Ostatni niedzielny mecz 20. kolejki PlusLigi należał do Ślepska Malow Suwałki oraz PGE GiEK Skry Bełchatów. Ekipy wymieniały się zwycięstwami w poszczególnych setach. Różnice punktowe w nich niejednokrotnie były spore. Lepsi okazali się jednak gospodarze, choć byli już w bardzo trudnej sytuacji.
ŁEB W ŁEB
Spotkanie rozpoczęło się od dwóch bloków punktowych. Z wysokiego „c” mecz rozpoczął Paweł Halaba, lecz zespół gości od początku znakomicie prezentował się w bloku – 4:3. W kolejnych minutach grano punkt za punkt – 6:7, 10:9. Swoje robił Miran Kujundzić, a sprytem imponował Amin Esmaeilnezhad. Kolejne minuty nie dawały żadnych odpowiedzi, jednak asem serwisowym popisał się Macyra (16:15). Dwupunktowe prowadzenie bełchatowianom dał as Bartłomieja Lemańskiego, po którym trener Kwapisiewicz przerwał grę. Po bloku Macyry na Kujundziciu był już remis po 21. Za moment tym samym odpłacił się Amin, powstrzymując Honorato. Wojnę nerwów lepiej zniósł zespół gości, wygrywając 25:23.
UCIECZKA GOSPODARZY
Lepiej w drugiego seta weszła Skra, lecz rezultat oscylował wokół remisu – 1:3, 5:5. Doskonale prezentował się Matias Sanchez, który nie bał się ryzykownie grać z Joaquinem Gallego. Proste błędy odebrały inicjatywę przyjezdnym. Asem popisał się Henrique Honorato, a punkt blokiem dołożył Filipiak, zmuszając trenera Cretu do wzięcia czasu – 11:8. Bełchatowianom nie udawało się odrobić strat (14:11, 16:13). Proste błędy siatkarzy Skry pomnożyły przewagę suwalczan – 21:15. Drugiego asa dołożył jeszcze Honorato, a seta domknął Bartosz Filipiak – 25:19.
ZE SKRAJNOŚCI W SKRAJNOŚĆ
Początek trzeciego seta ponownie przyniósł wyrównaną grę obu zespołów. Bardzo dobrze na boisku sprawował się Michał Szalacha, który został na trzecią partię. Po asie Grzegorza Łomacza Skra wyszła na prowadzenie 6:5, a bełchatowianom udało się pójść za ciosem. Atak Sterna z przechodzącej zmusił szkoleniowca gospodarzy do wzięcia czasu – 9:6. Wpracowana przewaga dała gościom nieco komfortu (12:7). Kryzys suwalczan zdawał się nie mieć końca. Nie do zatrzymania był Amin, co spotkało się z kolejną reakcją Dominika Kwapisiewicza – 16:10. Poprawy jednak nie było (12:19). Całość zakończyła się zwycięstwem Skry Bełchatów 25:16.
Czwarty set lepiej rozpoczął się od prowadzenia gości. Po bloku Szalachy na Halabie było 2:0 dla gości. Po autowym ataku Amina na przodzie znalazł się Ślepsk Malow Suwałki – 3:2. W obronie błyszczał Mateusz Czunkiewicz, a po stronie bełchatowian brakowało jakości. Przy stanie 7:4 dla gospodarzy Gheorghe Cretu przerwał grę. Po dwóch blokach Gallego zrobiło się 10:4. Niespodziewanie zastój dopadł także suwalczan, lecz osamotniony Pavle Perić nie był w stanie w pojedynkę odwrócić losów seta. Decydujący punkt zdobył Honorato – 25:18, a o losach meczu miał rozstrzygnąć tie-break.
POGOŃ Z HAPPY ENDEM
Piątego seta asem otworzył Honorato. Chwilę później ofiarą bloku Macyry stał się irański atakujący Skry – 2:1. Ciężar gry wziął na siebie Ziga Stern, a punkt blokiem dołożył Lemański, następnie Amin i zrobiło się ciekawie – 2:4. Suwalczanom udało się odrobić zaległości (3:7, 8:8). Niespodziewanie na przodzie znaleźli się siatkarze Ślepska, a wojnę nerwów zakończył zepsutą zagrywką Szalacha – 11:15.
MVP: Joaquin Gallego
Ślepsk Malow Suwałki – PGE GiEK Skra Bełchatów 3:2
(23:25, 25:19, 16:25, 25:18, 15:11)
Składy zespołów:
Ślepsk: Honorato (16), Macyra (11), Filipiak (20), Halaba (14), Gallego (11), Sanchez (3), Czunkiewicz (libero) oraz Krawiecki, Kwasigroch i Wierzbicki
Skra: Wiśniewski (2), Esmaeilnezhad (21), Stern (17), Lemański (9), Łomacz (2), Kujundzić (12), Buszek (libero) oraz Szalacha (6), Perić (3), Marek (libero), Nowak i Parapunow
Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi 2024/2025 – faza zasadnicza
źródło: siatka.org