PlusLiga pokazała już niejedną indywidualność i choć siatkówka to sport, w którym drużynowość gra bardzo istotną rolę. Trzeba jednak doceniać również indywidualne osiągnięcia zawodników – takie, jak Patrika Indry z poniedziałkowego meczu przeciwko Treflowi. Czech rozegrał fantastyczne spotkanie, mimo to Steam Hemarpol Norwid Częstochowa przegrał z gdańszczanami 2:3.
Indra zagrał kapitalnie, ale norwid przegrał
Mimo, że częstochowianie przegrali z Treflem Gdańsk, to indywidualnie na pewno należy wyróżnić Patrika Indrę. Czech na boisku dwoił się i troił, ale wystarczyło to tylko na tie-break w poniedziałkowym spotkaniu.
Przede wszystkim Indra doskonale spisał się w swoim głównym boiskowym zadaniu, czyli ataku. Atakujący dostał do skończenia aż 54 piłki, a 51% z nich zapewniło punkt Norwidowi. Czech dołożył do tego dorobku również 4 bloki, co dało mu w sumie 33 punkty.
Samo spotkanie miało emocjonujący przebieg, bo aż cztery sety kończyły się jedynie dwupunktową różnicą między zespołami. Jedynie czwarta partia dość łatwo padła łupem gospodarzy (25:19), co dało czasem spotykany w siatkówce efekt – drużyna, która wygrała w meczu więcej akcji, finalnie przegrała spotkanie.
Puchar Polski dla Norwida ?
Pomimo porażki i fatalnego urazu, który wykluczył z gry rozgrywającego Norwida, siatkarze z Częstochowy nadal mają duże szanse na awans do ćwierćfinału Pucharu Polski. Wszystko rozstrzygnie się pomiędzy nimi i PGE GiEK Skrą Bełchatów. I to w bezpośrednim starciu.
źródło: inf. własna