Pierwsze starcie Projektu Warszawa z PGE GiEK Skrą Bełchatów zapowiedziało duże emocje w dalszej rywalizacji. Co prawda warszawianie wygrali 3:0, ale każdy set kończył się minimalną przewagą gospodarzy. Projekt jest bliżej półfinału, ale nie można odbierać szans Skrze w domowym meczu.
Lepsza końcówka Projektu Warszawa
Początek meczu był bardzo wyrównany. Oba zespoły kończyły swoje ataki (4:4). Żadna drużyna nie potrafiła wypracować sobie większej przewagi. W końcu przy zagrywce Jurija Semeniuka, to gospodarze odskoczyli na 3 punkty do przodu (11:8). Skra starała się gonić przeciwników. Jednak warszawianie utrzymywali trzypunktowe prowadzenie. Po skutecznym uderzeniu Artura Szalpuka było 13:10 dla Projektu. Gospodarze zaliczyli chwilowy przestój. Uciekło im kilka punktów, co wykorzystali bełchatowianie w grze na kontrze. Po ataku Amina Esmaeilnezhada doprowadzili do remisu po 15. Przyjezdni złapali dobry rytm. W połowie pierwszego seta gra toczyła się punkt za punkt (19:19). Siatkarze z Bełchatowa psuli sporo zagrywek, ale nie przekładało się to na niekorzystny wynik. Bardzo ważny punkt w końcówce zdobył uderzeniem po bloku, Bartłomiej Bołądź (23:21). Ostatni punkt w tej partii należał do warszawian. Zapisał go na swoim koncie Artur Szalpuk (25:23).
Kontrola od samego początku
Drugiego seta lepiej otworzyli gracze Projektu. Świetną dyspozycję w ataku prezentował Szalpuk. Jan Firlej zatrzymał na siatce Amina, co dało piąty punkt dla jego zespołu (5:2). Warszawianie grali bardzo pewnie. Bołądź obiciem bloku bełchatowian zapewnił swojej ekipie czteropunktowe prowadzenie (10:6). Przyjezdni starali się gonić rywali. Skuteczny blok postawił Łukasz Wiśniewski, dzięki czemu Skra odrobiła dwa punkty (14:12). Gospodarze mieli jednak sytuację pod kontrolą. Świetne serwisy zaprezentował Tobias Brand. Stołeczni ponownie odskoczyli na cztery „oczka” do przodu (17:13). Coraz mocniej dominowali na boisku. Bardzo dobrze czytali rozegrania Grzegorza Łomacza, co pozwalało im ustawiać skuteczne „czapy” (20:16). Bełchatowianie nie zwieszali głów, twardo grali w obronie. Jednak warszawianie wciąż utrzymywali wysoką koncentrację, co przekładało się na wynik (23:19). W ostatnich akcjach gospodarze stracili na chwilę skuteczność swoich uderzeń, jednak tę partię również zakończył lider drużyny z Warszawy – Artur Szalpuk (25:23).
Artur Szalpuk „show”
Podrażnieni dwoma przegranymi w końcówkach bełchatowianie, bardzo dobrze weszli w kolejną odsłonę. Po ataku Pavle Pericia oraz bloku Łomacza na początku prowadzili 6:3. Przyjezdni wyraźnie się rozkręcali. Wiśniewski posłał asa serwisowego i przewaga wzrosła do czterech punktów (10:6). Piotr Graban wprowadził na boisko Linusa Webera. Gospodarze odrobili część strat (10:12). Jednak podopieczni trenera Cretu nie dawali za wygraną. Poprawili grę blokiem, co dało pozytywne skutki (15:10). Nagle bełchatowianie zaczęli popełniać proste błędy przez co stracili 4 punkty z rzędu. Podali tym samym rękę stołecznym. Gra ponownie się wyrównała (15:16). Przez długi czas lekko z przodu byli zawodnicy Skry Bełchatów (20:19). W końcu warszawianom udało się zablokować atak Amina i tym samym doprowadzić do remisu. Gra zaczęła się toczyć punkt za punkt. Po ataku z środka Semeniuka było 23:23. Lider warszawian, zamknął mecz dwoma punktującymi serwisami (27:25).
MVP: Artur Szalpuk
PGE Projekt Warszawa – PGE GiEK Skra Bełchatów 3:0
(25:23, 25:23, 27:25)
Składy zespołów:
Projekt: Kochanowski (6), Firlej (2), Brand (12), Bołądź (6), Semeniuk (11), Szalpuk (22), Wojtaszek (libero) oraz Weber (2) i Wrona
Skra: Lemański (5), Wiśniewski (9), Kujundzić (11), Łomacz (3), Esmaeilnezhad (19), Perić (10), Marek (libero) oraz Nowak, Stern i Szalacha
Zobacz również:
Wyniki play-off PlusLigi