Strona główna » Zaskakujące wyznanie Wilfredo Leona. Klub stracił okazję na wielki transfer?

Zaskakujące wyznanie Wilfredo Leona. Klub stracił okazję na wielki transfer?

Podcast „W cieniu sportu”

fot. Aleksandra Suszek

Wilfredo Leon to niewątpliwie jeden z najlepszych siatkarzy XXI wieku na świecie. Polscy kibice mają przyjemność oglądać go w PlusLidze od zeszłego sezonu. Gra bowiem w Lublinie, ale przyznał, że liczył na ofertę z innego polskiego klubu. „Czekałem na propozycję, ale jej nie było. Ale cieszę się, bo to dodatkowo mnie motywuje” – zaskoczył tym wyznaniem w podcaście „W Cieniu Sportu”.

Wilfredo Leon w PlusLidze niczym wygrana na loterii


Wilfredo Leon zadebiutował w reprezentacji Kuby w wieku zaledwie 14 lat. Już wtedy rosły nadzieje, że będzie w przyszłości wybitnym siatkarzem. Kilkanaście lat później, bo w roku 2019 zadebiutował w biało-czerwonych barwach. Od tego czasu zachwyca przede wszystkim dynamiką gry i dyspozycją w polu serwisowym. Jest wielokrotnym rekordzistą, zarówno w rozgrywkach reprezentacyjnych, jak i ligowych. To do niego należy rekord liczby asów serwisowych w Lidze Narodów – ustanowił go w maju 2021 roku. Jest też autorem rekordu najszybszej zagrywki w historii Mistrzostw Europy, który ustanowił w 2023 roku. Niezwykle pozytywną informacją był więc jego transfer, o który postarał się klub BOGDANKA LUK Lublin.

PGE Projekt Warszawa przespał szansę?


Wilfredo Leon w PlusLidze zadebiutował w sezonie 2024/2025 i od razu poprowadził swój klub do mistrzostwa Polski. „Efekt Leona” sprawił, że bilety na domowe mecze wyprzedawały się zaledwie w kilka sekund. Wydaje się więc, że olbrzymią szansę na popularyzację siatkówki i większe sukcesy stracił PGE Projekt Warszawa.


Dlaczego? Wilfredo Leon w rozmowie z Łukaszem Kadziewiczem w podcaście „W Cieniu Sportu” przyznał, że był bardzo zainteresowany grą w stolicy. Przyjmujący nie otrzymał jednak nigdy żadnej oferty od Projektu Warszawa. – Czekałem na propozycję z Warszawy, ale jej nie było. Do dziś czekam i jej nie było. Ale dobrze, cieszę się, bo to dodatkowo mnie motywuje. To jest plus (…) Myślę, że jeśli LUK Lublin mi zaproponuje, to pozostanę w Lublinie – wyjaśnił siatkarz.


Teraz rekordzista powalczy z LUK-iem o kolejne medale mistrzostw Polski. Włodarze klubu ze stolicy Polski mogą jednak wciąż zawalczyć o przyjmującego. Kontrakt w Lublinie obowiązuje do końca startującego właśnie sezonu. 32-latek podkreśla jednak, że jego priorytetem będzie dalsza gra w naszej ojczyźnie. – To są moje wybory. Moim kierunkiem na razie jest Polska. Jeśli pojawi się coś innego, to musi być to coś bardzo konkretnego. I nie chodzi o same pieniądze, a o skład, który będzie budowany – przyznał.

Los Angeles 2028, a później?


Choć wciąż gra na najwyższym poziomie, to numeru PESEL nie jest w stanie przeskoczyć. Wilfredo Leon zdradził, jak długo widzi siebie na boisku w koszulce reprezentacyjnej. – W głowie mam jeszcze grę do sześciu lat. Później zobaczymy, na co pozwoli mi Bóg. Do Los Angeles mam nadzieję, że przetrwam w zdrowiu. Później zobaczymy, ale będzie mi ciężko. Jak patrzę teraz na zawodników, w którym ja będę po 2028 roku to widzę, że łatwo nie mają.

Zobacz również:
Mikołaj Sawicki wydał oświadczenie! Siatkarz apeluje do kibiców

PlusLiga