Strona główna » PlusLiga. W Rzeszowie miał być hit, a wyszedł szybki mecz

PlusLiga. W Rzeszowie miał być hit, a wyszedł szybki mecz

inf. własna

fot. Aleksandra Suszek

W 7. kolejce PlusLigi Asseco Resovia Rzeszów podejmowała Aluron CMC Wartę Zawiercie. Dwie drużyny z obecnej czołówki ligi miały stworzyć zacięte starcie, a tymczasem boisko należało tylko do gości.

Zagrywka kluczem do zwycięstwa

Hit kolejki rozpoczął Karol Butryn od zepsutej zagrywki. Wynik oscylował wokół remisu (2:2). Po dwóch punktowych blokach Dannego Demyanenki Assceo Resovia prowadziła 5:2. Riposta zawiercian była natychmiastowa na zagrywce punktował Aaron Russell, gosci odskoczyli na jeden punkt (6:5). Gospodarze mieli problemy z przyjęciem, co przełożyło się na ich skuteczność w ataku. Po tym jak zablokowany został Yacine Louati przez Mateusza Bieńka o czas poprosił trener Resovii, było 9:6 dla jurajskich rycerzy. Blok Bartosza Kwolka powiększył przewagę Warty do pięciu punktów (12:7). Ekipa gości lepiej radziła sobie w grze na siatce, wygrywała przedłużone wymiany. Aaron Russell był nie do zatrzymania w ataku, swoje zrobił też w polu zagrywki. Po autowym ataku Karola Butryna było 20:13 dla przyjezdnych. Przerwa na żądanie wzięta przez Massimo Bottiego niewiele zmieniła. Do końca inauguracyjnej partii trwała dominacja zawiercian. As serwisowy Russella zamknął ten set.

Konsekwencja w grze zawiercian

W drugiej partii spotkania w drużynie Resovii za Louatiego na boisku pojawił się Artur Szalpuk. Obie ekipy wymieniały się ciosami, wynik był remisowy (5:5, 7:7). Po bloku Mateusza Bieńka było 9:8. dla gości. Na boisku trwała zacięta rywalizacja. Grę Resovii napędził Klemen Cebulj oraz Artur Szalpuk. Raz za razem obie drużyny kończyły akcje z pierwszego uderzenia tablica wyników wskazywała na remis (12:12, 14). Po kontrataku Russella goście odskoczyli na dwa punkty (16:14). Swoich zawodników do siebie przywołał Massimo Botti. Goście poszli za ciosem, po asie serwisowym Bieńka mieli trzy punkty zaliczki (18:15). Zawiercianie czytali grę swoich rywali, po raz kolejny uruchomili swój mocny element jakim jest blok. Punktiwy blok Tavaresa na Vasinie dał im cztery punkty przewagi (20:16). Straty zmniejszył w bloku Mateusz Poręba (19:21). Był to chwilowy zryw drużyny z Podkarpacia. Błąd Mateusza Poręby w polu zagrywki zakończy drugą odsłonę spotkania.

Poszli za ciosem

Otwarcie trzeciej partii niczym nie różniło się od dwóch poprzednich. Na początku był remis po 2. Sprawy w swoje ręce wziął niezawodny Aaron Russell. Jego zagrywka przysporzyła rzeszowianom wiele problemów. Goście postawili szczelny blok, punktowali w bloku odskoczyli na trzy punkty (6:3). Goście kontrolowali boiskowe wydarzenia, kontrataki zamienili w punkty. Po tym jak skuteczny atakiem popisała się Bartosz Kwolek było 11:6 dla zawiercian. Wówczas o drugą przerwę na żądanie poprosił trener rzeszowian. Drużyna z Zawiercia kontrolowała boiskowe wydarzenia. W ekipie gospodarzy nie było zawodnika, który wziąłby na siebie ciężar gry. Prowadzenie Warty ani przez moment nie było zagrożone. Wspominany Bartosz Kwolek punktował ze skrzydła było 18:13. Bartosz Kwolek zdobył dwa ostatnie punkty w tym spotkaniu i zapewnił zwycięstwo swojej ekipie.

MVP: Bartosz Kwolek

Asseco Resovia Rzeszów – Aluron CMC Warta Zawiercie 0:3
(17:25, 22:25, 19:25)

Składy zespołów:
Resovia: Poręba (5), Louati, Demyanenko (5), Cebulj (5), Janusz,  Butryn (12), Sohji (libero) oraz Nowak, Bucki (1), Vasina (2), Szalpuk (5), Zatorski, Potera (libero)
Warta: Kwolek (13), Russell (17), Zniszczoł (6), Bołądź (4), Tavares (2), Bieniek (7), Popiwczak (libero) oraz Markiewicz, Ensing

Zobacz również:
PlusLiga wyniki tabela terminarz

PlusLiga