Mało kto spodziewał się takiego meczu. Warta Zawiercie napotkała ogromny opór ze strony ostatniego zespołu ligi. MKS Będzin choć jest już pewny spadku, walczył z pretendentem do medali i zdołał urwać mu punkt.
EGZEKUCJA NA POCZĄTEK
Od początku spotkanie toczyło się pod dyktando Aluron CMC Warty Zawiercie. Wicemistrzowie Polski wykorzystali słabość przeciwników, którzy non stop posyłali piłki w aut – 4:2. Świetne wejście w mecz zanotował Bartosz Kwolek. Jedynym zaś mocnym akcentem po stronie gości był blok Valeria Todui na Gladyrze. Przy stanie 7:3 grę przerwał Radosław Kolanek. Niemoc będzinian trwała jednak dalej. Po kiwce Miguela Tavaresa zrobiło się już 11:4, a po ataku z powracającej Miłosza Zniszczoła trener gości zarządził drugi czas – 13:5. Ratować sytuację próbował Brandon Koppers, lecz w pojedynkę niewiele mógł zrobić. Po dwóch asach Karola Butryna zrobiło się 21:9. Następnie trener Michał Winiarski wprowadził na boisko zmienników, a za moment było już po secie – 25:11.
DIAMETRALNA ZMIANA
Drugi set od czterema asami z rzędu otworzył Koppers, ale siatkarzom MKS-u nie udało się pójść za ciosem – 5:0. Wreszcie machina ruszyła. Dobrym zmiennikiem okazał się Kyle Ensing. Bardzo nierówno prezentował się zaś Aaron Russell. Ekipa gości nie miała zamiaru odpuszczać, a asem popisał się Dominik Depowski – 10:4. Poddenerwowany Michał Winiarski przerwał grę. Zawiercianom odrabianie strat szło opornie, zwłaszcza przy tylu błędach w polu serwisowym – 7:13. Wówczas do gry wkroczył Jurij Gladyr, powstrzymując Depowskiego – 10:14, lecz po kolejnym asie Patryka Szwaradzkiego różnica znów wynosiła 6 ‘oczek’. Przy stanie 20:13 o drugą przerwę poprosił szkoleniowiec zawiercian. Nic to jednak nie dało i za moment w meczu był już remis – 25:17.
UDANY REWANŻ
Początek trzeciego seta należał do wyrównanych, a żadna ze stron nie mogła przejąć inicjatywy – 4:4, 7:7. Po asie Bartosza Kwolka było już 9:7. Później ciężar spotkania dźwignął Karol Butryn, a różnica rosła 12:9. Asem popisał się Szwaradzki, lecz na interwencję i tak zdecydował się trener Kolanek – 12:15. Nic to jednak nie dało, bo za moment asem odpowiedział Gladyr – 17:12. Niemoc w ofensywie znów dała się we znaki będzinianom – 20:13. W końcówce MKS na moment przebudził się, po asie Brandona Koppersa było już 21:18. Wicemistrzowie stanęli jednak na wysokości zadania – 25:19.
NIESPODZIEWANY OBRÓT SPRAW
Czwartą część meczu rozpoczął maraton błędów na zagrywce po obu stronach siatki. Po bloku Patryka Szwaradzkiego na Bartoszu Kwolku MKS objął nawet prowadzenie – 7:6. Za moment asa dołożył od siebie Valerii Todua – 9:7. Punkt blokiem zdobył też Bartłomiej Wójcik, lecz będzinianie nie mogli zgubić gospodarzy. Po ataku Butryna był już remis – 13:13. Nie do zatrzymania w bloku był Todua – 18:15. Niespodziewanie rzutem na taśmę Jurajscy Rycerze wrócili jednak do gry. Z wyniku 24:21 dla gości zrobiło się po 24, w czym duża zasługa asa Jurij Gladyra. Ekipa przyjezdnych nie miała jednak zamiaru odpuszczać i wyszarpała wygraną 28:26. Podrażnieni zawiercianie nie mieli zamiaru odpuszczać. Drugi bieg odpalił Karol Butryn, a po bloku Miłosza Zniszczoła było już 5:2. Kolejnym asem z kolei popisał się Gladyr – 7:2. Koncert gospodarzy wydawał się nie mieć końca, a całość zakończyła się miażdżącą wygraną wicemistrzów – 15:5.
MVP: Karol Butryn
Aluron CMC Warta Zawiercie – Nowak-Mosty MKS Będzin 3:2
(25:11, 17:25, 25:19, 26:28, 15:5)
Składy zespołów:
Warta: Kwolek (13), Russell (14), Zniszczoł (8), Gladyr (11), Tavares (2), Butryn (22), Perry (libero) oraz Nowosielski, Markiewicz, Nasri (1), Ensing (7)
MKS: Szwaradzki (15), Tadić (1), Koppers (19), Wójcik (6), Szpernalowski (1), Todua (12), Filip Popiwczak (libero) oraz Depowski (12), Kyrcz, Maruszczyk
Zobacz również:
Wyniki oraz tabela PlusLigi