Trwa dobra passa Sir Susy Vim Perugia, która odniosła dziewiąte ligowe zwycięstwo, a z bardzo dobrej strony pokazał się Kamil Semeniuk. Niespodziankę sprawiła Gioiella Prisma Taranto, a Gas Sales Piacenza została rozbita w Veronie.
Perugia na fali
Sir Susa Vim Perugia po udzieleniu lekcji siatkówki beniaminkowi z Grottazzoliny udała się na wyjazdową potyczkę z Allianzem Milano. Mimo że źle się ona dla nich zaczęła, to podopieczni Angelo Lorenzettiego ostatecznie triumfowali 3:1. Kluczem do ich sukcesu była zagrywka, którą punktowali 15 razy, a także wielokrotnie odrzucali rywali od siatki. Ci próbowali odpowiadać blokiem, ale 13 czap to było za mało, aby zatrzymać podopiecznych trenera Lorenzettiego.
Do zwycięstwa poprowadził ich Ołeh Płotnicki, który zgromadził 21 oczek. Bardzo dobre zawody rozegrał również Kamil Semeniuk, który zdobył 15 punktów. Polak popisał się 4 asami serwisowymi, a w ataku uzyskał 58% skuteczności. Jeszcze lepiej spisał się w przyjęciu, w którym angażowany był 21 razy. Nie popełnił w nim żadnego błędu, a jego skuteczność w tym elemencie oszacowano na 67%.
Rychlicki i Keita show
Itas Trentino u siebie rozgromił Vero Volley Monza. Goście byli tylko tłem dla świetnie dysponowanych rywali, a o ich bezradności świadczy fakt, że tylko w jednym secie dobrnęli do granicy 20 oczek. Siatkarze z Trydentu zdominowali boiskowe wydarzenia zwłaszcza w ataku, w którym uzyskali ponad 60% skuteczności. Klasą samą dla siebie okazał się Kamil Rychlicki, który zakończył spotkanie z 18 oczkami na koncie i ofensywną skutecznością na poziomie 80%.
Rana Verona rozbiła u siebie Gas Sales Piacenza. Goście tylko krótkimi fragmentami nawiązali walkę z gospodarzami. Na dłuższym dystansie nie potrafili jednak zatrzymać ich ofensywnej siły, a zwłaszcza Noumory Keity, który w trzysetowym meczu zdobył aż 29 punktów, osiągając 71% skuteczności w ataku. Wśród przyjezdnych zabrakło takiego lidera, a jedynie Stephen Maar uzyskał dwucyfrową zdobycz. Michał Kędzierski ponownie nie pojawił się na parkiecie.
Niespodzianka w Taranto
Ogromny niedosyt może odczuwać Cucine Lube Civitanova, która prowadziła już na wyjeździe z Gioiellą Prismą Taranto 2:0, a w trzeciej partii brakowało jej 2 punktów do wygrania meczu, ale gospodarze zdołali odwrócić jego losy i triumfować w tie-breaku. Nie uzyskali znaczącej przewagi w żadnym z elementów siatkarskiego rzemiosła, ale ich rywale w samej zagrywce i ataku popełnili aż 38 błędów. Prym w szeregach zwycięskiej drużyny wiódł Tim Hold, który zdobył 25 oczek. Po drugiej stronie siatki o 5 mniej zapisał na koncie Adis Lagumdzija.
Atut własnego parkietu wykorzystała Valsa Group Modena, która odprawiła z kwitkiem Sonepar Padova. Goście tylko w drugiej partii znaleźli skuteczny sposób na pokonanie rywali. Ugieli się jednak pod naporem ich zagrywki. Gospodarze punktowali nią aż 9 razy, a ich liderem był zdobywca 20 oczek, Paul Buchegger. Wśród pokonanych wyróżnił się Luca Porro, ale jego 17 oczek nie wystarczyło Soneparowi na doprowadzenie chociażby do tie-breaka.
Niemoc beniaminka
W coraz trudniejszej sytuacji jest Yusa Battery Grottazzolina, która przegrała u siebie z Cisterną Volley. Dobrej gry starczyło gospodarzom tylko na pierwszego seta, a osamotniony Dusan Petković, zdobywca 20 punktów nie dał rady doprowadzić do podziału łupów. Przewaga gości uwidoczniła się na siatce, gdzie prym wiedli Ramon Jordi i Theo Faure, którzy zapisali na koncie 22 oraz 19 oczek. Szczególnie pierwszy z nich pokazał się z dobrej strony, notując na koncie 61% skuteczności.
Zobacz również
źródło: inf. własna