W 21. kolejce było kilka pojedynków, które miały nieco rozjaśnić sytuację w tabeli. Wyniki jednak ułożyły się w taki sposób, że zamiast wyjaśnień, mamy tylko bardziej emocjonującą rywalizację. W ósemce nastąpiło duże przetasowanie na poszczególnych miejscach. Na dole tabeli zaś znajdujące się na ostatnim spadkowym miejscu Anioły zrównały się punktami zarówno z Czarnymi jak i BAS-em. Przed nami jeszcze dziewięć kolejek.
Walka wciąż za plecami
Coraz bliżej końca fazy zasadniczej a wciąż nikt nie znalazł sposobu na zatrzymanie ChKS-u Chełm. W czwartek BKS Visła Proline Bydgoszcz nie zdołała urwać nawet seta. Bydgoszczanie mieli swoje momenty w tym meczu, jednak za każdym razem decydujące słowo należało do gospodarzy. Obie ekipy miały bardzo zbliżone statystyki w poszczególnych elementach. Goście zepsuli jednak aż 20 zagrywek i dołożyli 4 błędy w ataku. Gospodarze natomiast pomylili się w zagrywce 11 razy a 10 błędów popełnili w ataku. Od pierwszej do ostatniej piłki w czwartek zamiast Jędrzeja Gossa grał Jakub Ziobrowski. Atakujący zdobył łącznie 17 punktów (41% skuteczności w ataku, 4 bloki i 1 as). – Z perspektywy boiska miałem wrażenie, że pomimo tego, iż drużyna z Bydgoszczy w setach zdobywała kilkupunktowe prowadzenie, to w naszych szeregach zdecydowanie było czuć spokój. Wiedzieliśmy, że przełamiemy rywala, dlatego bardzo cieszy ta bijąca z nas pewność siebie oraz to, że nawet w trudniejszych warunkach potrafimy rozstrzygać mecze na swoją korzyść i wychodzić z opresji – stwierdził na łamach siatkowskachks.pl Jakub Ziobrowski.
Koniec domowego maratonu
W ostatnim z ośmiu z rzędu domowych spotkań z rzędu BBTS Bielsko-Biała pokonał Mickiewicza Kluczbork. W pierwszym secie mimo udanej pogoni i dwóch piłek setowych bielszczanie przegrali 25:27. W kolejnych odsłonach nie dali już szans rywalom, wygrywając coraz wyraźniej poszczególne partie. Bielszczanie postawili na mocną zagrywkę i bardzo dobrze ustawiali blok. Dodatkowo gospodarze popełnili mniej błędów własnych. Aż czterech siatkarzy BBTS-u zapisało na swoim koncie dwucyfrowy dorobek punktowy (wszyscy skrzydłowi i Mateusz Zawalski). Po drugiej stronie siatki po 15 punktów zdobyli poszczególni skrzydłowi. – Myślę, że od początku do końca mecz pod naszą kontrolą. Szkoda trochę tego pierwszego seta, że końcówka nam nie wyszła. Myślę, że w następnych trzech setach pokazaliśmy drzemiący w nas potencjał. Spokój na przyjęciu i rozwiązania w ataku. To była nasza skuteczność i dzięki temu wygraliśmy – podsumował dla BBTS TV Kamil Dębski. MVP spotkania zdobył 11 punktów w ataku (61% skuteczności) dołożył 2 bloki i 2 asy.
W derbach lubuskiego i Toruniu bez niespodzianki
Astra Nowa Sól nie dała szans Olimpii Sulęcin w derbowym spotkaniu. Tylko w jednej odsłonie gospodarze przekroczyli barierę 20 punktów. Goście górowali w każdym elemencie. Grali skuteczniej, również postawili na mocną zagrywkę. Sulęcinianie mimo walki i licznych roszad w składzie byli głównie tłem dla konsekwentnie punktujących siatkarzy trenera Copa. Co ciekawe w tym pojedynku nie wystąpił lider Astry – Tytus Nowik, który pauzował za kartki. – W pierwszym secie walczyliśmy bardzo fajnie, ambitnie a później niestety nasze głowy się zbuzowały i chyba przestaliśmy wierzyć. To już się powtarza któryś mecz z rzędu. To są te porażki, które siedzą w głowie, siedzą na garbie. Zespół z Nowej Soli zagrał bardzo mądrze taktycznie, wykorzystywał nasze słabości i ta wiara nam uciekała – podsumował dla Radia Zachód trener Łukasz Chajec.
CUK Anioły Toruń wywiązały się z roli faworyta w spotkaniu z SMS-em PZPS Spała. Choć goście starali się walczyć, to torunianie mieli spotkanie pod kontrolą niemal od początku do końca. Torunianie mocno zagrywali, zdobywając w tym elemencie 9 punktów. Byli również znacznie skuteczniejsi w ataku (56% do 42%). Tym razem Jakub Kiedos nie znalazł wsparcia w innych siatkarzach, zaś po drugiej stronie solidarnie punktowali Łukasz Kalinowski, Sławomir Stolc i Jakub Skadorwa.
KPS przegrał z rywalami i kontuzjami
MCKiS Jaworzno pokazywał już wielokrotnie, że potrafi być niewygodnym przeciwnikiem. Tym razem w bardzo dobrym stylu zrewanżował się KPS-owi Siedlce za porażkę w pierwszej części sezonu. Gospodarze kontynuują swoje granie w kratkę i po wyjazdowym zwycięstwie drugi raz przegrali we własnej hali. Podopieczni trenera Chwastyniaka grali jednak w poważnym osłabieniu. Kontuzje wykluczyły aż trzech ważnych siatkarzy – Krzysztofa Rykałę, Dawida Sokołowskiego oraz Bartosza Tomczaka. Nie pomogła dobra postawa Jakuba Wiśniewskiego, który zdobył aż 20 punktów. Gospodarze popełnili ponad 20 błędów w zagrywce i aż 11 w ataku. Choć jaworznianie nie zagrali bezbłędnie, to jednak bardziej konsekwentnie punktowali i dopisali do swojego konta cenny komplet oczek.
Kolejny tie-break AGH
AZS AGH Kraków po raz drugi z rzędu doprowadził do tie-breaka mimo przegrywania 0:2. Tym razem jednak lepsi okazali się siatkarze REA BAS-u Białystok. W drugiej odsłonie krakowianie prowadzili przez część partii, ale gospodarze doprowadzili do zaciętej końcówki, w której obronili piłkę setową i przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Choć czwarta partia toczyła się pod dyktando krakowian, gospodarze wrócili do walki w piątej i dopisali cenne dwa oczka do swojego konta. Bardzo dobre wejścia zaliczyli Bartłomiej Potrykus i Jakub Kaliszuk. To dzięki nim krakowianie zdołali urwać punkt BAS-owi.
Efektowny rewanż Czarnych
Po pierwszym secie, którego zdominowała Lechia Tomaszów Mazowiecki, Niewielu spodziewało się, że WKS Czarni Radom zdołają wywieźć jakieś punkty z terenu rywala. Sytuacja szybko się jednak odwróciła i radomianie przejęli inicjatywę. Konsekwentnie punktowali Bartłomiej Kluth i były siatkarz Lechii – Kristaps Smits. Ten duet zdobył po 19 punktów. Najwięcej oczek dla gospodarzy zdobył natomiast Wiktor Musiał (17 z czego 5 zagrywką). Goście lepiej zaprezentowali się na siatce – zdobyli 14 punktów blokiem (Lechia – 7) i skuteczniej atakowali (49% do 42%).
Naj 21. kolejki
- najwięcej punktów: 22 – Sebastian Lisicki (61% skuteczności w ataku)
- najwięcej bloków indywidualnie: 6 – Piotr Janusz, Mariusz Schamlewski
- najwięcej bloków drużynowo: 15 – AZS AGH Kraków
- najczęściej przyjmujący: Bartłomiej Potrykus (37, 41% pozytywnego, 35% perfekcyjnego)
- najczęściej atakujący: Jakub Wiśniewski (43 ataki – 44% skuteczności)
- najwięcej asów: 5 – Wiktor Musiał
- najwięcej błędów: 33 – KPS Siedlce
- najdłuższy set: 25:27 – BBTS Bielsko-Biała – Mickiewicz Kluczbork, KPS Siedlce – MCKiS Jaworzno, REA BAS Białystok – AZS AGH Kraków
- najdłuższy mecz: 155 minut – REA BAS Białystok – AZS AGH Kraków
- najkrótszy mecz: 88 minut – CUK Anioły Toruń – SMS PZPS Spała
- najwięcej widzów: 1363 – Chełm
- najdłuższa podróż: 544 km – Visła Bydgoszcz do Chełma
Sytuacja w tabeli po 21. kolejce
Tylko jedna rzecz się nie zmienia – na czele z bardzo dużą przewagą (aktualnie 14 punktów) prowadzi ChKS Chełm. KPS Siedlce pozostaje na drugim miejscu, jednak różnica punktowa nad kolejną ekipą topnieje. Na 3. miejsce z 5. lokaty awansował BBTS Bielsko-Biała. O tyle samo (z 6. na 4.) wspiął się MCKiS Jaworzno. Z podium na 5. miejsce spadła Avia Świdnik, która w tej serii pauzowała. Na szóstym miejscu znajduje się aktualnie BKS Visła Proline Bydgoszcz, jednak do BBTS-u traci tylko dwa punkty. Również dwa oczka straty, ale do swojego sąsiada w tabeli ma Mickiewicz Kluczbork, który pozostał na 7. miejscu. Ósmą lokatę zachowała natomiast Lechia Tomaszów Mazowiecki.
Do jednego oczka stopniała strata Astry Nowa Sól do ósemki – nowosolanie aktualnie zgromadzili ich na swoim koncie 29. Trzy kolejne ekipy utrzymały swoje lokaty, choć zrównały się punktami – BAS, Czarni i znajdujący się na spadkowym miejscu torunianie mają teraz po 23 oczka. Czarni i Anioły mają o jeden mecz rozegrany mniej. 13. lokatę wciąż zajmuje AZS AGH Kraków a kolejne – SMS i Olimpia.
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi mężczyzn
źródło: siatka.org