PGE GiEK Skra Bełchatów w ostatnim meczu 10. kolejki podejmowała na własnym parkiecie Barkom Każany Lwów. Po dwóch pewnie wygranych setach, bełchatowianie ulegli w trzeciej partii. Ostatnia odsłona była bardzo wyrównana, szczególnie w końcówce. Ostatecznie po błędzie dotknięcia siatki przez Gueye, spotkanie 3:1 wygrali gospodarze. MVP został wybrany Antoine Pothron, zdobywca 19 punktów.
Mocny początek gospodarzy
Początek spotkania to gra punkt za punkt. Dopiero znakomita postawa w ataku i na zagrywce Arkadiusza Żakiety pozwoliła gospodarzom odskoczyć na 6:3. Przewaga faworytów rosła, błędy w ataku siatkarzy Barkomu dały Skrze już pięciopunktowy zapas. W ataku i bloku nie zawodził Bartłomiej Lemański (11:5). Bełchatowianie nadawali ton wydarzeniom na boisku, wywierali presję zagrywką. Grzegorz Łomacz mógł liczyć na skuteczność w ataku kolegów, do tego zagrywką punktowali Szymendera czy Kubicki (25:16).
Odjazd w połowie seta
W drugim secie po akcjach Pothrona i Żakiety było 2:0 dla gospodarzy. Rywale jednak szybko wyrównali. Ciężar gry po stronie Barkomu wziął na siebie Wasyl Tupczij (5:5). Po stronie Skry punktował Lemański, a dodatkowo rywale oddawali punkty po błędach. Wynik jednak nadal oscylował wokół remisu (8:8). Dopiero w połowie seta nastąpił odjazd gospodarzy. Dobra gra blokiem Bartłomieja Lemańskiego dała wynik 16:12. Bełchatowianie przejęli kontrolę nad setem, nie zawodzili w ataku (18:13). Zapas utrzymali już do końca tej części meczu, w ataku nie zawodził Antoine Pothron (24:17). Tę część meczu zakończył atakiem Daniel Chitigoi.
Powrót Barkomu
Dobra gra przy siatce Szczurowa dała w trzecim secie Barkomowi prowadzenie 6:4. To ten gracz był motorem napędowym swojej ekipy, jego as serwisowy dał wynik 9:6. Przyjezdni utrzymywali zapas, a nawet nieznacznie go powiększyli, po atakach Kowalowa było 14:10. Wypracowaną przewagę goście niwelowali jednak błędami w ataku, do tego skuteczny po stronie Skry był Pothron (15:15). Barkom raz jeszcze odjechał na kilka oczek (21:18). Zapas utrzymał do końca seta, nie zawodził Szczurow a kropkę nad „i” postawił Lorenzo Pope.
Zimna bełchatowska krew
Czwarty set to początkowo gra punkt za punkt, ale gdy sprawy w swoje ręce wzięli Arkadiusz Żakieta i Daniel Chitigoi zrobiło się 7:4 dla Skry. Swoje robił także Pothron (10:6). Rywal odrabiał straty, wzmocnił zagrywkę a dodatkowo na środku punktował Gueye blokując ataki Żakiety (13:12). Do tego kilka chwil później dołożył zagrywkę i zrobiło się 15:13 dla gości. Atak w aut Szczurowa dał remis 16:16. Lorenzo Pope dwoił się i troił robiąc wszystko, by jego zespół doprowadził do tie-breaka (20:19). Walka trwała do samego końca, w walce na przewagi więcej zimnej krwi zachowali gospodarze (28:26). W ostatniej akcji po udanym ataku Mousse Gueye…dotknął siatki.
MVP: Antoine Pothron
PGE GiEK Skra Bełchatów – Barkom Każany Lwów 3:1
(25:16, 25:19, 23:25, 28:26)
Składy zespołów:
Skra: Żakieta (16), Lemański (11), Pothron (19), Łomacz (1), Szalacha (6), Chitigoi (19), Szymura (libero) oraz Kędzierski (libero), Krzysiek, Kubicki, Szymandera (1)
Barkom: Gueye (12), Kowalow (5), Pope (18), Kampa, Szczurow (8), Tupczij (13), Pampuszko (libero) oraz Rogożyn, Firkal, Szewczenko (3), Nakano (1), Wietskij, Woźny (libero)
Zobacz również:
PlusLiga – wyniki, tabela i terminarz









