Dobiegła końca dziewiąta kolejka zmagań w TAURON 1.Lidze. W niej doszło do pojedynku beniaminków, w którym Bogdanka Arka Chełm nie pozostawiła złudzeń MCKiS Jaworzno. Ważne zwycięstwo odniósł KKS Mickiewicz Kluczbork, który pokonał w tie-breaku Lechię Tomaszów Mazowiecki. Kolejkę tę można nazwać mianem kolejki gier na przewagi, wszak tych nie brakowało.
ARKA LEPSZYM BENIAMINKIEM
W dziewiątej serii gier doszło do pojedynku z udziałem drużyn, które w minionym sezonie wywalczyły awans na zaplecze PlusLigi. Arka Chełm jednak od początku sezonu wykazuje wielkie ambicje i nie przeszkodziła jej porażka w poprzedniej kolejce z MKS-em Będzin. Drużyna z Lubelszczyzny należycie wywiązała się z roli faworyta i wygrała z MCKiS Jaworzno 3:0. W pierwszej odsłonie przyjezdni walczyli do samego końca i przegrali do 23. W kolejnych natomiast gra toczyła się pod zdecydowane dyktando chełmian, którzy triumfowali do 15 i 20. Świetnie dysponowani byli Kajetan Kulik i Łukasz Łapszczyński, którzy zdobyli odpowiednio 20 i 17 punktów.
WAŻNE ZWYCIĘSTWA MICKIEWICZA I BBTS-U
Do podziału punktów doszło w Kluczborku, gdzie miejscowy Mickiewicz prowadził w starciu z Lechią Tomaszów Mazowiecki 2:0, by kropkę nad “i” postawić dopiero w tie-breaku. Niemniej jednak było to ważne zwycięstwo drużyny z Opolszczyzny, która dopisała na swoje konto dwa punkty i tym samym nadal utrzymuje się w czołowej czwórce, posiadając oczko zaliczki nad BBTS-em Bielsko-Biała.
BBTS-u, który również odniósł ważny triumf. Wygranie z sąsiadującym REA BAS-em Białystok za pełną pulę sprawiło, że bielszczanie zawitali na piątą lokatę w tabeli i tym samym wyprzedzili siatkarzy z Białegostoku. Samo spotkanie mogło się podobać, bowiem już w pierwszej partii doszło do długiej gry na wymiany. Siatkarze BBTS-u wygrali 32:30, by w kolejnej ulec do 23. Kolejne dwie odsłony to już pewniejsze zwycięstwa ekipy z województwa śląskiego, która zwyciężyła kolejno do 16 oraz 20.
MKS Z PEŁNĄ PULĄ, ALE NIE BEZ PRZESZKÓD
MKS Będzin zanotował kolejne trzy punkty i należycie wywiązał się z roli faworyta w konfrontacji z KGHM SPS Chrobrym Głogów. Wicemistrzowie TAURON 1.Ligi ponownie jednak stracili seta, co zdarza im się w bieżącym sezonie często. Tym razem to jednak podopieczni Wojciecha Serafina byli górą w otwierającym secie, którego wygrali do osiemnastu. W drugiej partii to drużyna z Dolnego Sląska wygrała do 19, tak więc trzecia miała spore podłoże mentalne. Zespół z Zagłębia Dąbrowskiego miał jednak łatwiejszą przeprawę w trzeciej, aniżeli czwartej części, o czym świadczą rezultaty: 25:17 i 25:23.
PRZEŁAMANIE GWARDII
Po paśmie trzech porażek Gwardii Wrocław z rzędu nastał czas na przełamanie. Wrocławianie zwycięstwem na wyjeździe z AZS-em AGH Kraków wrócili na zwycięski szlak. Mimo ogólnego wyniku spotkanie było zacięte w każdej z części. Z pewnością dużego kopa drużynie z Dolnego Śląska dały wygrane w pierwszych dwóch partiach do 30 i 26. Żeby tego było mało, Akademicy odpowiedzieli zwycięstwem 31:29 w secie numer trzy. Gwardia zamknęła spotkanie zwycięstwem do 21 w czwartej odsłonie. Na wyżyny swoich umiejętności wspięli się Kamil Maruszczyk i Piotr Śliwka, autorzy 25 i 22 zdobytych oczek.
SIEDLCZANIE PO RAZ DRUGI, NIEMOC VISŁY I ASTRY TRWA
Drugą wygraną odniósł PSG KPS Siedlce po tym, jak pokonał przed własną publicznością SMS Spała 3:1. Spotkanie lepiej jednak otwarli goście, którzy w grze na przewagi wygrali 31:29. W kolejnych partiach to jednak podopieczni Witolda Chwastyniaka byli górą. W czwartej zdecydowanie zabrakło tlenu spalskiej młodzieży, wszak przegrała ją do trzynastu. Świetnie w barwach siedleckiej ekipy zaprezentował się Jakub Czyżowski, który zainkasował 23 oczka i atakował ze skutecznością 54%.
Niemoc BKS-u Visły Bydgoszcz trwa w najlepsze. Porażka z PZL LEONARDO Avią Świdnik była trzecią z rzędu. W meczu nie brakowało gier na przewagi, zresztą jak w wielu poprzednich. Świdniczanie wygrali najpierw do 24, by po upływie ponad dwudziestu minut przegrać do piętnastu. Finalnie kibice w Świdniku obserwowali jeszcze dwie partie, które potoczyły się na korzyść ich drużyny. Avia jeszcze w ostatniej jak się później okazało partii, triumfowała do 24.
W podobnej sytuacji znajduje się MKST Astra Nowa Sól, która również przegrała po raz trzeci z rzędu. W derbach ziemi lubuskiej lepsza okazała się Olimpia Sulęcin, która wygrała po tie-breaku. O tym, że żadna z drużyn nie złożyła broni, wspominać nie trzeba. Po dwóch setach tablica wyników wskazywała remis 1:1. Bliżej zwycięstwa byli jednak sulęcinianie, którzy w grze na przewagi przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść, wygrywając do 26. Zwycięzcę wyłonił jednak tie-break, w którym gra toczyła się punkt za punkt, ale w samej końcówce dwa punkty z rzędu zdobyli gracze Olimpii, co przełożyło się na końcówce zwycięstwo. W obozie Astry najlepiej punktującym był Tomasz Kryński (23 oczka), a po stronie Olimpii Fabian Leitermeier (21 oczek).
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi mężczyzn
źródło: inf. własna