Strona główna » Michał Winiarski dumny z podopiecznych po bataliach z Projektem. „To są mecze wagi ciężkiej”

Michał Winiarski dumny z podopiecznych po bataliach z Projektem. „To są mecze wagi ciężkiej”

Plusliga.tv

fot. Aleksandra Suszek

Po trzech siatkarskich wojnach zakończonych tie-breakami Aluron CMC Warta Zawiercie awansowała do finału PlusLigi. Zawiercianie o złoto naszej ligi zagrają po raz drugi z rzędu. Dumy ze swoich siatkarzy nie ukrywał Michał Winiarski. W pięknych słowach docenił także klasę rywala.

Zmiennicy dali radę

Sobotni mecz Aluronu CMC Warty Zawiercie z PGE Projektem Warszawa, jak się należało spodziewać był pełny walki. Ostatecznie górą byli podopieczni Michała Winiarskiego. Pomocni okazali się zmiennicy, późniejszy MVP Patryk Łaba i Kyle Ensing wprowadzony w miejsce mającego drobne problemy zdrowotne Karola Butryna. – Czuję ogromną dumę ze wszystkich chłopaków. Zmiennicy weszli na boisko i udźwignęli mecz. W drugim secie się pogubiliśmy, mieliśmy większość sytuacji po naszej stronie. Zaprosiliśmy trochę warszawian do gry i potem zaczęli grać bardzo dobrze – skomentował Michał Winiarski. 

Mecze wagi ciężkiej

W półfinale spotkały się dwie czołowe ekipy nie tylko w Polsce, ale i w Europie. – To są mecze wagi ciężkiej i jedna, dwie piłki decydują. Bardzo mi jest szkoda Projektu i gratuluję im kapitalnego półfinału. Sport bywa brutalny. Dwa tygodnie temu mieliśmy kaca siatkarskiego po przegranym Pucharze Polski, ale warto było go przeżyć, żeby teraz móc cieszyć się z pięknego momentu – przyznał szkoleniowiec zespołu z Zawiercia.

Czas na finał, ale najpierw odpoczynek

W wielkim finale przeciwnikiem Aluronu CMC będzie BOGDANKA LUK Lublin, która trochę niespodziewanie wyeliminowała obrońcę tytułu, JSW Jastrzębski Węgiel. – Zespół z Lublina zagrał kapitalny mecz z tego co nam się udało zobaczyć. Na pewno mało kto na nich stawiał w rywalizacji z Jastrzębskim Węglem, który od lat gra w finałach. Pokazał jednak, że są dobrym zespołem, groźnym. Pokazali, że grając na luzie potrafią grać fantastyczną siatkówkę, mają swoje indywidualności. Czeka nas emocjonujące widowisko, ale teraz musimy myśleć o tym, żeby się zregenerować. Zagraliśmy trzy spotkania po pięć setów i jesteśmy trochę sponiewierani – zakończył Winiarski. Pierwszy mecz finału w najbliższą środę o 17:30.

PlusLiga