GKS Katowice boleśnie pożegnał się z PlusLigą. We wtorek katowiczanie przegrali kolejny mecz, tym razem przeciwko Ślepskowi Malow Suwałki. – Te emocje już puszczają, bo cały czas wierzyliśmy, pracowaliśmy na pełnych obrotach. Nagle mamy ten najgorszy, czarny scenariusz – powiedział dla PLS TV po spotkaniu trener Emil Siewiorek.
PlusLiga nie dla katowiczan
GKS Katowice jest już drugim spadkowiczem z PlusLigi. Po porażce w 27. kolejce z Treflem Gdańsk 2:3 katowiczanie stracili matematyczne szanse na utrzymanie. Nie mieli jednak zbyt wiele czasu na przetrawienie tej porażki, bowiem już dwa dni później grali awansem pojedynek 29. kolejki w Suwałkach. Ten mecz również nie poszedł po ich myśli. – Pierwszy raz mam takie doświadczenie. To jest ciężkie. Minęły dwa dni od meczu, który nas skreślił z bycia w PlusLidze. To jest ciężkie, mega ciężkie. Ja sam odczułem ten kolejny dzień tak, że cały czas chciało mi się spać. Te emocje już puszczają, bo cały czas wierzyliśmy, pracowaliśmy na pełnych obrotach. Nagle mamy ten najgorszy, czarny scenariusz – powiedział dla PLS TV po spotkaniu trener Emil Siewiorek.
Katowiczanie bardzo słabo weszli we wtorkowy pojedynek przeciwko Ślepskowi Malow Suwałki. Mieli duże problemy w przyjęciu, co rzutowało również na ich skuteczność w ataku. Mimo problemów szkoleniowiec GKS-u nie decydował się na duże roszady. Był to jego plan na to spotkanie – Jak puszczają emocje, to w pewnym momencie wszystko się wyłącza. To było widać na boisku. Liczyłem, że będzie tak przez pierwszy set. Podjąłem sobie w głowie takie coś, że nie zrobię zmian, żeby to przetrwali nawet kosztem tego, że nie będzie to wyglądało jak siatkówka i że wrócimy od drugiego seta – wyjaśnił swoją decyzję szkoleniowiec.
GKS podjął walkę
Z nową energią GKS wszedł w trzeciego seta. Katowiczanie mieli swoje szanse na wygraną w tej odsłonie, ale ostatecznie ulegli rywalom 27:29. Tym samym zakończyli mecz porażką 0:3. – Udało się od trzeciego, ale brakło. Może nam brakło jeszcze jednego seta, może wyglądałoby to inaczej. Chwała za to zespołowi, że podjęli tę walkę. Nie spuścili głowy na wszystkie trzy sety. Na żaden nie spuścili, po prostu musieli przetrwać te złe emocje. Gorycz porażki, która zdarzyła się dwa dni temu w Gdańsku – zakończył Siewiorek.
GKS Katowice do końca zagra jeszcze dwa spotkania. 10 marca we własnej hali z PGE GiEK Skrą Bełchatów i 21 marca również we własnej hali podejmie ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle. Aktualnie GKS pozostaje na przedostatnim miejscu w tabeli. Wyprzedza Nowak-Mosty MKS Będzin o 3 punkty. Katowiczanie z 28 spotkań wygrali 5 i zgromadzili na swoim koncie 15 oczek.
Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi