Strona główna » PlusLiga. Świetni zawodnicy robią różnicę

PlusLiga. Świetni zawodnicy robią różnicę

inf. własna

fot. Klaudia Piwowarczyk

Graliśmy bardzo zespołowo w systemie blok-obrona. Myślę, że nasze największe atuty to zagrywka, blok i obrona. Wszystkie te elementy były naprawdę na wysokim poziomie. Naturalnie mamy kilku świetnych zawodników na każdej pozycji, którzy są w stanie zrobić różnicę. I zrobili ją w najważniejszym momencie – mówił po pierwszym spotkaniu ćwierćfinałowym Timothee Carle. Przyjmujący skomentował spotkanie oraz odniósł się do wtorkowej rywalizacji.

Play-off time

Karolina Wólczyńska (Strefa Siatkówki): Co pomyślałeś, gdy się obudziłeś rano?

Timothee Carle: – Byłem bardzo podekscytowany. Już na treningu w dniu meczowym czuliśmy tę ekscytację, która zawsze towarzyszy fazie play-off. Teraz mamy trochę mniej niż dwa miesiące do końca sezonu i każdej rywalizacji, w której walczymy o medale. Cieszymy się chwilą.

Czy to był wasz najlepszy mecz sezonu?

Nie, nie sądzę, ale włożyliśmy w niego dużo wysiłku. Jestem z tego powodu naprawdę szczęśliwy, ponieważ drużyna wyglądała na gotową do rozpoczęcia tej fazy. Nadal mamy kilka rzeczy do poprawienia, aby grać naszą najlepszą siatkówkę. Będziemy wnosić się na wyższy poziom z każdym meczem w play-off.

Indywidualna jakość

Według mnie graliście znakomicie jako zespół, ale były też akcje indywidualne, które zrobiły różnicę.

– Tak, oczywiście. Graliśmy bardzo zespołowo w systemie blok-obrona. Myślę, że nasze największe atuty to zagrywka, blok i obrona. Wszystkie te elementy były naprawdę na wysokim poziomie. Naturalnie mamy kilku świetnych zawodników na każdej pozycji, którzy są w stanie zrobić różnicę. I zrobili ją w najważniejszym momencie. Jest naprawdę dobrze.

Skupmy się na zagrywce. Myliliście się tylko dziewięć razy, a dorzuciliście trzy punkty. To zadecydowało o waszym zwycięstwie?

– Tak. Zagrywka to coś, nad czym dużo pracujemy każdego dnia tygodnia. W meczu z częstochowianami zagrywaliśmy naprawdę świetnie, z dużą mocą. Tak, jak wspomniałaś, nie popełniliśmy wielu błędów, a punkty w jednym ustawieniu zdobywaliśmy seriami.

Dowódca z nagrodą MVP

Miałeś świetną skuteczność w ataku. Choć Benjamin Toniutti wykorzystywał wszystkich graczy i dobrze kierował grą. Masz podobne spostrzeżenia z perspektywy boiska?

– Tak, Ben naprawdę dobrze prowadził spotkanie. Było nam dużo łatwiej atakować, gdy blok był rozrzucony. W kontrze stosował bardziej kombinacyjne rozwiązania, które wprawiały rywali w osłupienie. Z każdą chwilą rosła nasza pewność siebie. Ben wykonał świetną robotę. Zasłużenie otrzymał statuetkę MVP.

Z boku sprawialiście wrażenie, że każdy punkt zdobywacie z łatwością. Tak było?

– Nie, nie było wcale łatwo. Jak wspomniałem mecz był bardzo intensywny. Rywal to po prostu świetna drużyna. Chłopaki zrobili świetny wynik w sezonie zasadniczym. Będzie nam naprawdę trudno zagrać tam w drugim meczu.

Wiem, że to twój pierwszy sezon w Polsce, ale JSW Jastrzębski Węgiel to drużyna, która wiele razy grała w play-off. A Norwid Częstochowa wywalczył sobie w niej miejsce po raz pierwszy. Widziałeś, by drżała im ręka? Zjadła ich trema?

– Wiem, że moi koledzy są przyzwyczajeni do tego rodzaju rywalizacji. Naszym celem od początku sezonu jest udział w każdym finale każdego turnieju. Pracujemy na to cały rok. Jesteśmy podekscytowani dwoma najważniejszymi miesiącami w roku. Odnosząc się do częstochowian, są to świetni zawodnicy. Oni również potrafią grać w siatkówkę i wielu z nich również walczyło w play-off o najwyższe cele, dlatego mecz we wtorek na pewno będzie zupełnie inny.

Zupełnie inna gra

W pierwszym meczu rundy zasadniczej przegraliście w Częstochowie 3:2. Czego spodziewacie się po przeciwniku teraz?

– Wiemy, że będzie to na pewno trudny mecz. Oczywiście, w pierwszym spotkaniu play-off zabrakło im Milada Ebadipoura, który jest filarem ich drużyny. Nie wiem, czy wystąpi we wtorkowym starciu. W każdym razie, to ćwierćfinał, więc mecz waży zdecydowanie więcej. Rywal mimo wszystko wciąż jest mocny i dysponuje graczami, którzy mogą zrobić dużą różnicę. W sobotę odpoczniemy i przygotujemy się, by w najlepszej formie przystąpić do rywalizacji we wtorek.

Wiele oczekuje się od jastrzębian. Czujesz presję?

– Po to właśnie gramy. Oczywiście klub i drużyna mają wielkie oczekiwania, wielkie cele na sezon. Jesteśmy teraz w tym miejscu, w którym chcemy być. Jak już wspomniałem, najważniejsza część sezonu nadejdzie.

Widać między wami chemię. Czujesz się dobrze w zespole?

– W drużynie żyje się naprawdę dobrze. Widzimy się każdego dnia. Mamy naprawdę świetny zespół, fenomenalnych gości w szatni i poza nią. Jestem naprawdę szczęśliwy z tego powodu. Jesteśmy tutaj, żeby wygrywać.

Zobacz również:
Atakujący przebił barierę 400 punktów

PlusLiga