Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > PlusLiga > PlusLiga przed sezonem: Kolejne podejście Resovii do czołówki

PlusLiga przed sezonem: Kolejne podejście Resovii do czołówki

fot. Asseco Resovia Rzeszów

Po raz ostatni Asseco Resovia Rzeszów medal PlusLigi zdobyła w 2016 roku. Od tamtego czasu rzeszowski zespół notował coraz to niższe miejsca, aż w końcu poprzednie rozgrywki zakończył na przedostatniej – 13. pozycji. Na Podkarpaciu wiele się zmieniło, ponownie w dużej mierze kadra. Wydaje się jednak, że tym razem zespół, na czele z nowym szkoleniowcem, będzie w stanie włączyć się do rywalizacji z czołówką PlusLigi.

TRANSFERY na plus

Po raz kolejny w ekipie ze stolicy Podkarpacia doszło do kadrowej rewolucji. Władze klubu przyzwyczaiły swoich kibiców do tego, że nie mogą się oni przywiązywać do nazwisk, jednak w tym okienku transferowym rzeszowianie naprawdę dokonali mocnych zakupów. Te na pierwszy rzut oka wydają się więcej niż solidnymi wzmocnieniami w porównaniu do poprzedniego sezonu. W drużynie pozostali przyjmujący Rafał Buszek, środkowi: Bartłomiej Krulicki oraz Grzegorz Kosok, a także libero – Bartosz Mariański.

Władze rzeszowskiego klubu tym razem postanowiły najpierw ogłosić nazwisko nowego szkoleniowca. I to nie byle jakie nazwisko, bowiem Asseco Resovię poprowadzi włoski trener Alberto Giuliani. Ma on na swoim koncie mistrzostwa Włoch czy puchary zdobywane w Italii. Giuliani po mocnych perturbacjach na ławce trenerskiej rzeszowian w poprzednim sezonie powinien być gwarantem co najmniej solidności, ale patrząc na spokój z jakim zespół pracuje w okresie przygotowawczym, można spodziewać się czegoś więcej.

Zwłaszcza, że już pierwszy transfer Asseco Resovii postawił na równe nogi całe siatkarskie środowisko. Po zdobyciu mistrzostwa Rosji i kilku latach spędzonych w ligach zagranicznych na Podkarpacie powrócił dwukrotny mistrz świata Fabian Drzyzga. Kiedy rozgrywający po raz pierwszy występował w Rzeszowie, zespół mógł pochwalić się między innymi mistrzostwami Polski czy srebrnym medalem Ligi Mistrzów. Drzyzgę wspierać będzie jeszcze bardziej doświadczony zawodnik, który także postanowił powrócić do Rzeszowa. Paweł Woicki być może poprzedniego sezonu nie zaliczy do udanych, ale powinien być solidnym wsparciem dla Drzyzgi, a na papierze ta para wydaje się być silniejsza niż duet rozgrywających z poprzednich rozgrywek, choć pożegnanie z Marcinem Komendą nie należało do najbardziej eleganckich.

Nie tylko na pozycji rozgrywającego przyszły wzmocnienia. Bardzo dobrze wyglądają atakujący. Jednym z głośniejszych transferów było pozyskanie z Czarnych Radom Karola Butryna. Bombardier w poprzednim sezonie był wiceliderem PlusLigi wśród najlepiej punktujących graczy. Wspierać go będzie Damian Domagała, były atakujący Cuprum Lubin. Ta para powinna bardzo dobrze się uzupełniać i prezentować się lepiej niż duet Zbigniew Bartman i Damian Schulz.

W Rzeszowie pojawili się też nowi środkowi. Estończyk Timo Tammemaa oraz reprezentant Stanów Zjednoczonych Jeffrey Jendryk z pewnością dodadzą formacji środkowych odrobinę życia, którego mocno brakowało w minionych rozgrywkach. Do tego nie należy zapominać o doświadczonym Piotrze Hainie, który zasilił szeregi rzeszowskiego zespołu po odejściu z Jastrzębskiego Węgla. W drużynie z Podkarpacia pozostali również Bartłomiej Krulicki oraz Grzegorz Kosok, ale wszystko wskazuje na to, że to zagraniczni zawodnicy będą podstawową parą środkowych. Zwłaszcza, że w pełni polska będzie pozycja libero. Z Asseco Resovią pożegnał się bowiem Australijczyk Luke Perry, a jego miejsce zajął doświadczony Michał Potera, który do spółki z Bartoszem Mariańskim ma zapewnić solidny poziom przyjęcia w rzeszowskim zespole.

Największe wzmocnienia pojawiły się jednak na przyjęciu. Z wypożyczenia wrócił Nicolas Szerszeń, który był liderem Ślepska Suwałki. Szerszeń już w trakcie przedsezonowych sparingów pokazał się z dobrej strony i będzie mocnym punktem zespołu. Oprócz niego władze klubu sprowadziły z ligi włoskiej kolejne głośne nazwiska. Z Itas Trentino do Rzeszowa zawitał reprezentant Słowenii Klemen Cebulj, mający na swoim koncie dwa wicemistrzostwa Europy. O siłę zagrywki, a także ofensywę powinien zadbać również inny reprezentant swojego kraju, Estończyk Robert Taht. Dla 27-letniego przyjmującego będzie to powrót do PlusLigi po dwóch latach. Formację przyjmujących uzupełnia doświadczony Rafał Buszek, występujący aktualnie w Resovii od 2018 roku.

Wydaje się, że tym razem zespół z Podkarpacia został skompletowany z głową i jest odpowiednio zbilansowany. Wcześniej tego brakowało w Asseco Resovii, a głośne nazwiska nie wystarczały, aby chociaż zbliżyć się do walki o medale w poprzednich sezonach. Do tego dochodzi szkoleniowiec, który nie powinien mieć najmniejszego problemu z odpowiednim poukładaniem składu.

udane sparingi

Rzeszowianie spokojnie przepracowali okres przygotowawczy, którego zwieńczeniem będzie walka o Superpuchar Polski w Arłamowie. To będzie ostatni sprawdzian Asseco Resovii przed rozpoczęciem PlusLigi. Już na starcie przygotowań było jasne, że Alberto Giuliani nie zamierza odpuszczać swoim podopiecznym. – W sumie jest bardzo dobrze, poziom na treningach wygląda super. Aktualnie mocno pracujemy ze strony fizycznej, a także ze strony technicznej. Powoli to wszystko się buduje i liczę na to, że na boisku w trakcie sezonu pokażemy charakter – mówił pod koniec lipca Nicolas Szerszeń. Od tego czasu jego zespół nie próżnował, a na swoim koncie zapisał sparingowe zwycięstwa, zaczynając od turnieju w Katowicach, gdzie pokonał gospodarzy, a następnie MKS Będzin. Kolejnym testem zbudowanej od nowa drużyny była rywalizacja w Kozienicach. Tam również ekipa z Podkarpacia okazała się niepokonana, najpierw bez straty seta wygrywając z MKS-em Będzin, a następnie w finale 3:1  z Cerradem Enea Czarni Radom. Czy z równie dobrej strony podopieczni trenera Giulianiego pokażą się w Superpucharze? O awans do finału zagrają z Grupą Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, natomiast na początek rywalizacji w PlusLidze czeka ich pojedynek z Treflem Gdańsk.

czy to wystarczy?

Od wielu lat Asseco Resovia walczyła o najwyższe laury, a w ostatnich, o wiele mniej udanych sezonach, również zapowiadała walkę o medale. Poprzednio coś nie do końca grało w drużynie z Rzeszowa, a przyczyn z pewnością było wiele. Czy włodarzom klubu udało się zdiagnozować minione rozgrywki i wyciągnąć z nich odpowiednie wnioski? Wszystko wskazuje na to, że tak i Asseco Resovia po kilku latach przerwy ponownie powinna liczyć się w rywalizacji o wysokie miejsca w PlusLidze. – Musimy radzić sobie z presją. Jesteśmy pokorni, jeśli chodzi o cele sportowe. Będziemy chcieli prezentować dobrą siatkówkę w każdym meczu. Jestem przekonany, że tym składem będziemy w stanie walczyć z każdą drużyną w PlusLidze – zapowiadał jednak kilka tygodni temu  na łamach serwisu nowiny24.pl prezes klubu Piotr Maciąg. Jeśli jednak nie dojdzie do katastrofy, albo kompletnego braku chemii w rzeszowskiej drużynie, powinni oni dołączyć do ligowej czołówki.

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, PlusLiga

Tagi przypisane do artykułu:
,

Więcej artykułów z dnia :
2020-09-01

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved