GKS Katowice nie doświadczył efektu 'nowej miotły’ w meczu 13. kolejki PlusLigi. Katowiczanie przegrali z PGE GiEK Skra Bełchatów 0:3. Ekipa z Górnego Śląska była bardzo bliska dopięcia swego w drugiej odsłonie, którą przegrała po grze na przewagi. Na nic zdała się świetna postawa osłabionego Bartosza Gomułki – zdobywcy 25 punktów. Statuetka MVP powędrowała w ręce Grzegorza Łomacza.
USTRZELENI
Skra na starcie meczu prowadziła czterema oczkami po wyprowadzonych kontratakach (6:2). Bełchatowianie byli dobrze dysponowani zagrywką, do wcześniejszego asa Bartłomieja Lemańskiego swojego dołożył też Michał Szalacha (9:6). Wywierali presję goście, niwelując straty, ale trzy kolejne asy gospodarzy wiązały się już z sześciopunktowym prowadzeniem (15:9). Dobry rytm zaczął łapać Aymen Bouguerra, który swoją postawą dał wyraźny impuls swoim kolegom. Do gry podłączyli się Bartosz Gomułka i Jewgienij Kisiliuk, GieKSa traciła tylko trzy punkty (20:17). Na problemy gospodarzom przyszedł ponownie serwis, wyblok i błędy katowiczan (25:20).
FALOWANIE I MOTOR NAPĘDOWY
W drugą część goście weszli z problemami w przyjęciu, co bezlitośnie w kontrach wykorzystywali miejscowi (5:2). Wybitnie aktywny był Miran Kujundzić, a niewiele później pałeczkę przejął Ziga Stern (8:5). Zespoły po chwili wymieniły się punktowym blokiem (11:7). Nie był dłużej bierny wobec gry Skry Gomułka, który zaczął wyraźnie brać ciężar gry na swoje barki (11:9). Obydwie drużyny popełniały błędy, wydawało się, że po bloku na Alexandrze Bergerze Skra wróciła do spokojnej zaliczki (17:12). Innego zdania w dalszym ciągu był Gomułka, który do ofensywy dołożył zagrywkę i był motorem napędowym swojego zespołu (18:16). Po raz kolejny GieKSa utrudniła sobie sytuację swoimi pomyłkami, dwie piłki setowe miała Skra (24:22). Nie wykorzystała żadnej z nich, Gomułka asem przedłużył partię. Tę w pojedynkę zakończył Stern najpierw atakiem, a po chwili asem (26:24).
GIEKSA WALCZĄCA DO KOŃCA
Drużyna z województwa łódzkiego dwukrotnie notowała dwa oczka zaliczki po punktowych blokach (4:2, 6:4). Przyjezdni dwukrotnie wyrównywali, ale dodatkowe argumenty w zagrywce mieli podopieczni Gheorghe Cretu (9:7, 12:10). Bełchatowianie zwiększyli przewagę do trzech oczek po błędzie rywali (14:11). Nieustannie jednak wynik oscylował wokół remisu (17:16). W dużej mierze GieKSę przy życiu trzymał Gomułka, który kontratakiem doprowadził do remisu (18:18). Śladami atakującego poszedł Kisiliuk. Skra nie kończyła pierwszych akcji. Ukrainiec po kontrach wyprowadził swój zespół na prowadzenie (21:20). Katowiczanie poszli za ciosem, głównie za sprawą błędów bełchatowian oraz chaosu w ich szeregach. Nie pomogła zmiana na pozycji atakującego, zatrzymany został Pavle Perić. Ostatni cios wyprowadził Bartłomiej Krulicki (25:22).
rozstrzygająca końcówka
Początek czwartej części stanowił o wyrównanej grze (5:5). Dopiero błąd Amina dał pierwsze dwupunktowe prowadzenie (7:5). Spore trudności z przyjęciem mieli bełchatowianie, co przekładało się na ich ofensywę. Liderem z prawdziwego zdarzenia był Kisliuk, który otrzymywał najwięcej piłek (11:8). W mgnieniu oka bieg wydarzeń odwrócił Szalacha skończywszy atak ze środka, a po momencie dołożywszy dwa asy (12:12). Gra toczyła się punkt za punkt (16:16). Dopiero zatrzymanie Kisiliuka dało Skrze zaliczkę (18:16), ale nie na długo. Kilka akcji później wykluczony został Szalacha, gra zaczęła się na nowo (19:19). Po chwili remisowej gry zatrzymany został Berger, popełnili błąd katowiczanie. Zakończył starcie Bartłomiej Lemański.
MVP: Grzegorz Łomacz
PGE GiEK Skra Bełchatów – GKS Katowice 3:1
(25:20, 26:24, 22:25, 25:22)
Składy zespołów:
Skra: Lemański (12), Kujundzić (17), Łomacz,, Stern (15), Szalacha (12), Amin (19), Buszek (libero) oraz Nowak W., Nowak M., Perić (1), Marek (libero)
GKS: Krulicki (9), Gomułka (25), Bouguerra (6), Kisiliuk (16), Usowicz (6), Tuaniga (2), Marianski (libero) oraz Gibek, Domagała, Berger (6)
Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi
źródło: inf. własna