Za nami 12. seria PLS 1. Ligi Mężczyzn. Tylko w starciu BKS-u Visły Proline Bydgoszcz z KPS-em Siedlce to goście wygrali. Pozostałe pojedynki wygrywali gospodarze. Każdy mecz zakończył się trzypunktową zdobyczą. Doszło również do znacznych przetasowań w tabeli. W tej kolejce pauzowała Olimpia Sulęcin.
Czarni nad kreską, hit dla KPS-u
12. kolejkę I ligi mężczyzn otworzył pojedynek pomiędzy WKS-em Czarnymi Radom a AZS-em AGH Kraków. Podopieczni trenera Daszkiewicza, choć mieli słabsze momenty, wygrali 3:0. Dzięki kompletowi punktów radomianie awansowali w tabeli tuż nad strefę spadkową. Gospodarze byli lepsi w każdym elemencie od rywali. Najważniejsze jednak, że radomianie popełnili mniej błędów – AGH tylko w ataku myliło się bezpośrednio 13 razy, w tym kilka w kluczowych momentach seta.
Bez wątpienia hitem tej serii był mecz BKS-u Visły Proline Bydgoszcz z KPS-em Siedlce. I choć siedlczanie wywieźli z Bydgoszczy komplet punktów, to mecz miał swoje zwroty akcji. W drugim secie KPS wysoko prowadził w końcówce, ale nie wykorzystał swoich szans i wygrał dopiero 38:36. Inaczej sytuacja się miała w czwartym secie. Visła była bliska doprowadzenia do tie-breaka, jednak straciła rezon w końcówce i ponownie przegrała po walce na przewagi. Gospodarzom nie pomogło nawet to, że aż 28 punktów zdobył Łukasz Szarek. Wszystko przez błędy – tylko w zagrywce Visła popełniła ich 28, choć jednocześnie posłała aż 14 asów.
Cenny komplet punktów
Po trzech porażkach z rzędu zwycięstwo i to za 3 punkty z trudnym rywalem dopisał do swojego konta BBTS Bielsko-Biała. Choć poszczególne sety lepiej otwierali jaworznianie, BBTS odzyskał umiejętność z zeszłego sezonu. W środku seta bielszczanie niwelowali dystans a końcówka należała już do nich. Tylko drugi set niemal od początku do końca grany był pod dyktando gospodarzy.
Bielszczanom w zwycięstwie nie przeszkodziło nawet to, że trener Kapelus miał do dyspozycji tylko jednego rozgrywającego. Liderem BBTS-u był Szymon Romać, który zdobył 17 punktów. 15 dołożył Kamil Dębski a 10 Bartosz Pietruczuk. Po drugiej stronie siatki najwięcej oczek ponownie należało do Karola Borończyka (15, 58% skuteczności), jednak tym razem nie miał on znacznego wsparcia w kolegach. – Wielka euforia. Bardzo się cieszymy, że w końcu przełamaliśmy passę tych trzech przegranych. Tym bardziej u siebie w hali. Dziękujemy wszystkim kibicom, którzy byli, dopingowali. To nam bardzo dużo pomogło – powiedział dla BBTS TV Szymon Janus. – Wróciliśmy do planu z zeszłego sezonu, kiedy przegrywaliśmy początki a w końcówkach pokazywaliśmy na co nas stać. Przećwiczyliśmy te końcówki w tym tygodniu i super, że udało nam się to zrealizować – dodał rozgrywający.
Musiał zablokowany
Janusz Górski poprowadził Mickiewicza Kluczbork do zwycięstwa nad Lechią Tomaszów Mazowiecki. Kluczowy w tej rywalizacji był pierwszy set. Goście długo prowadzili, ale w kluczborczanie doprowadzili do walki na przewagi. Lechia miała tam kilka piłek setowych, jednak kropkę nad i postawili gospodarze. W kolejnych tomaszowianie starali się walczyć, ale ugrali tylko jednego seta. Bardzo dobre zawody rozegrał duet Górski/Linda. Kluczowe było jednak zatrzymanie lidera rywali – Wiktora Musiała. Atakujący został zmieniony w drugim secie, bo jego skuteczność wynosiła zaledwie 8%. Dobre wejście zaliczył Igor Zawadzki (13 pkt. 45% skuteczności w ataku), jednak to nie wystarczyło. Ciężar gry na siebie wziął środkowy Jakub Nowak. Siatkarz zdobył aż 11 punktów atakiem (61% efektywności) i dołożył 6 bloków.
BAS postraszył
ChKS Chełm słabo wszedł w mecz we własnej hali. REA BAS Białystok szybko przejął inicjatywę i wygrał pierwszego seta. W kolejnych, choć walki nie brakowało, gospodarze nie oddali już pola rywalom. Do gry na pełnym dystansie wrócił Jędrzej Goss, który zdobył 15 punktów. Po 13 dołożyli przyjmujący – Paweł Rusin i Łukasz Łapszyński a 10 – Łukasz Swodczyk. W szeregach gości liderem tradycyjnie był Jan Król (18 punktów). 12 oczek dodał Mikołaj Miszczuk a 11 – Jakub Zimoląg, który męczył rywali celną zagrywką. Białostoczanie bardzo ryzykowali w polu zagrywki. Co prawda posłali 7 asów, ale zepsuli aż 21 zagrywek. Gospodarze popełnili 18 błędów w tym elemencie a 8 zagrywek skończyło się punktami.
Astra zgodnie z planem
Astra Nowa Sól wywiązała się z roli faworyta. Choć uczniowie SMS-u starali się postraszyć rywali, nie udało im się ugrać nawet seta. Kolejny bardzo dobry mecz na swoim koncie zapisał duet Tytus Nowik/Piotr Śliwka. Atakujący zdobył 22 punkt a przyjmujący – 14. Trener Nawrocki nieco pozmieniał skład, jednak to nie wpłynęło pozytywnie na wynik. W każdym elemencie zdecydowanie lepsi byli gospodarze. – Przebieg spotkania był jednostronny. Nasze zdecydowane zwycięstwo, chociaż w drugim secie nie obyło się bez bardziej wyrównanej końcówki. Młodzież ze Spały postawiła troszeczkę wyżej poprzeczkę – powiedział dla Radia Zachód prezes Przemysław Jeton. – Ta stawka jest bardzo wyrównana. Takie zwycięstwo było bardzo ważne, cenne. Cieszymy się, że nie straciliśmy punktów w tej konfrontacji, bo już spalska młodzież pokazała w tym sezonie, że jest w stanie zwyciężać i urywać punkty bardziej doświadczonym zespołom – dodał.
Niewykorzystana szansa Aniołów
CUK Anioły Toruń postawiły się PZL LEONARDO Avii Świdnik. Tym razem mimo zaciętej walki torunianie nie zdołali urwać punktów rywalom. Ekipa z Torunia dwukrotnie broniła kilku piłek setowych, by doprowadzić do walki na przewagi, ale tylko raz tę walkę wygrała. Gospodarze znaleźli sposób na zatrzymanie Mateusza Piotrowskiego. W tym meczu grę w ataku wziął na siebie Sławomir Stolc, ale to nie wystarczyło by wywieźć cenne punkty ze Świdnika. – Wygrywamy 3:1 po zaciętym meczu. Spotkanie było bardzo wyrównane, lecz pokazaliśmy większe doświadczenie na boisku i wygrywamy 3:1. Już się skupiamy na kolejnym meczu, który jest w czwartek w Białymstoku – powiedział na łamach mediów społecznościowych klubu MVP meczu Mariusz Połyński.
Naj 12. kolejki
- najwięcej punktów: 28 – Łukasz Szarek (48% skuteczności w ataku)
- najwięcej bloków indywidualnie: 6 – Jakub Nowak, Michał Kozłowski
- najwięcej bloków drużynowo: 17 – Mickiewicz Kluczbork
- najczęściej przyjmujący: Maciej Naliwajko (39, 33% pozytywnego, 10% perfekcyjnego)
- najczęściej atakujący: Łukasz Szarek (42 ataki – 48% skuteczności)
- najwięcej asów: 4 – Łukasz Szarek, Mateusz Łysikowski, Jakub Zimoląg
- najwięcej błędów: 41 – BKS Visła Proline Bydgoszcz
- najdłuższy set: 36:38 – BKS Visła Proline Bydgoszcz – KPS Siedlce
- najdłuższy mecz: 144 minuty – BKS Visła Proline Bydgoszcz – KPS Siedlce
- najkrótszy mecz: 80 minut – WKS Czarni Radom – AZS AGH Kraków
- najwięcej widzów: 1295 – Chełm
- najdłuższa podróż: 453 km – CUK Anioły Toruń do Świdnika
Sytuacja w tabeli
W tabeli po 12. kolejce na czele pozostają ChKS Chełm i KPS Siedlce. Chełmianie z kompletem zwycięstw i 32 punktami przewodzą stawce, KPS ma trzy punkty mniej. Na trzecie miejsce awansowała PZL LEONARDO Avia Świdnik, która zgromadziła dotychczas 22 oczka. MCKiS po porażce z BBTS-em spadł na 4. miejsce. Na dalszych lokatach plasują się Visła, Mickiewicz, BAS i BBTS. Bielszczanie dzięki zdobytemu kompletowi punktów wrócili do ósemki.
Zaledwie jeden punkt do ósmego BBTS-u i siódmego BAS-u traci Astra Nowa Sól. Nowosolanie awansowali o dwa miejsca i mają trzy oczka przewagi nad strefą spadkową. Duży spadek zaliczyła Lechia. Po porażce z Mickiewiczem z 7. miejsca znalazła się na 10. i ma zaledwie dwa oczka przewagi nad 12. lokatą. Na bezpieczne 11. miejsce awansowali Czarni Radom. Kolejna porażka sprawiła natomiast, że CUK Anioły Toruń z 10. lokaty znalazły się „pod kreską”. W strefie spadkowej pozostają również AGH i Olimpia a stawkę zamyka SMS.
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi mężczyzn
źródło: inf. własna