja Polski. Biało-czerwoni na start ulegli Turkom. W żadnym z ośmiu spotkań nie doszło do tie-breaka, każdy ze zwycięzców sięgnął po trzy punkty.
PORAŻKA POLAKÓW NA START
Podopieczni trenera Sebastiana Pawlika rozpoczęli turniej od niemiłej niespodzianki. W swoim pierwszym meczu przegrali z Turkami 1:3. Jeszcze po dwóch setach wynik wskazywał na remis, ale w kolejnych dwóch zawodnicy znad Morza Czarnego poszli po swoje. Szczegółowa relacja z tego starcia tutaj. Reprezentacja Turcji przeważała w każdym elemencie z wyjątkiem ataku, w którym o 6% skuteczniejsi byli biało-czerwoni. Solidnie pracował duet Igor Rybak – Jakub Kiedos. Gracze ci na swoje konta zapisali odpowiednio po 19 i 16 punktów. Natomiast liderem tureckiej formacji i jednocześnie najlepiej punktującym całego meczu okazał się Yiğit Aslan, który zainkasował 20 oczek i atakował ze skutecznością 47%.
Turcja – Polska 3:1
(26:24, 21:25, 25:19, 25:21)
Po pierwsze trzy punkty sięgnęli Finowie, którzy po czterech setach okazali się lepsi od Austriaków. Niemałe znaczenie miała inauguracyjna odsłona, w której drużyna z północnej części Europy triumfowała po grze na przewagi. Podopieczni trenera Mattiego Alatalo podjęli bardzo duże ryzyko w polu serwisowym, które tym razem nie popłaciło. Ponadto okazali się oni nieco słabsi w bloku, notując cztery oczka mniej tym elementem w porównaniu do austriackich siatkarzy. Liderem fińskiej ekipy był William Groffier, zdobywca 20 punktów. Najjaśniejszym punktem reprezentacji Austrii okazał się z kolei Tobias Willimek, który dostarczył swojemu zespołowi 18 oczek.
Austria – Finlandia 1:3
(25:27, 16:25, 25:16, 21:25)
Łotewscy siatkarze mimo wygrania inauguracyjnej odsłony przegrali za trzy punkty z Serbami. Drużyny stoczyły wyrównany bój w bloku, który zakończył się rezultatem 11:10 na korzyść Łotwy. Na bardzo zbliżonym poziomie funkcjonowały także przyjęcie i zagrywka zespołów. Najlepiej punktującym meczu okazał się Luka Stankovic, który na swoje konto zapisał łącznie 23 punkty i atakował ze skutecznością 63%, kończąc 19 z 30 piłek.
Łotwa – Serbia 1:3
(25:22, 16:25, 18:25, 16:25)
Bardzo pewny triumf odnieśli Francuzi, którzy z wyjątkiem pierwszej odsłony nie pozostawili swoim rywalom żadnych złudzeń. Trójkolorowi kontrolowali spotkanie w każdym elemencie, notując osiem oczek więcej blokiem czy 16% skuteczności więcej w ataku. Karty w tym spotkaniu rozdawał Mathis Henno, który zdobywając 15 oczek, był najlepiej punktującym całego meczu. To również do niego skierowana została największa ilość piłek.
Ukraina – Francja 0:3
(21:25, 16:25, 16:25)
Zobacz również:
Wyniki i tabela grupy I mistrzostw Europy U20
IZRAELCZYCY I BUŁGARZY WYRASTAJĄ NA LIDERÓW
Włosi po tym, jak niespodziewanie przegrali na start z reprezentacją Izraela, szybko się zrehabilitowali. Pokonali oni w trzech setach Hiszpanów i tym samym zapisali na swoje konto pierwsze trzy punkty. Ogromną różnicę można było dostrzec w ataku, w którym o 24% skuteczniejsi byli siatkarze z Półwyspu Apenińskiego. Do zwycięstwa swój zespół poprowadził Lorenzo Magliano, autor 16 punktów.
Włochy – Hiszpania 3:0
(25:23, 25:15, 25:20)
Szkoci po raz drugi byli uczestnikami jednostronnego pojedynku. Tym razem ulegli bardzo gładko reprezentacji Bułgarii, która jako jedyna z izraelską po dwóch seriach gier legitymują się kompletem punktów. Podopieczni trenera Miroslava Zhiwkowa przejechali się po rywalu. Jako jedyny 10 punktów w meczu zdobył Kristian Titryjski.
Szkocja – Bułgaria 0:3
(13:25, 11:25, 20:25)
Niepokonani po dwóch kolejkach są Czesi. Pokonali oni Słoweńców 3:1, a w trzecim secie zaprezentowali pokaz charakteru, triumfując w grze na przewagi. Nie zniechęcił ich przegrany pierwszy set. Podopieczni trenera Michala Nekoli bardzo dobrze operowali piłką w ataku, a także blokiem. W przyjęciu jednak więcej do powiedzenia mieli siatkarze znad Adriatyku. Dobrą dyspozycją wyróżniał się Vaclav Sidl, który dostarczył swojemu zespołowi 20 punktów.
Czechy – Słowenia 3:1
(17:25, 25:16, 26:24, 25:16)
Izraelscy siatkarze są drugim zespołem, który po dwóch seriach gier na swoim koncie ma komplet punktów. Rozprawili się oni z Grekami w trzech setach, choć ci w drugiej partii postawili wyraźny opór, przegrywając do 23. W każdym z elementów, z wyjątkiem zagrywki lepsi byli podopieczni trenera Noama Katza. Wartością dodaną był Shay Liberman, który wywalczył 25 punktów i atakował ze skutecznością 69%.
Grecja – Izrael 0:3
(17:25, 23:25, 16:25)
Zobacz również:
źródło: inf. własna