W ramach 20. kolejki PlusLigi mierzyły się ze sobą zespoły będące w różnych sytuacjach, ale równie mocno potrzebujące punktów. Olsztynianie walczą o wejście do play-offów, z kolei ekipa z Nysy chce utrzymać bezpieczne miejsce nad strefą spadkową. W niedzielnym starciu lepsi byli podopieczni Marcina Mierzejewskiego. Nie wykorzystali jednak swoich szans w pełni i choć mogli zamknąć ten mecz w trzech partiach – po rozegranych pięciu wyjadą tylko z punktem.
BLOK AZS-U PRZEWAŻYŁ
Spotkanie otwarły długie wymiany. Stal zbudowała dwupunktową zaliczkę po zatrzymaniu Manuela Armoy (5:3). Rytm na skrzydle łapał Jan Hadrava, niewiele później tablica wyników wskazała remis i jeszcze jedno prowadzenie gospodarzy, którzy zatrzymali czeskiego atakującego (8:6). Dopiero błąd własny Stalowców oraz as Eemiego Tervaporttiego przechyliły szalę na korzyść Akademików (9:8), którzy po chwili raz jeszcze dołożył serwis i blok (12:9). Nie było przyjęcia po stronie miejscowych. Ekipa z Opolszczyzny nie skorzystała z trzykrotnego kontaktu (16:15), w dalszym ciągu grała zbyt czytelnie w ataku (18:15). Wynik był na styku jeszcze w końcówce, ale po bloku na Nicolasie Zerbie oraz uderzeniach Armoy AZS otworzył wynik meczu (25:21).
OLSZTYNIANIE ZWAŻALI NA BŁĘDY
Drugą odsłonę zainicjowała bardzo wyrównana gra punkt za punkt (6:6). Przyjezdni wysunęli się na prowadzenie przy serii zagrywek Nicolasa Szerszenia – m.in. jego asie, a także bloku Armoy (11:7). Stal zaczęła gonić rywala po tym, jak asem popisał się Kellian Motta Paes i kontrze Wojciecha Włodarczyka (16:15). Mieli swoje szanse gospodarze, ale w długiej akcji to olsztynianie byli górą, po chwili niejako triumf przypieczętował asem Tervaportti (19:15). Nie godzili się z takim stanem rzeczy Remigiusz Kapica i Zouheir El Graoui (22:20), ale nie zbliżyli się na więcej niż dwa oczka. Ostatnie dwa słowa należały do Szymona Jakubiszaka, który zapunktował atakiem w kontrze i blokiem (25:20).
ZAGRYWKA USTAWIŁA SETA?
Początek trzeciej partii również stał pod znakiem wyrównanego grania. Dopiero błąd Armoy wyprowadził gości na dwupunktowe prowadzenie (8:6). Wyższy bieg Stalowcy wrzucili w połowie partii, kiedy to rozgrywający wywarł presję zagrywką. El Graoui zapunktował kontratakiem, asa ustrzelił sam Francuz (13:9). Marokańczyk nie chciał być gorszy, po chwili posłał dwie punktowe zagrywki, Stal myła na autostradzie do zwycięstwa (16:10). W gruncie rzeczy zespoły grały punkt za punkt. Dobrze na środku siatki spisywał się Dawid Siwczyk, który czytał grę przeciwnika i zachowywał skuteczność w ofensywie (19:15). Nie utrzymali jednak skuteczności jako zespół Akademicy. Po bloku na Danielu Gąsiorze w kontrataku czwarta odsłona stała się faktem (25:19).
DŁUGA GONITWA STŁAMSZONA NA FINISZU
Tym razem ekipa z Warmii i Mazur znacznie szybciej wzięła sprawy w swoje ręce, po kontratakach Armoy miała dwa oczka zaliczki (5:3). Wynik nieustannie był remisowy, obydwie drużyny popełniały błędy w ataku. Za sprawą dwóch z nich AZS nie tylko wrócił do prowadzenia, ale powiększył je do trzech punktów (10:7). Podziałał na podopiecznych Francesco Petrelli czas, ci w mgnieniu oka zaczęli wywierać presję za linią 9. metra. Kolejny remis był faktem, przez moment gra toczyła się punkt za punkt. Przewagę zaczęła tuż za połową dystansu zyskiwać Stal, która zatrzymała w długiej wymianie Szerszenia (16:14). Akademicy nieustannie pozostawali w zwarciu i napierali. Mimo błędu własnego i trzech oczek straty – zapewnili ciekawą końcówkę, w której walczyli o wyrównanie (22:21). Pierwotnie taki miał miejsce po wygranym challenge’u, ale tym samym odpowiedzieli gospodarze, którzy również wygrali i tym samym umocnili się na dwupunktowym prowadzeniu (23:21). W końcówce postawili jeszcze blok, a dzieła dopełnił ze środka Zerba (25:22).
NIEZWYKLE WAŻNE PUNKTY STALI
Tie-break układał się pod minimalne dyktando Stali, która po zaskoczeniu autorstwa Motty Paesa i kontrze Kapicy wygrywała 5:3. Gra toczyła się punkt za punkt. Zespoły z reguły kończyły swoje pierwsze akcje (8:6). Zmiana stron przysłużyła się Stalowcom, których zaliczka wzrosła do trzech oczek po błędzie Szerszenia. Niezmiennie wysoką skuteczność zachowywał w ataku Siwczyk. Mimo skończonej kontry przez El Graouiego (12:8) przyjezdni po atakach Szerszenia oraz dwóch oczkach Armoy mieli kontakt (13:12). Szalę na korzyść Stali przechylił as Motty Paesa (15:12).
MVP: Remigiusz Kapica
PSG Stal Nysa – Indykpol AZS Olsztyn 3:2
(21:25, 20:25, 25:19, 25:22, 15:12)
Składy zespołów:
Stal: Włodarczyk (11), Zerba (8), Dulski (4), El Graoui (25), Kramczyński (3), Motta Paes (6), Szymura (libero) oraz Kapica (20), Kosiba, Abramowicz (1), Gierżot i Szczurek
AZS: Tervaportti (3), Szerszeń (15), Siwczyk (15), Hadrava (13), Armoa (16), Jakubiszak (9), Hawryluk (libero) oraz Gąsior i Jankiewicz
Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi 2024/2025 – faza zasadnicza
źródło: siatka.org