W bełchatowsko-warszawskiej rywalizacji w tym sezonie PGE Projekt Warszawa jest zdecydowanie w lepszej sytuacji. Po dwóch wygranych w fazie zasadniczej PlusLigi ekipa trenera Grabana prowadzi też w play-off. W pierwszym meczu PGE GiEK mimo że się mocno postawiła rywalom, nie zdołała urwać gospodarzom seta. – powinniśmy zachować więcej spokoju w końcówkach i ważnych momentach – ocenił Miran Kujundzić.
Podrażniony faworyt, ale to za mało
W ćwierćfinale PGE Projekt Warszawa – PGE GiEK Skra Bełchatów to ekipa ze stolicy jest faworytem do wygranej. Potwierdziła to w pierwszym meczu rozgrywanym na własnym terenie. Choć wygrana nie przyszła łatwo, to siła mentalna w końcówkach wszystkich trzech setów była po stronie miejscowych. Tym boleśniejsza dla bełchatowian jest ta porażka. Byli blisko, mieli swoje szanse, ale nie dali rady.
– Ta porażka jest dla nas bardzo bolesna. W każdym z setów byliśmy blisko rywali i później gra w końcówkach była trudna. Faza play-off jest jednak taka, że nie masz czasu na to by cierpieć i być smutnym po porażce. Musimy podnieść głowy i spróbować zagrać jak najlepiej dla naszych kibiców. Jeśli będziemy walczyć, możemy spodziewać się pozytywnego wyniku – zaznaczył po meczu Miran Kujundzić.
Co do poprawy?
Bełchatowianie w stolicy zawiedli w końcówkach. Wtedy brakowało bowiem mocnego, trudnego do obrony uderzenia. Lekkie ataki i plasy za blok dla Projektu były wodą na młyn, zwłaszcza dla Artura Szalpuka, który był głównym egzekutorem gospodarzy. PGE GiEK Skra nie miała lidera.
– Myślę, że powinniśmy zachować więcej spokoju w końcówkach i ważnych momentach. Prowadziliśmy przecież cały czas w tym trzecim secie i jakieś niewielkie błędy doprowadziły do wygranej przeciwników 3:0. Musimy to poprawić w drugim meczu – stwierdził Kujundzić.
Rewanż u siebie
PGE GiEK Skra teraz zagra u siebie w hali. Nie tak dawno mierzyła się z tym rywalem przed własną publicznością. Teraz będzie musiała wykrzesać z siebie wszystkie siły fizyczne i mentalne, jeśli myśli o powrocie do Warszawy na trzeci mecz. Co będzie ważne przed tym starciem?
– Oczywiście trudno jest znaleźć jakąś słabość w zespole takim, jak Projekt, który ma tak naprawdę wszystko. Obejrzymy ten mecz z trenerem kilka razy i zobaczymy, co możemy zrobić lepiej. Spróbujemy znaleźć nasze szanse, by zrobić różnicę na naszą korzyść. Musimy przeanalizować całe starcie i przygotować się lepiej do drugiego meczu – zakończył Miran Kujundzić w rozmowie ze Skra.TV.