Piąte ligowe zwycięstwo w tym sezonie odniosła VK Ostrawa, która pokonała we własnej hali Fatrę Zlin. Blisko porażki były faworyzowane zespoły z Kladna i Karlowych Warów, a jedynym niepokonanym zespołem wciąż jest ten z Pragi.
Piąta wygrana
Trwa dobra passa VK Ostrawa, która po dwóch zwycięstwach z Duklą Liberec rozprawiła się we własnej hali z Fatrą Zlin. Trochę walki było jedynie w premierowej odsłonie, która rozstrzygnęła się w końcówce, a w pozostałych dwóch gospodarze dzielili i rządzili na boisku. Duża w tym zasługa ich wysokiej, bo 51% skuteczności w ataku.
Ich liderami byli Lubomir Mazoch i Jakub Chwastyk, którzy zgromadzili po 11 oczek na koncie. Polak popisał się 2 asami serwisowymi, 1 blokiem, a w ataku uzyskał 36% skuteczności. Nieco rzadziej punktował Wojciech Dudzik, ale imponująco spisał się zwłaszcza w bloku, którym 4 razy zatrzymywał rywali. Do tego dołożył 5 skończonych akcji na siatce przy skuteczności 63%. Michał Grzyb 7 razy punktował w ataku (skuteczność 41%), natomiast Mateusz Biernat nie tylko kreował grę drużyny z Ostrawy, ale do jej dorobku dołożył również 4 oczka, w tym 2 na zagrywce. Wśród gości wyróżnił się Daniel Simal, ale jego 13 punktów nie dało im zwycięstwa choćby w jednym secie.
Postraszyli faworytów
Blisko niespodzianki było w Kladnie, gdzie Black Volley Beskydy prowadził już 2:0, a w trzeciej odsłonie miał szansę na zakończenie meczu. Nie zdołał jej jednak wykorzystać, a wygrana batalia na przewagi dała gospodarzom wiatr w żagle. Doprowadzili oni do tie-breaka, którego wygrali. Ogromna w tym zasługa Enrique Rempela, który zakończył spotkanie z 28 oczkami na koncie.
Na niespodziankę zanosiło się także w Brnie, gdzie miejscow Volejbal prowadził już 2:1 z CEZ-em Karlovarsko. To jednak zmobilizowało przyjezdnych do lepszej gry i przełożyło się na zwycięstwo w końcówkach dwóch kolejnych partii. Do wygranej poprowadził ich Filip Sestan, który zdobył 18 oczek, natomiast wśród gospodarzy warto wyróżnić Kamila Baranka, który zgromadził 24 punkty.
Wciąż niepokonani
Miana niepokonanego utrzymał zespół z Pragi, który we własnej hali odprawił z kwitkiem Jihostroj. Ekipa z Czeskich Budziejowic tylko w trzecim secie znalazła skuteczną receptę na pokonanie rywali. Na przestrzeni całego meczu ugięła się jednak pod naporem serwisu gospodarzy. Oni punktowali nim aż 10 razy, a pierwsze skrzypce w ich szeregach grał David Kollator, który wywalczył 23 punkty.
Do podziału łupów doszło w starciu Aero Odolena Woda i Usti nad Labem. Goście wygrywali już 2:1, ale ani w czwartej, ani w piątej partii nie potrafili postawić kropki nad „i”. Nie pomogło im też 25 oczek Ivo Hulpacha, zaś gospodarzy do zwycięstwa poprowadził zdobywca 23 punktów, Martin Hladik.
Dukla w dołku
Pozbierać nie może się Dukla Liberec, która poniosła kolejną porażkę w tym sezonie. Tym razem na wyjeździe nie sprostała Benatkom nad Jizerou. Moment słabości gospodarzom przytrafił się tylko w trzeciej odsłonie, lecz do podziału łupów nie dopuścili. Świetnie zaprezentowali się głównie w bloku, którym 16 razy zatrzymywali przeciwników, a prym w ich szeregach wiedli Jan Krca i Marek Perry, którzy zgromadzili odpowiednio 19 oraz 17 oczek.
Zobacz również
Wyniki i tabela czeskiej ekstraklasy siatkarzy
źródło: inf. własna