W meczu trzeciej kolejki PlusLigi PGE GiEK Skra Bełchatów pokonała po tie-breaku drużynę ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Drużyna Andrei Gianiego zdominowała dwa pierwsze sety, w trzecim natomiast Skra odwróciła losy meczu i zafundowała nam niesamowite widowisko.
ZAKSA z inicjatywą
W pierwszych momentach spotkania na dwa oczka odskoczyła PGE Skra Bełchatów. Dobrze zagrał Michał Szalacha, a rywale popełniali błędy (6:4). Pomyłki zdarzały się również Skrze (9:9) i powoli inicjatywę zaczęli przejmować gracze z Kędzierzyna-Koźla. Pewnie atakowali skrzydłowi (14:11). Bartłomiej Lemański wykorzystał piłkę przechodzącą, dając swojej ekipie kontakt (15:16), ale odpowiedzią na to był Igor Grobelny i jego zagrywka (19:16). ZAKSA szła po swoje, w końcówce świetnie spisał się Rafał Szymura, który doprowadził do piłki setowej (24:19) i goście nie wypuścili już przewagi.
Skrzydłowi w grze
Początek drugiej partii stał pod znakiem wyrównanej walki (4:4, 8:8). Potem znów powoli przewagę zaczęli budować podopieczni Andrei Gianiego (12:10). Skra popełniała błędy, które skrzętnie wykorzystywali przeciwnicy (15:10). Dobry fragment gry miał Igor Grobelny (19:14), a także Szymura. ZAKSA spokojnie prowadziła swoją grę i po akcji Kamila Rychlickiego miała setbola (24:19). Pierwszego z nich obronił Bartosz Krzysiek, drugiego Szalacha (21:24), ale kolejna akcja zakończyła partię.
Niewykorzystana szansa ZAKSY
Znów jako pierwsi odskoczyli kędzierzynianie (6:4), ale potem świetnie zaczął atakować Antoine Pothron (7:7). Swoje robiło również doświadczenie Łukasza Wiśniewskiego (9:7), ale przedłużonej akcji znów był remis (11:11). Co któryś zespół odskakiwał, drugo wyrównywał (15:15). Szala przechylała się raz na jedną, raz na drugą stronę (19:19). Wydawało się, że ZAKSA wykorzysta piłki meczowe (24:23), ale Skra między innymi za sprawą asa Lemańskiego i dobrej gry blokiem przedłużyła losy meczu.
Błędy w końcówce
Gracze z Kędzierzyna-Koźla wpadli w dołek na początku kolejnej partii (5:8). Skra dominowała w ofensywie i na siatce, całkowicie przejęła inicjatywę (14:8). Wszystko wskazywało na to, że podopieczni Krzysztofa Stelmacha mają wszystko, aby doprowadzić do tie-breaka, jednak sygnał do pogoni dał Kamil Rychlicki. Pomógł zapunktować zagrywką, a potem dobrze na środku siatki radził sobie Urbanowicz (15:16). Szybko na tablicy wyników zagościł remis (16:16), ale Skra była w stanie jeszcze raz odskoczyć (19:16). Za sprawą Jakuba Szymańskiego rywale znów się zbliżyli (20:21) i o wszystkim miała decydować gra na przewagi (24:24). Szczęśliwie zagrywką zapunktował Szymon Jakubiszak (25:24), ale dwa błędy jego kolegów sprawiły, że wszystko musiał rozstrzygnąć tie-break.
Falowanie
Decydująca partia rozpoczęła się po myśli kędzierzynian (3:1), ZAKSA do zmiany stron była dwa oczka z przodu. Potem jednak miejscowi popisali się całą serią punktów, kontra Wiśniewskiego dała im prowadzenie (9:8). Kiwka Zouheira El Graouiego powiększyła zaliczkę (12:10), jednak Karol Urbanowicz i jego blok wyrównały stan rywalizacji. Skuteczny Bartosz Krzysiek dał swojej ekipie piłkę meczową, a pierwszą z nich wykorzystał Antoine Pothron.
MVP: Bartosz Krzysiek
PGE GiEK Skra Bełchatów – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:2 (21:25, 21:25, 26:24, 27:25, 15:13)
Składy:
Skra: Żakieta (8), Lemański (14), Pothron (13), Szalacha (5), Łomacz, Chitigoi (3), Szymura (libero), El Graoui (11), Wiśniewski (8), Krzysiek (15), Kubicki (1), Szymendera, Kędzierski (libero)
Zaksa: Isaacson, Grobelny (10), Rychlicki (19), Szymura (16), Urbanowicz (16), Czunkiewicz (libero), Jakubiszak (13), Rećko (2), Szymański (2), Krawiecki (0),
Zobacz więcej: PlusLiga – wyniki i tabela sezon 2025/2026









