Siedmiu Kanadyjczyków w PlusLidze to ciekawa statystyka. Chyba nigdy wcześniej nie mieliśmy aż tylu siatkarzy spod znaku klonowego liścia. Jednym z nich jest Danny Demyanenko, który początek sezonu może uważać za całkiem udany, bowiem wskoczył do pierwszej szóstki Asseco Resovii Rzeszów i bardzo dobrze sobie tam radzi.
Dobry początek Kanadyjczyka
Demyanenko w obliczu kontuzji Dawida Wocha znalazł miejsce w podstawowym składzie i w meczu przeciwko Enerdze Treflowi Gdańsk zdobył 12 punktów. Świetnie wypełnił swoje ofensywne zadanie, bo 11 punktów zdobył atakiem przy 85% skuteczności, a jeden punkt dołożył zagrywką. Gorzej było w defensywie, gdzie Kanadyjczyk nie zanotował punktowych bloków, a jedynie trzy wybloki w pięciosetowym spotkaniu.
Środkowy po meczu przyznał, że ten mecz był dobrym sprawdzianem na początek sezonu. Stwierdził, że mecz był trudny od początku, ale lepiej dysponowane zasoby rezerwowych przesądziły o wyniku. – Mieliśmy atut w postaci zawodników, którzy weszli z ławki i byli w stanie coś zmienić, pozytywnie wpłynąć na naszą grę – powiedział Demyanenko w wywiadzie dla mediów PlusLigi.
W bloku nie zawsze idzie gładko
Blok zazwyczaj jest mocną stroną Demyanenki, ale w tym meczu ten element w wykonaniu Kanadyjczyka szwankował. Sam zawodnik przyznał, że nie zawsze udaje się efektowanie zatrzymywać rywali, ale z uwagi na grę na wysokim pułapie gdańszczan, rzeszowscy siatkarze musieli postawić na obronę i tu spisali się znakomicie.
Sam zawodnik nie jest do końca zadowolony ze swojego występu. Przyznaje zresztą, że nigdy nie ocenia się jednoznacznie pozytywnie. – Zawsze jest coś, czego można się nauczyć, coś, w czym można się rozwijać i coś, co można poprawić. Dla mnie to jest po prostu fajny test możliwości w każdym meczu. Jednocześnie dodał, że w tym roku takich testów będzie dużo, bo liga będzie bardzo trudna. Ma jednak nadzieję, że finalnie wszystko ułoży się po myśli Resovii.
Teraz przed Resovią mecz przeciwko Cuprum Stilonowi Gorzów. Dla Demyanenko będzie to ciekawe starcie, bo spotka się po przeciwnych stronach siatki z byłym kolega klubowym Thiago Veloso. – Znam jego grę i fajnie będzie sprawdzić się w starciu z nim i zobaczyć, czy uda mi się wygrać tą partię szachów, jaką jest taki mecz patrząc na pojedynek rozgrywającego ze środkowym bloku.
Niesamowite wsparcie z trybun
Sportowa rywalizacja to jedno, ale Kanadyjczyk zwrócił również uwagę na atmosferę meczową, która według niego była niesamowita. Siatkarz przyznał, że przez cały mecz doping niósł jego zespół do lepszej gry. Taka energia meczowa tym bardziej fascynuje środkowego, że w Kanadzie nie można liczyć na takie obrazki w halach. W tym roku aż siedmiu Kanadyjczyków będzie mogło przekonać się o sile polskiej siatkówki. – Jeśli chodzi o Arthura Szwarca, to uwielbiam tego gościa i fajnie będzie znów go zobaczyć. Grałem przeciwko niemu w zeszłym roku, kiedy byliśmy we Włoszech. Kanadyjczycy z zespołu z Lublina też grają niesamowicie. Fajnie będzie rozgrywać takie pojedynki między Kanadyjczykami grającymi w zespołach PlusLigi.









