Już w piątek wystartuje 26. kolejka PlusLigi. Część zespołów dalej walczy o utrzymanie, a część ma ambicje na zapewnienie sobie jak najlepszego rozstawienia w fazie play-off. Najciekawiej zapowiada się w niedzielę. Jastrzębski Węgiel zmierzy się z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, a Bogdanka LUK Lublin spróbuje zdemolować Steam Hemarpol Norwid Częstochowa.
CIEKAWIE JUŻ NA STARCIE
W piątek na kibiców czeka jeden z ciekawszych meczów. Ostatnio solidnie sprawująca się Asseco Resovia Rzeszów zmierzy się u siebie z Treflem Gdańsk. Rzeszowianie aktualnie zajmują 6. miejsce i mogą się poszczycić imponującą serią 6 zwycięstw z rzędu. Ostatnio łupem Resovii padło spotkanie z Cuprum Stilon Gorzów – 3:1. Gdańskie lwy zawsze mogą zaskoczyć i sprawić sensację, choć są już oni praktycznie poza grą o czołową ósemkę.
DLA SPRAGNIONYCH WRAŻEŃ
Ciekawie może być też w sobotę w Zawierciu. Wówczas podopieczni Michała Winiarskiego zmierzą się z mało obliczalnym Ślepskiem Malow Suwałki. Ostatnio zespół notuje słabsze występy, jednak zwykle ze ścisłą czołówką. Znając jednak suwalczan, gdy trafią w odpowiedni dzień, to łatwo skóry nie sprzedadzą. Wicemistrzowie Polski sprzed roku z kolei robią prawdziwą furorę i wyraźnie są na fali. Aluron CMC Warta Zawiercie błyszczy nie tylko w kraju, ale także w Europie i pomimo ostatniej porażki ze Skrą – 1:3, jest murowanym faworytem spotkania.
Siatkarskie el clasico to już niedziela, kiedy Jastrzębski Węgiel zmierzy się z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Początkowo chyba nikt nie wróżył tak udanego sezonu kędzierzynianom, którzy zajmują 4. miejsce. Podopieczni Andrea Gianiego są nie do zdarcia, i choć w obozie ZAKSY pojawiły się kontuzje, to presję genialnie znosi Bartosz Kurek. Jastrzębianie marzący o samych sukcesach w swoim ostatnim tańcu niezmiennie zajmują fotel liderów. Obrońcy tytułu dotychczas przegrali tylko 5 spotkań.
Wielu kibiców liczy także na przebudzenie Steam Hemarpol Norwida Częstochowa. Sensacja sezonu złapała zadyszkę, a do słabszej formy przyznaje się także niezastąpiony Patrik Indra. W niedzielę na zespół spod Jasnej Góry czeka jednak ogromne wyzwanie. W meczu wyjazdowym zmierzą się z Bogdanką LUK Lublin. W przypadku Leona i spółki gra dalej toczy się o jak najlepsze rozstawienie.
WYRAŹNY FAWORYT
Wyraźnym faworytem jednego z niedzielnych pojedynków będzie PGE Projekt Warszawa, który u siebie zagra z Indykpol AZS-em Olsztyn. Stołeczni dalej gonią zawiercian – 1 punkt różnicy, a Akademicy wciąż mają szansę na awans do fazy play-off, tracąc do częstochowian zaledwie 3 ‘oczka’. Dla obu zespołów będzie to ważne starcie, a waleczności olsztynianom nikt nie odnów. Faworytem mimo wszystko będą jednak podopieczni Piotra Grabana, którzy tworzą drużynę absolutnie kompletną.
W roli faworyta, lecz tym razem na wyjeździe, wystąpi PGE GiEK Skra Bełchatów. Walcząca o powrót do dawnego blasku drużyna tym razem zagra z Barkomem Każany Lwów, a więc zespołem dalej walczącym o utrzymanie. Choć zaliczka lwowian nad dwoma niżej notowanymi rywalami jest spora, to wciąż muszą oni gonić PSG Stal Nysę, która ma 3 punkty więcej na koncie. Faworytem zatem Skra, która może powoli świętować pewny awans do czołowej ósemki.
WSZYSTKO SIĘ MOŻE ZDARZYĆ
Bój o pozostanie w ekstraklasie stoczy GKS Katowice z Cuprum Stilon Gorzów. Andrzej Kowal i jego ekipa w pierwszej rundzie zgarnęli wiele pochwał, lecz później zaczęły się problemy. Mimo wszystko goszczący w Katowicach gorzowianie będą faworytem w sobotnim spotkaniu. Utrzymanie pewne jest, a szarpać musi GieKSa, która do lwowian traci 7 punktów.
W hicie klasy B zmierzą się także PSG Stal Nysa – aktualnie minimalnie mieszcząca się poza strefą spadkową, i beniaminek z Będzina. Nowak-Mosty MKS Będzin ma ciężką sytuacje. Marząc o utrzymaniu musi patrzeć na co najmniej kilka innych zespołów. Tyle samo punktów ma w końcu GKS Katowice, a sporą zaliczką cieszą się siatkarze Barkomu Każany.
Zobacz również:
źródło: inf. własna
