PlusLiga w sobotę zaskoczyła. W pierwszym starciu ZAKSA wygrała z Resovią, ale dopiero po tie-breaku. W drugim meczu tego dnia BOGDANKA LUK Lublin miała swoje szanse, jednak przegrała z Jastrzębskim Węglem 0:3. – Mam wrażenie, że od samego początku do samego końca byliśmy naprawdę skoncentrowani, przygotowani. Wiedzieliśmy, że będą ciężkie momenty, bo LUK ma naprawdę kim straszyć – przyznał dla PLS TV Jakub Popiwczak.
W sobotę w HSW Globus BOGDANKA LUK Lublin podejmował Jastrzębski Węgiel. W pierwszym secie gospodarze przegrali dopiero 32:30, z każdym kolejnym jastrzębianie coraz bardziej przejmowali inicjatywę i po godzinie i 23 minutach to goście cieszyli się ze zwycięstwa. Liderem gości był Timothee Carle, który został MVP spotkania. – Przede wszystkim cieszy mnie poziom naszej gry. Mam wrażenie, że od samego początku do samego końca byliśmy naprawdę skoncentrowani, przygotowani. Wiedzieliśmy, że będą ciężkie momenty, bo LUK ma naprawdę kim straszyć. Kewin Sasak naprawdę świetnie wyglądał, każdy dokładał swoją cegiełkę. My wiedzieliśmy, co mamy robić i mimo dużego naporu w pierwszym, drugim secie, byliśmy cały czas czujni i skoncentrowani. Cieszy tym bardziej, że wygrywamy za trzy punkty – podsumował spotkanie dla PLS TV Jakub Popiwczak.
Fornal: To jest tylko jedna z wielu kolejek
W szeregach gości najwięcej punktów zdobył Carle (17, 78% skuteczność w ataku). Po 11 dołożyli Fornal i Kaczmarek. Liderem LUK-u był natomiast Kewin Sasak (19 pkt. 55% skuteczności) a 13 oczek dodał Wilfredo Leon (56% skuteczności). – Mają bardzo dobrą drużynę w tym sezonie. Dwa pierwsze sety niemalże na przewagi. Walka w końcówkach. Może mieliśmy trochę więcej doświadczenia, cwaniactwa boiskowego, które pozwoliło nam kontrolować te końcówki i je wygrać. Mimo wyniku 3:0 LUK Lublin nie ma czego wstydzić i chodzić z opuszczoną głową. To jest tylko jedna z wielu kolejek, która jest w PlusLidze. Mają fantastyczną drużynę, fantastycznych kibiców, którzy ich wspierają. Na pewno w tym sezonie sprawią niejedną niespodziankę. O ile można nazwać niespodzianką drużynę, która jest w topie, ale na pewno w play-off będzie to bardzo groźny rywal – przyznał Tomasz Fornal.
Komenda: Ludzie w Lublinie żyją siatkówką
Bilety na mecz z Jastrzębskim Węglem rozeszły się w trzy minuty. Kibice, którzy wypełnili po brzegi halę, zobaczyli pierwszą porażkę LUK-u w Lublinie w tym sezonie. – Na pewno przyjście Wilfredo Leona pomogło, żeby na każdym meczu była ta dobra frekwencja. Oczywiście graliśmy z zespołem naszpikowanym gwiazdami. To na pewno też przyciągnęło kibiców. Nawet jak gramy z teoretycznie słabszymi zespołami to ta hala jest wypełniana. Mamy wspaniałych kibiców. Jest wielką przyjemnością i szczęściem grać w tym zespole, bo widać, że ci kibice, ludzie w Lublinie żyją siatkówką i wspierają nas. Czy hala jest za mała? Zobaczymy. Mam nadzieję, że dalej kibice będą tak licznie przychodzić i wtedy pewnie będą pomysły, żeby może wybudować coś większego – powiedział Marcin Komenda.
Zobacz również:
Honorato zachwycony Polską. „To najsilniejsza liga na świecie” [wywiad]
źródło: PLS TV